Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji [6.10.2012]
Zapraszam wszystkich na kolejny odcinek Weekendowego Zestawu Gier i Aplikacji.
06.10.2012 | aktual.: 06.10.2012 10:57
Strzelanka (Shadowgun).
Jest to sieciowy shooter TPP, z bardzo ubogim trybem dla pojedynczego gracza. Zacznę od tego drugiego. Planeta zostaje zaatakowana przez insktopodobne stworzenia. Gracz porusza się po jednej z kilku sporych aren i musi odpierać kolejne fale wrogów. Za rozgrywkę otrzymuje się doświadczenie (odblokowuje ekwipunek) oraz fundusze, za które kupuje się lepsze uzbrojenie. Jest to tak naprawdę jedynie rozgrzewka i możliwość ulepszenia postaci przed zabawą z innymi graczami.
Ta pozwala zmierzyć się z ośmioma żywymi przeciwnikami w czterech trybach (drużynowy deathmatch, capture the flag, wszyscy na jednego i każdy na każdego) na sześciu planszach. Do tego jest jeszcze możliwość współpracy innymi graczami w walce z bossem lub przetrwaniu (do 4 graczy). Niestety, gra jest dość niepopularna i trudno znaleźć chętnych do zabawy. Inną wadą tytułu jest połączenie mikropłatności z reklamami i opłatą za jego pobranie. Te pierwsze ograniczają się do kupowania jednorazowych przedmiotów, które np. regenerują życie, ale i tak niesmak pozostaje.
Sterowanie przypomina to znane z Shadowguna, ale jest znacznie mniej precyzyjne i po prostu irytuje. Najbardziej przeszkadza zachowanie wirtualnych gałek, które działają podobnie do tych znanych z normalnych padów i trudno znaleźć ich położenie neutralne.
Grafika nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Otoczenie wygląda słabo, trochę lepiej prezentują się przeciwnicy. Do tego oprawa jest zbyt barwna, przez co nie czuć grozy i uczucia osaczenia.
Star Warfare: Alien Invasion nie wróżę sukcesu ze względu na pazerność twórców i słabe sterowanie. A szkoda, bo gra ma spory potencjał łącząc najlepsze cechy konsolowych gier sieciowych (kooperacja, rozwijanie postaci i sporo trybów do wyboru).
[plus]ciekawy tryb sieciowy
[plus]bogaty ekwipunek
[plus]rozmaite areny
[minus]nieprecyzyjne sterowanie
[minus]mało graczy
[minus]przeciętna grafika
Symulator lotu (F18 Carrier Landing).
Tytuł odróżnia się rozbudowanym trybem wieloosobowym i możliwością polatania maszynami z czasów I wojny światowej. Gracz wciela się w pilota, który bierze udział w kampanii składającej się z 12 misji. W jej trakcie trzeba patrolować okolicę, zestrzeliwać przeciwników oraz przeprowadzać naloty bombowe. Poza tym rozegrać można setkę potyczek o rosnącym poziomie trudności. Najważniejszą częścią zabawy jest jednak tryb wieloosobowy, który oferuje 4 rodzaje gry (każdy na każdego, capture the flag, obrona bazy oraz team deathmatch). Znalezienie rozgrywki nie stanowi problemu.
Przechodząc kampanię odblokowuje się nowe maszyny o lepszych parametrach (łącznie jest ich 10). Sterowanie jest dość rozbudowane, ale model lotu ma niewiele wspólnego z realizmem. Lotki kontroluje czujnikiem położenia, wirtualną gałką przestawia się ster kierunku oraz kontroluje moc silnika, strzela się za pomocą przycisków ekranowych, a akrobacje wykonuje się gestami na ekranie. Wbrew pozorom wszystko jest dobrze przemyślane i po chwili staje się wręcz odruchowe.
Grafika jest bardzo nierówna. Modele samolotów są świetnie wykonane, ale otoczenie z bliska straszy niskiej jakości teksturami. Wybuchy w powietrzu wyglądają efektownie, ale już przy uderzeniu w ziemie są ledwo widoczne. Takich przeciwieństw jest więcej, dlatego oprawa pozostawia u mnie pewien niedosyt. Fizyka lotu czasem jest aż za bardzo uproszczona, co czasem drażni.
Sky Gamblers to niezła gra, w której graczom oszczędzono mikrotransakcji. Niestety, pełna wersja kosztuje ponad 10 zł, ale uważam, że to uczciwa cena za tak rozbudowany produkt, pomimo jego mankamentów.
[plus]sporo maszyn
[plus]rozbudowany tryb wieloosobowy
[plus]brak mikrotransakcji
[minus]średnia grafika
[minus]zbyt uproszczony model lotu
Zręcznościówka (Skyrise Runner).
Jest to typowy, dwuwymiarowy runner, w którym postać niewidomego ninja biegnie w prawą stronę ekranu i sieka wszystko po drodze. Zadaniem gracza jest przeskakiwanie przeszkód oraz ciachanie przeciwników. Z wrogów wypadają czerwone kulki, które po naładowaniu paska powodują atak specjalny niszczący wszystko w zasięgu wzroku. Gra obsługuje internetową tablicę wyników, dla osób, które lubią konkurować z innymi.
Zainteresowałem się tym tytułem głównie ze względu na grafikę, która jest po prostu piękna. Kilkuwarstwowe tło tworzy specyficzny klimat, a na ekranie cały czas coś się rusza, umiera czy rozpada.
Blind Ninja nie jest w żadnym wypadku innowacyjny, ale warto się z nim zapoznać chociażby ze względu na rewelacyjną oprawę graficzną.
[plus]piękna grafika
[plus]wciąga
[minus]brak innowacyjności
Gra logiczna (RuneMasterPuzzle).
Rozgrywka polega na łączeniu sześciokątnych pól z literami tak, aby tworzyć jak najdłuższe słowa. Po chwili zaznaczone obszary znikają, a im więcej ich było, tym więcej punktów się zdobywa. Słownik wyrazów jest dość bogaty, jednak czasem pojawiają się bezsensowne słowa, a innym razem te, które faktycznie istnieją, nie są zaliczane.
Do wyboru są dwa tryby gry. W Refleksie gracz ma mniej czasu, ale może zdobywać mnożniki punktów poprzez szybkie znajdowanie słów. Partia Relaksu jest dłuższa i mniej dynamiczna, przez co lepsza do trenowania, ale nawet wtedy zabawa jest dość trudna i wymaga skupienia przez możliwość dowolnego łączenia sąsiadujących pól. Za zdobywanie poziomów doświadczenia otrzymuje się złote żetony, którymi płaci się za podpowiedzi. Można je też dokupić za prawdziwe pieniądze w sklepie. Ulepszenie gry do wersji Pro zwiększa limity czasu oraz usuwa reklamy.
Grafika jest barwna i miła dla oka, ale nie jest to typ gry, w której odgrywa dużą rolę.
Word Hex jest propozycją dla fanów gier słownych, do których nie należę. Jeśli jednak bawi kogoś taka rozrywka, to na pewno będzie zadowolony.
[plus]oryginalny pomysł
[minus]głównie dla fanów gier słownych
[minus]słownik czasem daje dziwne słowa
Aplikacja użytkowa (Cool Tool). Większość jej funkcji wymaga roota.
Program służy do zarządzania systemem. Nie będę wymieniał jego wszystkich funkcji, ale skupię się na tych najciekawszych według mnie, a są to: zarządzania taktowaniami procesora, task killer, menadżer plików i aplikacji, kontrolowanie zarządzania pamięcią RAM, optymalizacja baz danych, tworzenie kopii zapasowych i aplikacji oraz monitorowanie działania systemu (procesor, pamięć, bateria). Dla niektórych przydatne może być też wyświetlenie w pasku powiadomień dodatkowej ikonki symbolizującej dokładny stan baterii.
Natłok funkcji potrafi początkowo wprowadzi w zakłopotanie, ale po kilku minutach interfejs zaczyna być sensowny, a korzystanie z niego przyjemne. Najbardziej cieszy mnie fakt, że każde z zastosowań programu mogłoby by być pełnoprawnym, oddzielnym programem, takim jak CPU Spy, czy SD Maid. Jedyną brakującą funkcją jest zarządzanie GPU (napięcia oraz taktowania).
Do tego wszystkie dochodzi jeszcze niezmiernie rozbudowany widżet oferujący dwa wskaźniki tekstowe, dwie miarki po bokach oraz dwie funkcje po naciśnięciu ikonki lub jego nazwy. Wskazań i czynności przypisać mu można łącznie kilkadziesiąt, a jego rozmiar to zaledwie 1 x 1 pole.
Wygląd programu nawiązuje do Holo Theme, ale jest w nim za dużo ikonek, żeby dobrze się do niego upodobnił. Tak czy owak, interfejs jest przemyślany, a przechodzenie między kolejnymi działami funkcji jest intuicyjne. Należy pamiętać, że program jest w fazie beta, ale już teraz spokojnie można z niego korzystać na co dzień. Jedyne co mi nie zadziałało, to opcja robienia kopii zapasowych SMS-ów.
Android Tuner, to najpotężniejsze narzędzie tego typu dostępne w Google Play. Przemyślany interfejs i olbrzymie możliwości, to jego niezaprzeczalne zalety. Gdyby tylko wersja Pro (odblokowuje niektóre funkcje i usuwa reklamy) była tańsza...
[plus]olbrzymie możliwości
[plus]zastępuje kilka programów
[plus]robie to, co do niego należy i jeszcze trochę
[plus]przemyślany interfejs
[minus]cena wersji Pro
Aplikacja użytkowa (Start Menu for Android).
Wyszukiwarka zawartości telefonu. Dzięki niej w szybki sposób znaleźć można aplikacje, kontakty czy przełączać podstawowe funkcje telefonu (WiFi, Bluetooth itp.). Wystarczy uruchomić program i wpisać fragment nazwy interesującego użytkownika elementu. Najbardziej brakuje funkcji wyszukiwania plików znajdujących się w telefonie, takich jak filmy lub dokumenty.
Aplikację można umieścić w pasku powiadomień tak, żeby zawsze mieć do niej szybki dostęp. Jest to szybsze rozwiązanie, niż wyszukiwanie kontaktów w dialerze. Po znalezienie osoby, można napisać do niej SMS-a lub zadzwonić. Dotknięcie wyszukanych programów po prostu je uruchamia.
Interfejs został stworzony w stylu Holo i prezentuje się znakomicie.
Conjure może być zbawianiem dla osób z dużą liczbą aplikacji lub kontaktów. Dzięki temu programowi ma się je zawsze pod ręką i można uniknąć przeszukiwania długich list.
[plus]zawsze pod ręką
[plus]praktyczny
[minus]brak wyszukiwania plików
Conjure Demo
Aplikacja użytkowa (Network Monitor Mini).
Ciekawe narzędzie do udostępniania Internetu innym urządzeniom (tabletom, PC, telefonem itd.). Program działa przez Bluetooth, a po sparowaniu urządzeń łączy je automatycznie. Jeśli któreś z nich straci łączność z Internetem (brak 3G, wyłączone WiFi w laptopie), łączność zostanie przekierowana na Open Garden.
Przykładowo: Mój laptop oraz telefon są połączone za sobą przez Open Garden, a dodatkowo do routera WiFi, dzięki czemu z Internetem łączą się bezpośrednio przez moją sieć domową. Jeśli jednak w laptopie się od niej odłączę, telefon udostępnia swoje połączenie (w tym przypadku pociągnięte z WiFi) laptopowi. Tak samo w przypadku telefonu, jeśli wyłączę WiFi oraz 3G. Notebook staje się wtedy punktem dostępowym. Poza udostępnianiem połączenia, w prosty sposób z dowolnego urządzenia można zrobić wzmacniacz sygnału WiFi.
Żeby możliwe było działanie programu na PC należy ściągnąć dodatkowy, darmowy program pod Windowsa lub Maca. Po krótkim parowania urządzenia zaczną się łączyć automatycznie, gdy tylko znajdą się w zasięgu. W aplikacji na Androidzie pojawia się dodatkowo licznik wykorzystanych danych.
Open Garden nie dość, że rozwiązuje problem robienia z laptopa punktu dostępowego, to umożliwia udostępnienie jakiegokolwiek połączenia Internetowego (nie tylko mobilnego) jakiemukolwiek urządzeniu wyposażonemu w Bluetooth (poza iOS). Aż dziwne, że jest on darmowy, bo sprawdza się rewelacyjnie.
[plus]genialny w swej prostocie
[plus]łatwy w obsłudze
[plus]darmowy
[plus]działa bez zarzutu
Aplikacja edukacyjna (Świat Liter).
Program pomaga w nauce języka obcego. Poza angielskim uczyć się można portugalskiego, niemieckiego, japońskiego, czy fińskiego. Zabawa polega na rozwiązywaniu prostego quizu, w którym trzeba znaleźć tłumaczenie słowa lub zakreślanki, w której trzeba napisać wyraz na klawiaturze działającej jak Swype. Jest jeszcze egzamin (wymaga niezłej znajomości danego słownika), funkcja słuchania słówek oraz mówienia ich dzięki rozpoznawaniu mowy. Niestety, dwie ostatnie opcje w moim przypadku nie działały, prawdopodobnie przez brak niektórych aplikacji systemowych.
Aplikacja poza wbudowanym słownikiem umożliwia pobranie kolejnych, podzielonych tematycznie. W przypadku angielskiego daje to ponad 1000 podstawowych słów, takich jak cechy charakteru, owoce, ubrania itd. Warto wspomnieć też o opcji tworzenia własnych słowników. W ustawieniach można przestawić algorytm losowania wyrazów, tak aby te już znane nie pojawiały się w ćwiczeniach.
Wygląd aplikacji jest prosty i ograniczony głównie do pojedynczych ikonek. Znacznie ciekawsza od niego jest funkcja ustawienia quizu zamiast ekranu blokady, dzięki czemu żeby odblokować telefon trzeba rozwiązać krótkie zadanie. Niestety, u wielu osób w Google Play opcja zawieszała telefon.
Nauka języka przez Fiszki to program dla osób początkujących, które chcą mieć styczność z językiem. Warto jednak pamiętać, że jest to jedna z nielicznych, darmowych aplikacji tego typu, dodatkowo stworzona przez Polaków.
[plus]dużo języków do wyboru
[plus]nadaje się na każdą okazję
[plus]prosty w obsłudze
[plus]darmowy
[minus]tylko dla początkujących
Aplikacja kulinarna (kuchnia+).
Wyjaśniać zastosowania programu nie trzeba. Dzięki nie mu poznać można składniki oraz sposób przygotowania ponad tysiąca różnych dań. Są one podzielone na kategorie, kraj pochodzenia (polskich jest najwięcej) czy poziom trudności przygotowania. Brakuje jedynie przepisów na desery. Do tego w programie można znaleźć porady żywieniowca, słownik trudnych terminów, minutnik czy porady dla początkujących.
Po obróceniu telefonu wyświetlić można zdjęcia potraw, jednak uprzednio trzeba je pbrać. Trwa to długo (ponad 11 tys. obrazków), dlatego uważam, że ściąganie grafik na bieżąco byłoby lepszym rozwiązaniem. Fajnym bajerem jest losowanie jakiegoś dania poprzez potrząśnięcie telefonem. Same przepisy są zrozumiałe i dobrze napisane. Aplikacja zawiera jednak lokowanie produktów firmy Uniliver, ze względu na producenta programu.
Interfejs wygląda schludnie i prosto (ale nie surowo). Całość prezentuje się ładnie, a przygotowane zdjęcia potraw wzbudzają apetyt.
Przepisy.pl, to ciekawa propozycja dla domorosłych kucharzy. Na szczególną uwagę zasługuje liczba zawartych w aplikacji przepisów i dodatkowa zawartość typu słownik oraz porady.
[plus]ładny interfejs
[plus]apetyczne zdjęcia
[plus]opisy krok po kroku
[plus]liczba przepisów
[minus]grafiki nie ściągają się na bieżąco
[minus]brak szacunkowych cen produktów