Dzięki nowym bateriom iPhone'y i Samsungi nie będą wybuchać
Już wkrótce wypadki z wybuchającymi smartfonami przejdą do historii. Naukowcy opracowali bowiem pierwsze niewybuchające baterie litowo-jonowe.
15.02.2014 | aktual.: 15.02.2014 12:43
Co jakiś czas można słyszeć o rewolucji na rynku baterii. Ilość gromadzonej energii to jednak nie jedyny problem obecnych ogniw. Baterie litowo-jonowo, które można znaleźć w smartfonach, nie należą do najbezpieczniejszych rozwiązań. Co jakiś czas można słyszeć o wybuchających iPhone'ach czy Samsungach z serii Galaxy, nie wspominając nawet o chińskich urządzeniach. Dotyczy to zresztą nie tylko segmentu telefonów, ale innej małej elektroniki, samochodów czy nawet samolotów.
Ryzyko wybuchu baterii wynika ze znajdującego się w nich elektrolitu. Składa się on z soli litu oraz organicznego rozpuszczalnika, który zazwyczaj jest wysoce łatwopalny. Tworzone pod ciśnieniem baterie w razie znacznego podgrzania czy mechanicznego uszkodzenia mogą eksplodować, a ich zawartość szybko się zapali. Mimo wysokich standardów tworzenia ogniw, czasami zdarzają się też wady fabryczne serii baterii lub pojedynczych ogniw, których dość nieprzyjemne skutki mogą odczuć później użytkownicy.
Grupa naukowców z Uniwersytetu Karoliny Północnej w Chapel Hill postanowiła zająć się tym tematem. Za cel obrali zastąpienie organicznego rozpuszczalnika substancją, która nie będzie wysoce reaktywna i łatwopalna. Wybór zespołu padł na na smar przemysłowy, należący do grupy perfluoropolieterów (PFPE). To polimery zbudowane z węgla, tlenu i flouru, który często wykorzystywany jest do pokrywania powierzchni dużych łodzi i statków (zapobiega przywieraniu do powierzchni alg, mięczaków czy innych żyjątek morskich).
Związek PFPE wykorzystany w bateriach sprawił, że przestały być one łatwopalne. Przedstawiciele zespołu stwierdzili również, że nowy związek może sprawić, że ogniwa będą również miały dłuższą żywotność. To oczywiście dopiero pierwsze wnioski, które wymagają jeszcze weryfikacji (kolejnych badań). Brzmi to jednak dość obiecująco.
Większość z Was pewni ucieszyłaby się dużo bardziej o informacje o związkach, które znacznie zwiększają pojemność baterii. Tych jest sporo, ale póki co trzeba czekać na ich wdrożenia do masowej produkcji. Powodem tego jest fakt, że większość "ogniw przyszłości" jest dość niebezpieczna (wysoce reaktywne elektrolity). Opracowanie niepalnych baterii litowo-jonowych może więc zaprocentować w przyszłości. Nie wspominając nawet o tym, że wzrośnie bezpieczeństwo użytkowników. Szkoda tylko, że nie wiadomo jeszcze kiedy rozwiązania z perfluoropolieterami pojawią się na rynku.
Źródło: ExtremeTech via Phone Arena