Firma BlackBerry od ładnych paru lat boryka się z poważnymi problemami finansowymi, ale przed upadkiem ratuje ją silna pozycja w segmencie biznesowym. Wygląda jednak na to, że jeden z jej klientów rozgląda się już za produktami konkurencji. Chodzi o administrację Baracka Obamy.
Jak dowiedział się "Wall Street Journal", w Białym Domu trwają właśnie testy smartfonów LG i Samsunga, które w przyszłości miałyby być używane przez urzędników.
Czy inni producenci również są brani pod uwagę? Tego na razie nie wiadomo. Rzecznik Departamentu Obrony potwierdził jedynie, że "testowane są różne urządzenia mobilne". Informator dziennika "Wall Street Journal" zapewnia natomiast, że produkty firmy Apple w ogóle nie wchodzą w grę. I nie chodzi bynajmniej o brak sympatii do amerykańskiego koncernu, ponieważ prezydent Barack Obama przyznał się kiedyś, że prywatnie używa iPada.
Sprawa jest o tyle zaskakująca, że to właśnie Androida powszechnie uważa się za platformę najbardziej narażoną na ataki. Najwidoczniej jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują, skoro nawet władze USA są zainteresowane zieloną platformą.
Testy dopiero ruszyły, a ich wyniki poznamy najwcześniej za kilka miesięcy. Sprawa nie jest więc przesądzona i niewykluczone, że Biały Dom wciąż za najbezpieczniejszą uznawać będzie zmodyfikowaną wersję platformy BlackBerry 7. Kanadyjski producent jest pewny swego i wydał już oświadczenie:
Black Berry zabezpiecza komunikację mobilną rządu USA od ponad dekady i tylko ta firma jest w stanie zapewnić wysokie standardy zabezpieczeń, których potrzebują Stany Zjednoczone i agencje rządowe.
Czy Kanadyjczycy faktycznie nie mają się czego bać? To się okaże. Można jednak zauważyć, że Samsung ma coraz większą chrapkę na segment biznesowy, czego dowodem jest wciąż rozwijana usługa Knox.
Źródło: Wall Street Journal via Phone Arena
