Kinetise. Polski start-up, dzięki któremu każdy może zrobić aplikację mobilną

Kinetise. Polski start-up, dzięki któremu każdy może zrobić aplikację mobilną

Smartphone Junkie
Smartphone Junkie
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Jan Blinstrub
25.06.2014 14:40, aktualizacja: 26.06.2014 13:23

Mobile’owa rewolucja dawno okrzepła. Smartfony mają już Nowak i Kowalski. Opanowali ich obsługę, a teraz poważnie myślą o aplikacjach mobilnych dla swoich firm.

Mają kilka pomysłów i są niemal pewni, że odniosą sukces. Zresztą wydaje im się, że próg wejścia jest niewielki, no bo ile może kosztować aplikacja na smartfon?

Drogi mobile

Dużo. Nowak i Kowalski dowiedzą się o tym po pierwszej wizycie w agencji albo u znajomego programisty. Popyt jest duży, a podaż, zwłaszcza dobrych linijek mobile’owego kodu, ograniczona. Poza tym skoro klient wciąż jest gotowy zapłacić kilkanaście tysięcy za szablonową aplikację, nie ma powodu, by deweloper obniżał stawki.

Podobnie było kiedyś z aplikacjami dla Facebooka: firmy płaciły tysiące złotych za banalne programy do fotokonkursów. Biznes kwitł do czasu, gdy pojawiły się kreatory, w których można było w kilka minut wyklikać prostą, ale zwykle wystarczającą aplikację. Bez znajomości programowania i za nie więcej niż kilkaset złotych. Twórcy kreatorów maksymalnie zbili cenę, ale odkuli się na dużej liczbie sprzedawanych programów.

Tą samą drogą poszła polska firma Fun and Mobile, która stworzyła Kinetise, kreator aplikacji mobilnych.

WordPress dla aplikacji mobilnych

Kinetise miał być pobocznym projektem Fun and Mobile. Poboczny projekt zmienił się w duże przedsięwzięcie, nad którym przez półtora roku pracował zespół ponad dwudziestu programistów. W efekcie powstała platforma, w której każdy może wyklikać aplikację mobilną.

Obraz

O co tyle szumu - zapytacie - przecież są już tego typu platformy. Prawda, ale pozwalają one na tworzenie tylko bardzo prostych programów. Kinetise umożliwia budowanie aplikacji o dużej złożoności. Twórcy zapewniają, że nie jest problemem przygotowanie programów o możliwościach i wyglądzie Facebooka czy Foursquare’a. Na prezentacji widziałem appkę o funkcjach takich jak oficjalny program NBA. Imponujące, choć najchętniej przetestowałbym ją na własnym telefonie, by upewnić się, czy w realu działa tak samo sprawnie jak w kreatorze.

Obraz

Programy tworzy się metodą drag and drop. Można korzystać z wielu dostępnych w kreatorze widżetów lub wpinać własne źródła danych. Podgląd jest generowany w czasie rzeczywistym - można zobaczyć, jak będzie wyglądać aplikacja na różnych modelach telefonów.

Obraz

Każdy program stworzony w Kinetise jest kompatybilny z wiodącymi mobilnymi platformami i ma się wyświetlać poprawnie na urządzeniach o różnych rozdzielczościach. Od razu można opublikować go w App Store, Google Play czy sklepie Windows. Cały proces jest po stronie Kinetise, twórca musi tylko uzupełnić dane.

Obraz

Twórcy nazywają Kinetise WordPressem dla aplikacji mobilnych. Tak jak WordPress umożliwia każdemu założenie bloga w kilka minut, tak ich rozwiązanie ma pozwolić na szybkie i łatwe budowanie programów na smartfony.

Kreator (prawie) idiotoodporny

Porównanie z WordPressem jest zasadne także z innego powodu. Założenie prostego bloga nie jest wyzwaniem, ale stworzenie rozbudowanego layoutu z wieloma funkcjami wymaga albo wiedzy o platformie i umiejętności programowania, albo sporych pieniędzy. Aplikację mobilną Komórkomanii wyklikaliśmy w Kinestise w kilkanaście minut, ale gdybyśmy chcieli stworzyć coś bardziej zaawansowanego, na przykład katalog produktów z sortowaniem i personalizacją treści, wykorzystujący informacje z serwisów społecznościowych, konieczne byłoby zaprzęgnięcie do pracy programistów, którzy przygotowaliby bazy i powiązali je z przygotowanym w Kinetise interfejsem.

Aplikację może wyklikać grafik z podstawową wiedzą o projektowaniu interfejsów. Wszystkie testy da się przeprowadzić w kreatorze, nic też nie stoi na przeszkodzie, by z jego poziomu zrobić badanie użyteczności w grupie docelowej.

Pieniądze

Dostęp do kreatora jest nieograniczony i bezpłatny. Firma pobiera opłatę za opublikowanie aplikacji w sklepach. Jak podkreślali twórcy, model monetyzacji nie jest jeszcze dopracowany w stu procentach. Obecnie za uruchomienie aplikacji na wszystkich platformach trzeba zapłacić 3000 zł. Każda z wersji programu będzie dostosowana do wyświetlania na ekranach o różnych rozdzielczościach, a nabywca uzyska wszystkie prawa (z wyłączeniem praw do kodu źródłowego). Będzie więc mógł program sprzedawać, wyświetlać w nim reklamy albo dodawać płatne funkcje. Ważna informacja: po opublikowaniu programu nie można już go modyfikować. Twórcy kreatora planują wprowadzenie płatnych pakietów pozwalających na aktualizacje stworzonych w kreatorze aplikacji.

Kinetise jest start-upem, który celuje w rynek globalny. Trzy tysiące złotych może być sporą kwotą dla drobnego przedsiębiorcy z Przemyśla, ale raczej nie odstraszy właściciela firmy, który zarabia w euro.

Pewny sukces?

To, co zobaczyłem w siedzibie firmy Fun and Mobile, pozwala wierzyć, że Kinetise odniesie sukces. W tym momencie nie ma drugiego takiego kreatora, a zapotrzebowanie na programy mobilne jest ogromne.

Powodzenie będzie jednak w dużym stopniu zależeć od tego, jak będą działać stworzone w kreatorze programy, jaka będzie ich wydajność i jak szybko Fun and Mobie będzie rozwijać swój produkt. Jak zauważył znajomy programista, od lat są kreatory serwisów webowych, które zaspakajają 90% potrzeb użytkowników, ale często to właśnie brakujące 10% decyduje o niewielkim zainteresowaniu tymi narzędziami.

Trzymam kciuki za Fun and Mobile. Z gotowym produktem i modelem biznesowym, który w krótkim może przynieść siedmiocyfrowe przychody, firma nie powinna mieć kłopotów ze znalezieniem inwestora. Będzie konieczny, bo żeby Kinetise mogło zawojować świat, twórcy będą potrzebować niemałych środków. Teraz mają przewagę technologiczną nad konkurencją, ale może ona szybko stopnieć, gdy zasilony kilkoma milionami dolarów zespół z Kalifornii ruszy tą samą drogą.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)