Włoch Tim Colbourne opisał na swoim blogu bardzo ciekawe zdarzenie, którego był świadkiem. iPhone 3G, którego podłączył do ładowania do komputera stanął w płomieniach!
Włoch Tim Colbourne opisał na swoim blogu bardzo ciekawe zdarzenie, którego był świadkiem. iPhone 3G, którego podłączył do ładowania do komputera stanął w płomieniach!
Jak opisuje Colbourne, ogień pojawił się między końcówką kabla do trasmisji danych, a wejściem w iPhonie i był wynikiem nadmiernego rozgrzania telefonu. W wyniku tego wypadku tworzywo na kablu i w komórce uległo stopieniu. iPhone Colbourne'a jest więc sprawny, ale nie będzie go mógł już podłączyć, ani do ładowania, ani do transferu plików.
W przypadku firmy Apple podobna sytuacja miała miejsce także w Szwecji w sierpniu 2008, kiedy to innemu użytkownikowi prawie spłonął iPhone.
Lepiej więc za wczasu zadbać o dobrą klimatyzację dla iPhone'a, bo jak widać to nie wyjątkowy, pojedynczy przypadek.
Zdjęcie: Tim Colbourne, twitpic.com/1rtag
Źródło: A Roman Thought