Zopo ZP998 - chiński ośmiordzeniowiec za 299 dol.
Dla świadomych użytkowników ważniejsze jest to, jak smartfon działa, a nie liczba rdzeni czy wyniki w benchmarkach. Producenci lubią się jednak chwalić cyferkami, a tych w przypadku Zopo ZP998 nie brakuje.
21.11.2013 | aktual.: 25.11.2013 12:28
Chiński phablet nie wyróżnia się jakością zastosowanych materiałów czy ciekawym designem. Dopiero rzut oka na specyfikację i skonfrontowanie jej z zapowiedzianą ceną zachęciło mnie do poświęcenia kilku akapitów temu egzotycznemu urządzeniu.
Na pokładzie Zopo ZP998 znajdą się:
- ośmiordzeniowy procesor MediaTek MT6592 1,7 GHz (Cortex A7, 28 nm);
- GPU Mali 450 MP4 700 Mhz;
- 2 GB RAM;
- ekran IPS o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości 1080 x 1920 (401 ppi);
- 16 lub 32 GB pamięci dla użytkownika;
- slot kart micro SD;
- aparat 14 Mpix wyposażony w jasny obiektyw f/2.0;
- kamerka do wideorozmów 5 Mpix;
- Bluetooth 4.0 LE;
- NFC;
- USB OTG;
- bateria 2400 mAh;
- grubość obudowy: 9,1 mm.
Choć producent wykorzystał mniej wydajne rdzenie Cortex A7, to na pierwszy rzut oka ich liczba daje wyraźne rezultaty. Tak wniosek nasuwa wynik, jaki ZP998 uzyskał w benchmarku AnTuTu - 28118 pkt. Plasuje go to między Samsungiem Galaxy S4 (27435) a LG G2 (32917). Oczywiście wszelkie tego typu testy należy traktować z przymrużeniem oka, ale jak dotąd są to jedyne wiadomości na temat wydajności nowego układu MediaTeka.
Chiński producent układów scalonych chwali się, że MT6592 jest pierwszym naprawdę ośmiordzeniowym procesorem przeznaczonym do urządzeń mobilnych. Rzeczywiście dopiero w jego przypadku system może korzystać z mocy wszystkich rdzeni naraz, a nie jak w Exynosach Octa, które przeskakują pomiędzy czterema Cortexami-A7 a A15.
Można mieć nadzieję, że oprócz niezłej wydajności użytkownicy ZP998 dostaną niezły aparat. Zarówno przednia, jak i tylna kamera mają matryce o słusznej liczbie megapikseli - kolejno 5 i 14. Co więcej, ta druga wyposażona została w jasną optykę f/2.0.
Zopo zastosowało też kilka fajnych opcji software’owych. Od Samsunga zapożyczyło pomysł na Air Gestures, czyli gesty do obsługi ekranu bez dotykania go. Autorskim dodatkiem jest możliwość odpalania niektórych aplikacji wprost ze stanu czuwania - wystarczy narysować na ekranie literkę.
Na oddzielny akapit zasłużył zaawansowany system redukcji szumów, który nie tylko oczyszcza rozmowę z niechcianych dźwięków, ale też potrafi dostosowywać głośność względem odległości ust do mikrofonu. Dzięki temu niezależnie jak użytkownik będzie trzymał urządzenie podczas rozmowy, osoba po drugiej stronie nie powinna mieć problemów ze zrozumieniem.
Cieszą oczywiście także i inne podpunkty specyfikacji, ale nie mogło się obyć bez choć jednej wtopy. Pojemność baterii wydaje się mało śmiesznym żartem - zaledwie 2400 mAh. To stanowczo za mało dla smartfona z ekranem o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości Full HD. Wystarczy przypomnieć sobie Sony Xperię Z, która z mniejszym wyświetlaczem i podobnym akumulatorem radzi sobie co najwyżej średnio. Pewnym ratunkiem mogą być energooszczędne rdzenie, ale co jeśli przy jakiejś wymagającej grze zacznie mielić wszystkimi ośmioma?
Zopo ZP998 hands on - GizChina.com
Wycena na poziomie 299 dol. za taki sprzęt wydaje się bardzo atrakcyjna, a stara zasada mówi, że cena czyni cuda. Ja jednak chyba wolałbym znieść mniejszą pamięć wewnętrzną i sprowadzić sobie Nexusa 5. Choć przyznam, że chętnie sprawdziłbym jakość smartfonów Zopo. Kto wie, może się to nawet uda, tym bardziej że jak udało mi się ustalić przy okazji pisania tego tekstu, mamy w Polsce dystrybutora tej marki.
źr. PhoneArena