The Drop Out [recenzja]

The Drop Out [recenzja]

The Drop Out [recenzja]
Zbyszek Kowal
01.03.2012 06:49, aktualizacja: 01.03.2012 07:49

Już dawno nie grałem w tak przyjemną grę puzzle jak Drop Out. Być może mój zachwyt nad tytułem został rozdmuchany przez fakt, że mogłem przetestować go przed premierą? Nie, to naprawdę bardzo solidna gra, która właśnie dzisiaj ukazała się na rynku. Zachęcamy do przeczytania pierwszej recenzji w Polsce!

Od developera aplikacji, firmy Digital Poke, otrzymaliśmy kod tydzień przed oficjalną premierą, więc mogłem spokojnie pograć, nie sugerując się opiniami z App Store lub też recenzjami kolegów z zachodnich serwisów. Gra wciągnęła mnie bez reszty, a przecież o to w tym wszystkim chodzi, aby ładna graficznie produkcja dała satysfakcję z przechodzenia kolejnych plansz.

Zacznę od tego, że za Drop Out nie kryje się żadna specjalna fabuła. Na planszy są trzy elementy, które wzajemnie się równoważą. Z jednej strony mamy żółte futrzaki, które bardzo chciałyby wrócić do domu. Swoim wyglądem przypominają kostki. Z drugiej strony są czerwone futrzaki, które nie za specjalnie chcą, aby żółtym się powiodło.

Prawie jak Angry Birds, ale bez ptaków

Trzecim elementem jest piłka, którą wystrzeliwuje się z lewej strony ekranu jak z procy. Tak, można powiedzieć, że ta część gry przypomina nieco Angry Birds. Działa bardzo podobnie, chociaż tutaj nie jest potrzebna proca, bo piłkę można wystrzelić z dowolnej wysokości ekranu. Daje to znacznie ciekawsze pole manewru przy obmyślaniu strategii strącania żółtych futrzaków.

Pomiędzy futrzakami oraz piłką pojawiają się jeszcze elementy planszy w postaci ruchomych platform, bloków, przekładni i wybuchowych skrzynek. Wszystko po to, aby poziom intensywnego myślenia rósł wraz z kolejnymi planszami. Faktycznie, pod koniec gry trzeba się dość mocno wysilić, żeby przejść następną planszę.

Skoro jestem przy planszach, to warto powiedzieć, że już z pierwszym pobraniem gry otrzymuje się 120 plansz do rozegrania. Oczywiście nie wszystkie są dostępne od razu (klasyczny model z odblokowaniem), ale wygląda to rewelacyjnie w porównaniu z innymi grami, gdzie najpierw jest 20 plansz, a potem trzeba czekać na updaty. Producenci Drop Out również zapowiadają kolejne plansze w przyszłości, co powinno stanowić dodatkowy bodziec do kupna aplikacji.

Pamiętaj, aby strącić więcej żółtych futrzaków

O co więc tak naprawdę chodzi? Każdy z futrzaków jest wart pewną liczbę punktów. Żółte to punkty dodatnie, natomiast czerwone to punkty ujemne. Punkty dostaje się za strącenie futrzaka z platformy. Każda z plansz wymaga zdobycia odpowiedniej liczby punktów, zatem trzeba uważać, aby strącić więcej żółtych kostek niż czerwonych. Banalny model, który w tej grze sprawdza się rewelacyjnie.

Facet, który układał poziomy, musiał się nieźle napracować. Zaprojektowanie tak ciekawych leveli przy wykorzystaniu praw fizyki nie mogło obyć się bez wielu godzin testów. Wszystko to czuć podczas gry, gdy pokonuje się kolejne plansze. Wprawdzie jest trochę elementów losowych, ale generalnie wszystko zależy od tego, jak szybko gracz znajdzie klucz do pokonania układu. Bawiłem się podczas gry przednio, pochłaniając planszę za planszą.

Oprawa graficzna jest idealna do tego typu produkcji. Czcionka, układ plansz, gwiazdki oraz inne elementy interfejsu gracza przypominają Angry Birds lub Cut the Rope. Bardzo sprytne posunięcie, gdyż niemal z marszu można się przystosować do znanego schematu i wyglądu menu. Wszystko wydaje się intuicyjne od pierwszego uruchomienia.

Animacji nie ma zbyt wiele, ale te, które są, dopieszczono do granic możliwości. Pomyślano nawet o mruganiu oczkami przez futrzaki. Plansze są różnorodne i podzielone na cztery światy, zatem zmienia się również sceneria, w jakiej się gra. Solidność pod każdym względem.

Solidna konkurencja dla największych hitów

Słówko o oprawie muzycznej. Drop Out może pochwalić się bardzo przyjemnym podkładem muzycznym, który mnie kojarzy się nieco z Karaibami. Przyjemna melodia, która bardzo zachęca do grania. Co najważniejsze jednak, rozgrywce towarzyszą różnego rodzaju dźwięki. Futrzaki mówią coś w swoim języku, od czasu do czasu warkną lub wykrzykną „juuupiii". Efekty nadają grze charakteru, budując niesamowity klimat. Chcę się grać!

Grę uzupełnia integracja z usługą Game Center, dzięki której wyniki lądują na globalnej tablicy wyników. Podczas gry zbiera się również osiągnięcia, które rozplanowano bardzo pomysłowo. Nawet w tak błahym elemencie postarano się o perfekcję.

Czy Drop Out ma jakieś wady? W zasadzie żałuję tylko, że gra nie jest aplikacją uniwersalną. Bardzo chętnie zagrałbym w nią na swoim iPadzie. Niestety, tytuł można uruchomić tylko na iPhonie. Oczywiście nie zmienia to faktu, że nadal mamy do czynienia z produktem bardzo dobrym, ale byłoby miło, gdyby użytkownicy iPadów również mogli zagłębić się w piękny świat futrzaków.

Digital Poke wcześniej nie zajmował się produkcją gier. Firmę możecie kojarzyć z dobrej przeglądarki internetowej 360 Web Browser dla urządzeń z iOS na pokładzie. Jak widać, wszechstronność producenta pozwoliła stworzyć bardzo fajną grę, która może rywalizować z takimi tytułami jak Angry Birds czy też Cut the Rope.

Oczywiście czy ta sztuka się uda, zależy od wielu czynników, ja jednak będę mocno trzymać kciuki za powodzenie gry i zachęcam Was do pobrania. Tym bardziej że Drop Out można kupić za 0,79 euro. Niżej w App Store się nie da, zatem możecie być pewni zakupu na najwyższym poziomie. Polecam!

Obraz

[plus] Bardzo ciekawy pomysł

[plus] Znane elementy z innych gier

[plus] Solidna oprawa graficzna

[plus] Mnóstwo plansz!

[plus] Świetna muzyka oraz efekty dźwiękowe

[plus] Przystępna cena!

[minus] Szkoda, że gra nie jest aplikacją uniwersalną

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)