Tablety Asusa z Windows 8 i RT są super, ale...
Asus jest drugim po Acerze producentem oficjalnie prezentującym windowsowy oręż, którym będzie walczył tej jesieni. Na specjalnej konferencji prasowej firma pokazała nowe utrabooki Zenbook, serię VivoBook oraz długo oczekiwane tablety z Win8/WinRT. Zapowiadają się naprawdę nieźle, choć nie idealnie.
26.10.2012 | aktual.: 26.10.2012 10:00
Asus jest drugim po Acerze producentem oficjalnie prezentującym windowsowy oręż, którym będzie walczył tej jesieni. Na specjalnej konferencji prasowej firma pokazała nowe utrabooki Zenbook, serię VivoBook oraz długo oczekiwane tablety z Win8/WinRT. Zapowiadają się naprawdę nieźle, choć nie idealnie.
Linią produktową, która może liczyć na największą popularność, nie są tablety, tylko notebooki z dotykowym ekranem. Mają one świetny stosunek jakości do ceny.
Seria Asus VivoBook
VivoBook to seria konsumenckich laptopów i ultrabooków wyposażonych w dotykowe ekrany. Rodzinę tworzą cztery modele: S200, S400, S500 i S550, mające ekrany o przekątnej 11,6 cala, 14 cala i 15,6 cala. Wszystkie oparte są na układach Intela, a ich cechą charakterystyczną jest dotykowy ekran o rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. Na ich pokładzie są również od: 2 GB do 8 GB pamięci RAM, kamerki internetowe HD czy WiFi w standardach b, g i n.
Laptopy S400, S500 i S550 to utrabooki, w których zastosowano dysk SSD o pojemności 24 GB (umożliwiające błyskawiczny start) i standardowy dysk twardy o pojemności do 1 TB (w przypadku modelu S550). Asus VivoBook S550 od modelu S500 różni się obecnością napędu optycznego Super-Multi DVD oraz możliwością wyboru edycji z dedykowaną grafiką Nvidia GeForce GT635M z 2 GB DDR3 VRAM. Najciekawsza propozycja to najmniejszy Asus S200 (znany również jako X202), który nie jest ultrabookiem (ze względu na brak pamięci SSD).
Dlaczego? Jest on równie dobrze wykonany jak droższe utrabooki Asusa, a przy tym ma świetny stosunek jakości do ceny. Najtańszą wersję można będzie kupić już za 1799 zł. Oczywiście jest ona oparta na procesorach Intel Pentium ULV lub Intel Celeron ULV. Ceny modeli z układami Intel Core i3 (Ivy Brigde) zaczną się od około 2200-2300 zł - to wciąż świetna cena jak za nowości z ekranem dotykowym HD.
Seria Asus Zenbook
Kolejną rewelacyjną nowością są Zenbooki Prime, a szczególnie model UX31A Touch. Wnosi on - jak sama nazwa wskazuje - obsługę ekranu dotykowego do serii premium ultrabooków Asusa. Ten stylowy sprzęt jest oparty na układach Intel Core i5 i i7 z grafiką Intel HD Graphics 4000, a za wyświetlanie obrazu odpowiada panel Super IPS+ o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli). Są też 4 GB pamięci RAM, dysku SSD o pojemności do 256 GB oraz ogniwo zapewniające do 7 godz. pracy. Waga urządzenia z ekranem dotykowym nie przekracza 1,4 kg.
Niestety, ceny nowych Zenbooków zaczynają się od 699 dol., a kończą na 1999 dol. Tradycyjnie nie jest to więc sprzęt dla każdego. Muszę jednak przyznać, że nowy Zenbook z ekranem dotykowym to według mnie jeden z najciekawszych ultrabooków na rynku.
Asus Taichi
Na polskiej premierze nie zabrakło też reklamowanego od dawna ultrabooka z dwoma ekranami, czyli Asusa Taichi. Ma on dwa ekrany Full HD (1920 x 1080), ułożone po obu stronach pokrywy. Zewnętrzny 11,6-calowy panel obsługuje dotyk (10 palców), a ten wewnątrz urządzenia (niedotykowy) ma matową matrycę. Taichi, zgodnie z zapowiedziami, opiera się na układzie Intel Core i7 i ma 4 GB pamięci RAM, dysk SSD o pojemności do 356 GB, WiFi a/b/g/n czy Intel WiDi. Ciekawostką jest zastosowanie aparatu 5 Mpix, z którego można korzystać w trybie tabletu.
Sprzęt robi bardzo pozytywne wrażenie, szczególnie jego jakość wykonania i szybkość działania. Asus promuje Taichi jako urządzenie biznesowe, które może służyć jako klasyczny ultrabook lub tablet z ładnym dotykowym ekranem. Jak jednak słusznie zauważył Janek, trudno powiedzieć, jakie ma być jego konkretne zastosowanie. Taichi w formie tabletu jest bowiem dość nieporęczne, a w segmencie utrabooków można znaleźć tańsze rozwiązania (cena Taichi 21 zaczyna się od 1299 dol.). Niewykluczone jednak, że znajdą się fani tego typu rozwiązań.
Asus VivoTab TF810
Za wydajność odpowiada dwurdzeniowy Intel Atom Z2760 o taktowaniu 1,6 GHz i 2 GB pamięci RAM. Nowy Atom działa naprawdę nieźle. Podczas pracy w Modern UI wszystko odbywa się szybko i płynnie. Powinien poradzić sobie też z mniej wymagającymi aplikacjami w trybie desktop, ale od razu zapomniałbym o graniu w tytuły dla Windowsa 7. Już pod obciążeniem przeglądarką i kilkoma aplikacjami dało się odczuć lekkie spowolnienia.
Ogromne wrażenie robi zapowiadany czas pracy, który w przypadku samego tabletu wynosi 10,5 godz. Po podłączeniu stacji dokującej z klawiaturą i drugą baterią czas wydłuża się aż do 19 godz. Sama stacja także prezentuje się bardzo dobrze. Wykonana jest z aluminium (jak te w androidowych Transformerach) i jest wyposażona w dwa porty USB. Tablet ma wiele zalet, ale też jedną zasadniczą wadę, która dyskwalifikuje go w moich oczach.
Asus VivoTab TF810 - tablet ze stacją dokującą i Windowsem 8
Jest nią cena. Za model oparty na Atomie ze stacją dokującą będzie trzeba zapłacić aż 3799 zł. Podobny, zdecydowanie gorzej wykonany i nie tak dobrze wyposażony Acer IconiaTab W510 kosztuje prawie 1500 zł mniej. Widać więc, że Asus ustalił spory podatek od nowości. Inną wadą, która rzuciła mi się w oczy, jest brak portu USB i czytnika kart pamięci w samym tablecie (są w stacji dokującej), co może nieco komplikować wykorzystanie jego niektórych funkcji.
VivoTab Smart ME400
VivoTab Smart to mniejsza i nieco gorsza wersja poprzednika. Gorsza, ponieważ wyposażona w 10,1-calowy (nie 11,6") ekran Super IPS+, mniejszą baterię i nie można do niej podłączyć dedykowanej stacji dokującej z klawiaturą. Tablet oparty na dwurdzeniowym Atomie Z2760 prezentuje się dobrze, w szczególności gdy weźmie się pod uwagę dużo niższą cenę niż modelu TF810. Asus ME400 ma kosztować ok. 2200-2300 zł. Niestety, jego możliwości z powodu braku doczepianej klawiatury będą sporo mniejsze – nie ma portu USB w obudowie i obsługuje tylko klawiatury Bluetooth.
Asus VivoTabRT TF600
W oczy rzuca się jego niewielka grubość – 8,3 mm. Zdaje się, że nie można też narzekać na wydajność systemu. Modern UI działało dobrze, a pakiet Office w trybie Desktop nie sprawiał problemów. Drobne zgrzyty pojawiły się dopiero w momencie przeglądania Map Google w Internet Explorer 10, mogły one jednak wynikać z braku optymalizacji usługi pod nową przeglądarkę. Z ostateczną oceną możliwości wolałbym się jednak wstrzymać do momentu, gdy będę mógł na nim sprawdzić aplikacje firm trzecich.
Na Windowsie RT nie będzie można instalować aplikacji pisanych pod wcześniejsze wersje systemu (dostępny jest tylko pakiet Office, menadżer plików Explorer, IE10, Skype i SkyDrive). Na koniec najważniejsze: jak dowiedzieliśmy się od przedstawiciela firmy Asus Polska, VivoTab RT nie pojawi się najprawdopodobniej w tym roku na naszym rynku. Wynika to z faktu, że Microsoft w pierwszej wersji Windowsa RT nie dodał obsługi języka polskiego. Na Zachodzie sprzęt będzie można nabyć za około 599 dol. (trafią tam wkrótce również droższe wersje z obsługą HSPA+ i LTE), co według nas jest ceną zbyt wysoką.
W porównaniu z propozycjami zaprezentowanymi na targach IFA 2012 pełna oferta Asusa z Windows 8 została wzbogacona o kilka nowych produktów, ale jeden kluczowy model z niej wypadł. Chodzi o świetnie zapowiadającego się Asus Transformer Book, czyli tablet premium z ekranem Full HD i procesorem Intel Ivy Bridge. Prace nad urządzeniem podobno wciąż trwają i najwcześniej zobaczymy je w pierwszym kwartale 2013 roku.