Gdy tylko na światło dzienne wyszły problemy iPhone 4 z zasięgiem, wszyscy "szczęśliwi" posiadacze nowej komórki Apple zaczęli łamać sobie głowy jak je rozwiązać. Jedną z metod był gumowy zderzak-futerał, izolował on antenę od skóry co poniekąd załatwiało sprawę. Innym rozwiązaniem było zaklejenie taśmą klejącą styku anten na obudowie telefonu. Jednak gdy do redakcji ZDnet swoje rozwiązanie przysłał Duane Langshaw, wszyscy wiedzieli, że trafił w dziesiątkę.
Rozwiązanie jest proste i zarazem logiczne. Przecież wiadomo, że jak są kłopoty z zasięgiem trzeba powiększyć antenę. Obecnie rozwiązanie jest nieopatentowane, więc w świetle prawa możecie z niego korzystać.
Jeśli jesteście posiadaczami iPhone4 dajcie znać czy rozwiązanie jest skuteczne.
Źródło: ZDnet