Kolejny miesiąc strat HTC. Czy nowe smartfony pomogą?
HTC traci obecnie udziały w rynku równie szybko, jak kiedyś wzbijało się na szczyt. Wyniki finansowe za październik wskazują na kolejne duże straty. Nie dziwią więc głosy, że tajwański koncern może wkrótce zniknąć z rynku. Czy jest jeszcze szansa dla HTC?
Tajwańczycy od dłuższego czasu notują wyraźne spadki dochodów, a firma jest w coraz gorszej kondycji finansowej. W całym 2011 roku HTC sprzedało smartfony warte łącznie 1,5 miliarda dolarów. Obecne wyniki wskazują na to, że tegoroczne przychody mogą sięgnąć już tylko 588 milionów. Jeśli w najbliższych miesiącach nic się nie zmieni, firma nie zrealizuje nawet swoich niewygórowanych prognoz finansowych. Wysokie oczekiwania związane z ciekawą serią One spaliły na panewce, a próby uderzenia w niższe segmenty rynku z odświeżoną linią Desire (modele C czy X) nic nie dały.
Wyraźnie podkreślili to polscy eksperci, których zapytaliśmy o opinię. Jak zauważa Krzysztof Kurek z programu Technologika Radia Zet, straty to przede wszystkim efekt braku innowacji ze strony HTC:
Straty to poważny problem dla HTC, ale dostrzegam jeszcze większe. 6-7 lat temu firma wyraźnie wyróżniała się na rynku, tworząc pionierskie urządzenia z mobilnymi okienkami, fizyczną wysuwaną klawiaturą, które z powodzeniem wykorzystywać można było do nowych zastosowań, jak choćby nawigacja w samochodzie. Ale w świecie nowych mobilnych technologii to już właściwie prehistoria. Teraz takie funkcje mają już wszyscy producenci, a urządzenia odróżniają się od siebie właściwie detalami.
Warto zauważyć, że sprzedaż smartfonów HTC przyniosła w październiku o 60% przychodów mniej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Gdzie uciekają zyski? Jak łatwo się domyślić, przede wszystkim do Samsunga, ale również firmy Apple, która choć sprzedaje mniej niż koreański gigant, może się pochwalić znacznie wyższymi marżami. Przemysław Pająk, redaktor naczelny Spider's Web, uważa, że słaba pozycja HTC względem konkurentów wynika m.in. z marnego marketingu:
Sytuacja HTC nie jest godna pozazdroszczenia. 2012 r. jest dla tajwańskiej firmy nie tylko fatalny pod względem wyników finansowych, ale także braku wyrazistej strategii marketingowej. Wprawdzie ciekawie zunifikowano portfolio produktów pod marką One, ale zabrakło komunikacji bliskiej konsumentowi. W rezultacie marka HTC przestała charakteryzować się wyraźnymi atrybutami marketingowymi, przez co nie jest wybierana przez przeciętnych klientów.
Zastanówmy się jednak przez chwilę nad tym, co w najbliższym czasie mogłoby istotnie pomóc HTC. Na myśl przychodzą oczywiście zaprezentowane niedawno smartfony Windows Phone 8X i 8S, działające pod kontrolą platformy Windows Phone 8. Choć sprzęty otrzymują bardzo pozytywne recenzje, większość obserwatorów wątpi, by podążył za tym sukces sprzedażowy. Podkreślił to na łamach Unvired View Staska (autor serwisu):
Steve Ballmer, Peter Chou i Stephen Elop mogą przekazywać pozytywne informacje, a urządzenia otrzymywać bardzo pozytywne recenzje, jednak Windows Phone 8 wciąż nie wydaje się na odpowiednim miejscu, by wygenerować wysoką sprzedaż i zrekompensować HTC straty, jakie ponosi na rynku Androida.
Co tu dużo mówić, tego typu komentarze nie dziwią. Wystarczy przypomnieć, że zapowiadane przez Nokię duże zainteresowanie smartfonami z platformą mobilną Microsoftu przełożyło się ostatecznie na tylko ok. 8 mln dostarczonych urządzeń w ciągu roku. Konstanty Młynarczyk, redaktor naczelny CHIP-a, widzi jednak w Windows Phone 8 cień nadziei dla HTC:
HTC czekają trudne czasy. Woja cenowa zainicjowana przez Google'a supertanim Nexusem 4 może doprowadzić do znaczącego spadku marż producentów, a to dla i tak walczącego ze spadkami sprzedaży i przychodów HTC byłby naprawdę groźny cios. Swoistym kołem ratunkowym dla Tajwańczyków wydają się nowe (bardzo udane, dodajmy) smartfony z Windows Phone 8. Bardzo mały udział w rynku tego systemu to dla HTC szansa, bo oprócz Nokii nie ma nikogo, z kim musieliby konkurować, a Microsoft chętnie wspiera nowych producentów. Oprócz łatwego zdobycia uwagi mediów oraz wsparcia marketingowego od dużego partnera na rynku smartfonów z okienkami nie trzeba na razie martwić się o marżę. Czy Windows Phone oraz nowe, ciekawe modele z Androidem wystarczą, żeby utrzymać HTC w grze? Przekonamy się niebawem.
Podobne szanse w nowej rodzinie smartfonów widzi Przemysław Pająk (Spider's Web), ale jednocześnie zauważa on, że Windows Phone na razie nie jest żadną konkurencją dla Androidów:
Jedną z prób ratowania biznesu Tajwańczycy widzą w linii smartfonów z Windows Phone. Nieoficjalne mówi się, że Microsoft zamierza mocno wspierać marketingowo HTC w tych działaniach. Czy to pomoże? Najpierw Windows Phone musi stać się realną alternatywą na rynku mobilnym. Dopiero później HTC będzie mogło zbierać z niego plony. Łatwo nie będzie.
Krzysztof Kurek z Radia Zet, który miał już okazję testować Windows Phone 8X by HTC, zwraca uwagę, że problemem może być konkurencja Nokii:
HTC 8X na zdjęciu laik łatwo może pomylić z wchodzącymi na rynek najnowszymi Nokiami - zwłaszcza z bardziej "kanciastą" Lumią 820. W HTC mnie osobiście brakowało też znanych z Nokii aplikacji: Nokia Mapy, Nokia Muzyka czy wreszcie Miasto w obiektywie - w HTC tego nie dostaniemy. Widżet, czy raczej powinienem napisać kafelek z zegarem i pogodą autorstwa tej tajwańskiej firmy, już nie wystarczy. HTC odróżnia się od konkurencji właściwie tylko ceną, ale ci, którzy skuszą się na ten telefon, czuć mogą niedosyt. Zwłaszcza teraz, gdy sklep z aplikacjami na Windows Phone wciąż jeszcze ma ubogą ofertę i musi sporo nadrobić względem konkurencji.
Mimo wszystko trudno snuć optymistyczne wizje przyszłości HTC. Jak zauważa Joanna Sosnowska z Gazeta.pl Technologie, najbliższy kwartał prawdopodobnie nie będzie dla firmy najlepszy, a na rynku smartfonów królują tylko dwa koncerny:
HTC od dawna nie może się wybić na zdominowanym przez Samsunga rynku Androida, a wyniki finansowe tylko to podkreślają - trzeci kwartał 2012 był dla firmy najgorszy od 6 lat. Już teraz szacuje się, że 4Q również nie będzie najlepszy.
W przypadku tajwańskiego przedsiębiorstwa przekłada się to na coraz większe straty, które mogą w prostej linii prowadzić do bankructwa. Oczywiście nie życzę tego firmie, ale wydaje mi się, że Tajwańczycy muszą szybko coś zmienić, bo w przeciwnym razie przepadną.
Źródło: Unwired View • HTC