Wpadka Androida. Microsoft (znowu) próbuje ją wykorzystać

Wpadka Androida. Microsoft (znowu) próbuje ją wykorzystać

Steve Ballmer | fot. intomobile.com
Steve Ballmer | fot. intomobile.com
Michał Brzeziński
14.12.2011 10:00, aktualizacja: 14.12.2011 11:00

Android Market nie jest zbyt dobrze nadzorowany i chroniony przed złośliwymi aplikacjami. Po raz kolejny ta sytuacja dała o sobie znać, a tam, gdzie jakikolwiek producent popełnia błąd, pojawia się Microsoft ze swoją ofertą.

Niebezpieczne programy nie są nowością w systemie Google'a. Przewinęło się przez niego wiele koni trojańskich, ale nie oszukujmy się - gdyby nie firmy tworzące oprogramowanie antywirusowe, praktycznie nikt by o nich nie słyszał. Przypadki zainfekowania są sporadyczne i najczęściej wynikają z głupoty użytkowników.

W praktyce wystarczy unikać wybitnie mało popularnych aplikacji w Markecie, przed zainstalowaniem czytać oceny oraz nie ściągać plików niewiadomego pochodzenia. Oprócz tego jeśli ktoś podchodzi restrykcyjnie do przydzielanych uprawnień, to może spać spokojnie.

Kilka dni temu do sklepu Google'a trafił program do sprawdzania horoskopu, zawierający zagrożenie o nazwie RuFraud. Co ciekawe, ekran początkowy aplikacji składał się wyłącznie z przycisku "dalej" oraz linku do regulaminu, w którym głęboko zakopane były informacje o SMS-ach premium. Teoretycznie więc użytkownik został powiadomiony o płatnościach, ale nie oszukujmy się: komu chciałoby się to czytać? Celem byli mieszkańcy większości krajów Europy, w tym Polski, oraz Azji.

Firma Lookout Mobile Security zgłosiła zaistniałą sytuację, więc złośliwe oprogramowanie zostało szybko zdjęte z Marketu. Następnego dnia pojawiło się ponownie w 13 innych wersjach. Tym razem aplikacja umożliwiała instalowanie gier, np. Angry Birds, Cut the Rope, lub ściąganie tapet związanych z popularnymi filmami. Warto pamiętać, że jeśli program chce pobierać zewnętrzne dane, wymaga wysyłania SMS-ów i jego ekran startowy wygląda jak poniżej, to na pewno coś jest nie tak.

RuFraud | fot. androidcentral.com
RuFraud | fot. androidcentral.com

Okazję do promocji w zaistniałej sytuacji wypatrzył Microsoft. Jeden z jego pracowników, Ben Rudolph, na swoim koncie na Twitterze nie tylko nie pozwolił zapomnieć o nieprzyjemnym incydencie, ale także ogłosił konkurs. Osoba, która napisze najlepszą historię związaną ze złośliwym oprogramowaniem na urządzeniu z Androidem, może wygrać telefon wyposażony w system Windows Phone.

Microsoft wykorzystuje dosłownie każdą okazję, aby zaistnieć w mobilnym świecie. Podobnie zachował się podczas awarii systemu BlackBerry - wystarczyło odpowiednio mocno ponarzekać na jakość usług kanadyjskiego koncernu, a można było otrzymać telefon z mobilnymi okienkami. Oczywiście w marketingowym arsenale nie brakuje również krytyki pozostałych systemów, zwłaszcza Androida.

Gigant z Redmond ma nietypowe podejście do promocji. Z drugiej strony angażuje się też w oryginalne pokazy własnych urządzeń, rozdaje tysiące telefonów, stara się być wszędzie. Czy połączenie tych dwóch taktyk pomoże odnieść sukces? Czas pokaże. Póki Microsoft skupia się bardziej na swoich produktach niż na wytykaniu błędów innym, nie możemy mieć powodów do narzekań.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)