Asphalt 7: Heat - zawrotna szybkość, supersamochody i... mikrotransakcje
Nie będę krył, że na Asphalta 7: Heat czekałem z niecierpliwością. W szóstkę i port na PS Vita zagrywałem się całkiem długo i... będę zagrywał się dalej. Siódma część gameloftowej wyścigówki, jeśli już wprowadza jakieś zmiany, to najczęściej na gorsze.
27.07.2012 | aktual.: 27.07.2012 19:38
Nie będę krył, że na Asphalta 7: Heat czekałem z niecierpliwością. W szóstkę i port na PS Vita zagrywałem się całkiem długo i... będę zagrywał się dalej. Siódma część gameloftowej wyścigówki, jeśli już wprowadza jakieś zmiany, to najczęściej na gorsze.
Asphalt, to seria zręcznościowych gier wyścigowych, która garściami czerpie z komputerowego Need for Speeda. Zawrotne szybkości, efektowne nitro i supersamochody wraz z egzotycznymi trasami rozsianymi po całym świecie tworzą świetnie znany klimat. Nie inaczej jest w najnowszej odsłonie, która oferuje 60 aut i 15 tras. Niestety samych zmian względem poprzednika jest niewiele, a większość torów jest bardzo podobna albo identyczna z tymi, które zobaczyć można było w szóstce.
Lekko zmodyfikowano tryb kariery, która nadal jest podzielona na zawody, ale te dodatkowo przyporządkowano do poziomów. Te ostatnie odpowiadają za dostępne samochody. Skutek jest taki, że nie można już przejść całej gry jednym autem i trzeba kupować lub wynajmować co najmniej siedem z nich. Rozwiązanie to wzbudza we mnie mieszane uczucia. Rodzajów wydarzeń jest 6. Zniknęły wszystkie pościgi znane z szóstki, ale pojawił się nowy tryb, który przypomina time attack, w którym nie można w nic uderzać. Poza tym jest jeszcze multiplayer w sieci LAN lub przez Internet oraz opcja rozegrania szybkiego wyścigu.
Gra kosztuje niecałe 4 zł, co jak na standardy Gameloftu jest kwotą niską, ale w zamian dodano mikrotransakcje. W trakcie zabawy zdobywa się gotówkę (za wygrywanie) oraz gwiazdki (za pokonywanie wyzwań i zdobywanie poziomów reputacji). Tych drugich otrzymuje się mało, a lekko licząc, połowy samochodów bez nich nabyć się nie da. Dorobienie się bez płacenia prawdziwymi pieniędzmi np. Bugatti Veyrona jest bardzo czasochłonne, a to tylko jeden z wielu samochodów. Dlatego twórcy umożliwili wynajmowanie pojazdów na jeden wyścig za gotówkę, ale świadomość braku dostępu do wielu aut jest irytująca.
Sterować można czujnikiem położenia lub ekranem (dotykając jego odpowiedniej połówki lub dzięki wirtualnej kierownicy). Niestety sporo osób, w tym ja, ma problemy z niepoprawnie działającym żyroskopem w grze. Na szczęście ekranowa kierownica umożliwia w miarę komfortową zabawę. Model jazdy się nie zmienił. Dalej poślizg nie zmniejsza szybkości, a hamulec służy tylko do zarzucania samochodem.
Asphalt 7:Heat - gameplay - simblog.pl
Grafika wydaje mi się taka sama jak w poprzedniej części. Może wyostrzono niektóre tekstury, ale nie tego się spodziewałem po zobaczeniu przedpremierowych screenów i wideo. Modele otoczenia są mało szczegółowe, a zderzenia często pozbawione animacji. Nagminnie zdarza się też przenikanie przez siebie pojazdów.
Pomimo powyższego opisu Asphalt 7 nie jest grą słabą. Jest on po prostu prawie taki sam jak poprzednik, tyle że wzbogacony o mikrotransakcje, co stanowi jego dużą wadę. Dodanie kilku samochodów i zmiana sposobu rozgrywania kariery to trochę mało jak na rok poświęcony na przygotowanie gry. Z drugiej strony jeśli ktoś dobrze bawił się przy szóstce, to i siódemka umili mu czas.