Apple MacBook Pro 13 C2D 2,66 GHz (Early 2010) - TEST

Apple MacBook Pro 13 C2D 2,66 GHz (Early 2010) - TEST

Apple MacBook Pro 13 C2D 2,66 GHz (Early 2010) - TEST
Zbigniew Kowal
18.08.2010 15:09, aktualizacja: 18.08.2010 17:09

Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej nowemu MacBookowi Pro, który pojawił się na rynku w pierwszym kwartale tego roku. Czy Apple zaskoczył czymś nowym? Czy bateria rzeczywiście jest w stanie wytrzymać 10 godzin bez ładowania?

Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej nowemu MacBookowi Pro, który pojawił się na rynku w pierwszym kwartale tego roku. Czy Apple zaskoczył czymś nowym? Czy bateria rzeczywiście jest w stanie wytrzymać 10 godzin bez ładowania?

W redakcji Applemanii każdy z nas - blogerów - ma swoją rolę. Ja zajmuję się tematami związanymi z urządzeniami przenośnymi, Krzysiek odpowiada za komputery i Mac OS. Naturalnie, czasami wymieniamy się zadaniami. Zasadniczo więc ten test powinien przeprowadzić Krzysiek, ale ponieważ mamy okres wakacyjny, a sprzęt nie mógł leżeć, pachnący nowością 13-calowy Macbook Pro wylądował na moim biurku. Wybaczcie zatem, jeśli w jakichś kwestiach będę mniej fachowy.

Jak już wspomniałem, do testów otrzymałem MacBooka Pro z 13-calową matrycą. Jest to model, który pojawił się w I kwartale 2010 roku - przez branżę nazywany po prostu Early 2010. Komputer został wyposażony w procesor Intel Core 2 Duo 2,66 GHz z 3 MB wbudowanej współdzielonej pamięci podręcznej L2, 4 GB pamięci DDR3 (dwa moduły SO-DIMM po 2 GB 1066 MHz), dysk twardy 320 GB (5400 obr/min) oraz kartę graficzną NVIDIA GeForce 320M z 256 MB pamięci SDRAM DDR3 współdzielonej z pamięcią główną. W porównaniu z poprzednią wersją zmianie uległa ilość pamięci RAM (z 2 do 4) oraz zastąpiono wysłużoną już kartę GeForce 9400M na model 320 M.

Obudowa

Szybkie oględziny obudowy MacBooka Pro utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie za wiele zmieniło się również w kwestii wyglądu komputera. Nadal mamy do czynienia z bryłą wyciętą z jednego kawałka anodyzowanego aluminium, dzięki któremu laptop posiada niepowtarzalny urok. W porównaniu z plastikowymi komputerami nic nie trzeszczy, a zawiasy pracują idealnie ciasno. Oczywiście nie zapomniano o nieśmiertelnym podświetlanym logo Apple’a na górnej stronie obudowy.

Po lewej stronie komputera odnajdziemy diody symbolizujące stan baterii oraz takie porty, jak: gniazdo zasilacza MagSafe, port FireWire 800, port Gigabit Ethernet, Mini DisplayPort, dwa porty USB 2.0, gniazdo karty SD oraz złącze mini-jack 3,5 mm. Natomiast po przeciwległej stronie są szczelinowy napęd SuperDrive oraz gniazdo na blokadę Kensington.

W zasadzie jedyna różnica, jaką wypatrzyłem, to nieco inny kształt wtyczki Magsafe. Teraz jest nieco bardziej cylindryczna niż poprzednio. Oczywiście nadal działa sprawdzony patent z magnesem, który przyciąga wtyczkę do portu, zapobiegając tym samym przed niekontrolowanym wypięciem. Ten patent Apple’a zawsze robił na mnie pozytywne wrażenie.

Ekran, klawiatura, gładzik

Jako osoba bardzo dużo pisząca na komputerze wymagam od klawiatury bardzo wiele. Klawisze w MacBooku Pro mają idealne rozstawienie, przystępną wielkość i pracują cicho. Nie bez znaczenia jest również podświetlenie klawiatury. Jest to funkcja, która powinna być stosowana w każdym komputerze. Nieco przeszkadza mi „śliskość” klawiszy, ale jest to detal, do którego można się przyzwyczaić. Pisanie na MacBooku to bardzo przyjemne zajęcie. Pod względem ergonomii nie ma chyba lepszego rozwiązania.

W MacBooku Pro zastosowano identyczny gładzik jak u poprzedników. Użytkownik, oprócz standardowych funkcji, może skorzystać z gestów, które znacznie rozszerzają możliwości nawigacyjne tego elementu komputera. Jedynym minusem jest głośny dźwięk słyszalny podczas naduszenia gładzika. Jednak ten ostatecznie prezentuje się znacznie lepiej od klasycznego touchpada.

**Wydajność **

Obraz

Co ciekawe jednak, obecnie testuję również Asusa UL80J wyposażonego w procesor Intel Core i5-520UM oraz 4 GB pamięci RAM. Poddając go temu samemu testowi, otrzymałem wynik słabszy – 3327 punktów. Innymi słowy, nowy MacBook Pro spokojnie może rywalizować z najnowszymi komputerami na rynku, chociaż od starszego modelu jest szybszy zaledwie o kilka procent.

Na pewno nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że nowy MacBook Pro 13’ nie jest tytanem wydajności w zakresie najnowszych gier. Naturalnie większość tytułów uruchomimy bez problemów, ale o najwyższych rozdzielczościach i detalach musimy zapomnieć. Z drugiej jednak strony nie taka funkcjonalność leżała u podstaw projektowania tego laptopa.

Obraz

Przy okazji wątku z grami warto powiedzieć, że napęd DVD jest dość głośny. To chyba jedna z nielicznych wad tego modelu. Po dłuższym działaniu można zaobserwować również  podwyższoną temperaturę komputera. Na szczęście nie są to wartości alarmujące.

Wynik - trzeba przyznać - godny uwagi, chociaż znane są mi lepsze rozwiązania. W szczególności Optimus NVidia prezentuje się nad wyraz korzystnie.  Niedawno testowany przeze mnie Asus UL50V pracował ponad 9 godzin. Wygląda jednak na to, że minęły już czasy, kiedy przenośne komputery pracowały nieco ponad godzinkę.

Podsumowanie

Z pewnością jednak warto zastanowić się nad zakupem MacBooka Pro jako komputera do codziennej pracy. W moim odczuciu jest to rozwiązanie bardziej korzystne niż MacBook Air – o ile jesteśmy w stanie zrezygnować z nieco ponad pół kilograma różnicy w wadze. O cenach nie zamierzam dyskutować, każdy wie, jak prezentują się one w naszym kraju.

PLUSY:

Obraz

Solidnie wykonana aluminiowa obudowa

Wygodna klawiatura i wielki gładzik z  Multi-Touch

Niezła waga – nieco ponad 2 kg

Całkiem dobra wydajność

Szklana matryca glossy z podświetleniem LED

MINUSY:

Obraz

Głośny napęd DVD

Mały skok wydajności względem poprzedniego modelu

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)