Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji [25.02.2012]
Zapraszam wszystkich na kolejny odcinek Weekendowego Zestawu Gier i Aplikacji.
25.02.2012 | aktual.: 25.02.2012 15:57
Swoje propozycje proszę wysyłać na tomasz.slowik@komorkomania.pl.
Monster Shooter - darmowa
Strona 1
Strzelanka w stylu Gun Bros.
Gracz wciela się w sympatycznego obcego, który w czasie podróży kosmicznej walczy z napotkanymi na planetach potworami.
Rozgrywka polega na odpieraniu pojawiających się wrogów. Z przeciwników wypadają pieniądze oraz mnożniki, które zwiększają liczbę zdobywanych punktów. Postać gracza otrzymuje doświadczenie, które pozwala wybierać dodatkowe umiejętności. Szkoda tylko, że działają one jedynie w obrębie jednego poziomu. Arsenał do wykorzystania jest całkiem pokaźny. Jest strzelba, karabin, coś w deseń miotacza pił tarczowych, granaty i kilka innych. Każdą broń poza pierwszą trzeba kupić za gotówkę, tak samo jak amunicję do nich (karabin ma nieskończony zapas).
Za każdy poziom otrzymuje się ocenę w postaci gwiazdek, w zależności od skuteczności. Warto o nie walczyć, ponieważ dają dodatkowo fundusze. Gotówkę można też dokupić za prawdziwe pieniądze.
Grafika jest miła dla oka i kolorowa. Styl przypomina trochę Jelly Defense. Ciekawym połączeniem są jaskrawe kolory i duże ilości krwi. Na plus muszę też zaliczyć genialne filmiki, które są po prostu zabawne. Udźwiękowienie trzyma dobry poziom, tak samo jak muzyka.
Monster Shooter wciąga jak każda gra tego typu. Jest dobrze wykonany i sprawia sporo frajdy. Brakuje mu może innowacyjności, ale nadrabia to innymi zaletami.
[plus]ciekawa grafika
[plus]fajne przerywniki filmowe
[plus]wciąga
[plus]bogaty arsenał
[minus]niełatwo celować w przypadku pojedynczych strzałów
Nietypowa gra typu defense.
Gracz przejmuje kontrolę nad prostym organizmem, który musi bronić się przed nacierającymi wirusami. Do tego zadania wykorzystuje on kilka rodzajów komórek. Kluczowe jest ich właściwe zastosowanie. Np. zwykły strzał jest dobry przeciwko wolnym i oddalonym wrogom, a bariera sprawdza się na szybkich przeciwników, którzy w nią uderzą. Dla utrudnienia stawiać ją można tylko w niewielkiej odległości od organizmu gracza.
Aby strzelać, należy wybrać kierunek oraz punkt wystrzału komórki, a trzeba robić to szybko, bo przeciwnicy nacierają licznie. Niestety sposób wystrzeliwania nie sprawdza się w przypadku strzelania z dużą częstotliwością. Poza tym odniosłem wrażenie, że gra czasem nie reaguje na polecenia.
Do wyboru jest tryb kampanii oraz survival. Pierwszy to po prostu zbiór misji o rosnącym poziomie trudności, w którym dodatkowo zdobywa się DNA z poległych wrogów do rozbudowy organizmu. Drugi polega na jak najdłuższej obronie przed nacierającymi przeciwnikami.
Grafika jest specyficzna. Kolory są wyraziste, a modele utrzymane w lekko komiksowym stylu. Udźwiękowienie jest miłe dla ucha, a muzyki nie ma prawie w ogóle.
Micro Wars może się podobać. Gra ma dosyć wysoki poziom trudności i wymaga sporego refleksu. Mnie nie wciągnęła, prawdopodobnie przez niespecjalne sterowanie.
[plus]specyficzna grafika
[plus]dosyć wymagająca
[plus]dynamiczna
[minus]problemy z reakcją na polecenia
Zręcznościowa strzelanka.
Gracz wciela się w pilota śmigłowca i ma do wypełnienia kilka misji. Wszystkie polegają na eliminacji przeciwników. Za sukcesy otrzymuje się pieniądze oraz rangę wojskową. Obie rzeczy potrzebne są do zdobywania nowych maszyn oraz ulepszeń do nich. Helikoptery różnią się od siebie wytrzymałością, siłą ognia, zwrotnością itd. Gra oferuje też multiplayer online i offline.
Sterowanie oparto na czujniku położenia, gałce analogowej i przyciskach. Pochylanie telefonu obniża lub podwyższa pułap. Analogiem wychyla się maszynę, a przyciskami strzela (rakiety, działko i karabin). Niestety trudno utrzymać śmigłowiec w miejscu oraz celować. Bezproblemowe jest tylko latanie i manewrowanie.
Grafika jest całkiem przyzwoita, chociaż tekstury mogłyby być wyższej rozdzielczości. Tragiczna za to jest optymalizacja gry. Tnie się nawet menu i każda misja poza samouczkiem. Do tego stopnia, że rozgrywka jest niemal niemożliwa. Spadki animacji są na tyle odczuwalne, że zabijają całą przyjemność zabawy i po prostu zniechęcają. Nie wiem, czy to wina Galaxy Note, ale wada ta jest niewybaczalna. Udźwiękowienie nie zwraca na siebie żadnej uwagi.
C.H.A.O.S byłby naprawdę fajną strzelanką z przyjemnym multiplayerem (graczy można znaleźć bez problemu) i satysfakcjonującym sterowaniem, gdyby nie tragiczna optymalizacja utrudniająca zabawę. Polecam grę sprawdzić i ewentualnie zwrócić, jeśli problemy techniczne występują na każdym urządzeniu.
[plus]sterowanie
[plus]sporo maszyn i ulepszeń
[plus]multiplayer
[minus]mało urozmaicone misje
[minus]tragiczna optymalizacja
chaos_video_ver2-1.mp4
Zręcznościówka.
Gracz, strzelając z procy wybuchowymi pociskami, musi niszczyć ceramiczne figury. Dla urozmaicenia jest kilka rodzajów pocisków (zwykłe, rozdzielające się, bomby itd.). W trakcie gry na planszy pojawiają się bonusy dające amunicję, a ich zdobycie jest często konieczne do ukończenia poziomu. Aby przejść dalej, trzeba zniszczyć minimum 90% figury. Im więcej się uda, tym większą liczbę gwiazdek otrzyma gracz na koniec (od jednej do trzech). Służą one do odblokowywania kolejnych rozdziałów.
Poziomów jest łącznie 120, a 20 dodatkowych zostanie dodanych w aktualizacji. Wszystkie są dosyć rozmaite i sprawiają sporo frajdy. Przejście ich najczęściej nie jest trudne, chyba że ktoś chce zdobyć maksymalną liczbę gwiazdek. Wtedy trzeba odpowiednio planować swoje ruchy i dobrze celować.
Grafika jest przeciętna. Brakuje w niej ciekawych animacji rozpadających się figur. Dźwięki są realistyczne i przyjemne dla ucha, tak samo jak muzyka.
Ceramic Destroyer sprawdza się jako zabijacz czasu. Nie jest zbyt trudny, dzięki czemu łatwo można przy nim odpocząć, ale jeśli ktoś chce osiągać maksymalne wyniki, to będzie musiał się skupić.
[plus]miły, lekki i przyjemny
[plus]proste zasady
[plus]jak ktoś chce, może być wymagający
Symulator tenisa stołowego.
Wersja darmowa umożliwia rozegranie międzynarodowego turnieju. Państwa symbolizują poziomy trudności na kolejnych etapach. Po odblokowaniu gry zostają dodane tryby: kariera, arcade oraz multiplayer na jednym urządzeniu. Pierwszy pozwala na wybranie państwa i wspinanie się po szczeblach kariery, dodatkowo można odblokować lepsze paletki. Drugi to odbijanie piłeczki od ściany, z różnymi bonusami. Ostatni, czyli tryb wieloosobowy, przypomina trochę Glow Hockeya.
Sterowanie jest bardzo proste, przez co trochę ograniczone. Gracz palcem przesuwa paletkę, która przy zetknięciu z piłeczką odbija ją. Ruch rakietki w dowolnym kierunku przy uderzeniu dodatkowo spowoduje podkręcenie.
Grafika jest ładniejsza niż w konkurencyjnych tytułach, ale nie jest rewelacyjna. Stół wygląda schludnie, a dookoła panuje mrok. Dźwięki są soczyste i dosyć realistyczne. Fajnie brzmią oklaski publiczności. Warto wspomnieć o możliwości uruchomienia własnej muzyki z poziomu ustawień.
World Cup Table Tennis to zdecydowanie jeden z najlepszych przedstawicieli gatunku na Androida. Uproszczone sterowanie nadrabia wieloma trybami gry. Szkoda tylko, że darmowa jest tak naprawdę wersja demo.
[plus]wiele trybów gry
[plus]grafika lepsza niż innych grach tego typu
[minus]gra wcale nie jest darmowa
Licznik transferu oraz blokada uprawnień. Wymaga roota.
Założeniem programu jest ochrona użytkownika. Jego najważniejsze funkcje to licznik zużytego transferu z możliwością ustawienia limitu oraz statystykami dziennymi i miesięcznymi. Poza tym pozwala na blokowanie uprawnień aplikacjom. Są one posegregowane według wymaganych pozwoleń i w jednym miejscu można zablokować wybraną funkcję danego programu (dostęp do połączeń, Internetu, wiadomości). Można też włączyć listę wszystkich aplikacji wraz z ich uprawnieniami i wyłączać je według własnego upodobania.
Działaniu LBE Privacy Guard nie mogę niczego zarzucić. Oczywiście zablokowanie niektórych uprawnień może doprowadzić do problemów z programami, ale to już jest wina użytkownika.
Interfejs jest dobrze przemyślany, wygodny i intuicyjny. Irytować może jedynie działanie w orientacji pionowej, ale to szczegół.
LBE Privacy Guard jest znacznie wygodniejszy od opisywanego niedawno Permission Denied, a do tego darmowy. Jeśli ktoś nie ma CM7 i posiada roota, to szczerze polecam tę aplikację.
[plus]bezproblemowe działanie
[plus]wygodny interfejs
[plus]spore możliwości
[minus]nieobeznany użytkownik może uniemożliwić działanie aplikacji
Synchronizator zakładek z desktopowym Google Chrome.
Aplikacja współpracuje tylko z domyślną przeglądarką Androida. Niestety inne tego typu programy uniemożliwiają ingerencję w zakładki. Wersja Lite ma bardzo ograniczone możliwości i służy głównie do sprawdzenia, czy synchronizacja w ogóle działa. Aby wszystko działało, komputerowy Chrome musi mieć włączoną opcję synchronizowania.
ChromeMarks po wybraniu konta aktualizuje zakładki i foldery na telefonie oraz umożliwia ich edycję. Działanie może być obustronne. Warto wspomnieć, że niektóre funkcje mogą nie działać w przeglądarce Samsunga, ponieważ nie jest ona identyczna z androidową.
Interfejs jest przejrzysty i łatwo się w nim odnaleźć. Oferuje kilka udogodnień, takich jak otwieranie stron bezpośrednio z programu lub tworzenie folderów.
ChromeMarks jest idealnym narzędziem dla ludzi z domyślną przeglądarką i Chrome'em na komputerze. ICS ma powyższą funkcję wbudowaną, ale niewiele urządzeń go ma.
[plus]prosta w obsłudze
[plus]szybko działa
[plus]ma kilka udogodnień
[minus]uboga wersja Lite
Resetuje połączenie z nadajnikami.
W sytuacji utraty połączenia z Siecią lub rozłączenia się Internetu aplikacja ta może naprawić usterkę poprzez zresetowanie łączności z nadajnikami . Wcześniej w takiej sytuacji pozostawało tylko uruchomić ponownie urządzenie albo w ustawieniach wymusić wyszukanie Sieci (mnie to najczęściej pomagało). Cała operacja zajmuje programowi kilkadziesiąt sekund.
Interfejs to tylko jeden przycisk, obrazek aplikacji oraz dwie reklamy (w wersji darmowej), które zasłaniają znaczną część ekranu i są dosyć irytujące.
Fresh Network nie jest programem niezbędnym, ale ułatwia czasem życie. Tym bardziej że naprawia połączenie znacznie szybciej, niż użytkownik zrobiłby to sam.
[plus]czasem przydatny
[plus]łatwy w obsłudze
Program do tworzenia SMS-ów głosem. Do działania wymaga Google Voice Search. Po wprowadzeniu wiadomości można ręcznie lub słownie wybrać kontakt z książki adresowej. Niestety nie ma komendy wysłania, dlatego trzeba to zrobić ręcznie.
Rozpoznawanie mowy działa akceptowalnie. Trzeba mówić głośno i dosyć powoli. W przypadku szybkiego dyktowania aplikacja potrafi źle interpretować niektóre słowa. Być może z angielskim radzi sobie lepiej, ale tego nie sprawdzałem.
Interfejs ograniczony jest do minimum. Opcji nie ma w ogóle. Wersja Lite nie pozwala na wysyłanie wiadomości do wielu osób na raz.
Write SMS by Voice nie jest w żaden sposób odkrywczy ani rewelacyjny. Najbardziej przyda się kierowcom, którzy potrzebują napisać krótką wiadomość, w innym przypadku szybsze i wygodniejsze będzie napisanie SMS-a normalnie.
[plus]działa
[minus]brak polecenia wysłania
[minus]wymaga wyraźnego i powolnego mówienia