Fanboje, hejterzy oraz ich wspaniałe telefony

Fanboje, hejterzy oraz ich wspaniałe telefony

Fanboje, hejterzy oraz ich wspaniałe telefony
Mariusz Kamiński
19.05.2011 12:50, aktualizacja: 19.05.2011 14:50

W historii sprzętu powszechnego użytku stosunkowo rzadko zdarza się, by wzbudzał on tak skrajne emocje. Co sprawiło, że telefony komórkowe tak bardzo spolaryzowały opinię użytkowników i w jakim świetle stawia to niektórych dyskutantów?

Zanim jeszcze napisałem pierwsze zdanie tego felietonu, to już przed oczami miałem komentarze, jakie się pod nim znajdą. Moje przekonanie graniczące z pewnością, że wybuchnie kolejna wojna na telefony, zostanie niedługo przez Was zweryfikowane. Ja tymczasem przeanalizuję te jakże częste wybuchy miłości i nienawiści do siebie wzajemnie oraz urządzeń, które nosimy w spodniach (sic!).

Moje jest mojsze niż twojsze

Popisujemy się i chwalimy ciągle i wszystkim. Robimy to często nieświadomie, ale prawie zawsze prezentujemy się tak, by wypaść jak najlepiej. Gdy jednak porównujemy własne samochody, komputery, suszarki czy odkurzacze, to dyskusja jest najczęściej cywilizowana i rzeczowa, a my uczymy się z niej nowych rzeczy.

Telefony komórkowe to zupełnie inna bajka. W ich przypadku pojawiają się emocje, które zazwyczaj rezerwujemy dla ludzi, najczęściej tych najważniejszych, także wrogów. Próba dyskusji o wadach i zaletach danego urządzenia prawie zawsze i natychmiast ujawnia silną polaryzację dyskutantów, całkowite zamknięcie na argumenty i przemoc słowną, która narasta i długo się utrzymuje mimo ewidentnej jałowości dyskusji.

Nie od dziś wiadomo, że Internet + anonimowość = wentyl emocjonalny, ale czemu wybraliśmy telefony? Powiem więcej, przeglądając zachodnie serwisy i fora jest pewnym wyzwaniem, by natknąć się na pełną wulgaryzmów i kpin rozmowę o telefonach. W Polsce natomiast jest to nagminne. Czasami odnoszę wrażenie, że polscy fanboje i hejterzy są jak kibole piłkarscy. Nie mogą żyć bez siebie i od czasu do czasu robią słowne ustawki, po których wracają do pisania wypracowania lub obliczania budżetu firmy.

Pokaż mi telefon, a powiem ci, kim k...a jesteś

Ktoś musi być lepszy. Nie ma tak, że mamy telefony i już. Telefon ma niebywałą siłę skupiania w sobie całego jestestwa fanbojów i hejterów, którzy wszelkie ataki na ich centra multimedialne odbierają śmiertelnie osobiście. Nie ma co owijać w bawełnę; cały konflikt obraca się wokół iOS-a, Androida oraz urządzeń, które działają pod ich kontrolą. Ta nadmierna reakcja na ataki jest niemalże idealnym przełożeniem potyczek konkurujących koncernów. Każda słabość zostanie wykorzystana, każda zaleta - rozdmuchana do kosmicznych rozmiarów. Autorytet wielkich firm wzbudza szacunek fanbojów i hejterów, którzy stają się przedłużeniem marketingowej ręki tych korporacji i odwalają brudną robotę na forach i serwisach internetowych.

Nie jest tak? Może warto zerknąć na zdjęcie otwierające do tego artykułu i zastanowić się, czy faktycznie chcemy się zniżać do poziomu żula, aby bronić telefonu. Przecież i tak się wzajemnie nie przekonamy!

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)