Kuwejt i Pakistan banują internetowy serwis BlackBerry
Jak zapewne wszyscy wiedzą smartfony BlackBerry są mocno zintegrowane z internetową usługą BlackBerry Internet Service (BIS), lub jego odmianą korporacyjną (BES). Dzięki tym usługom użytkownicy komórek BlackBerry mogą korzystać z internetu, wysyłać i odbierać maile czy używać technologii "push".
BIS i BES mają jeszcze jedną cechę, nie dają się kontrolować dzięki systemowi zabezpieczeń. Teraz zapewne już wiecie czemu Pakistan i Kuwejt postanowiły zablokować te usługi.
BIS i BES mają jeszcze jedną cechę, nie dają się kontrolować dzięki systemowi zabezpieczeń. Teraz zapewne już wiecie czemu Pakistan i Kuwejt postanowiły zablokować te usługi.
W Kuwejcie za tymi planami (gdyż ostateczna decyzja zapadnie w kilka dni) stoi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Jak podaje kuwejcka prasa, ministerstwo wprost stwierdziło, że serwis BalckBerry nie daje się kontrolować i jest kanałem wykorzystywanym do nawoływania do strajków i rozpuszczania plotek. Trzy największe sieci komórkowe w Kuwejcie twierdzą jednak, że nie dostały oficjalnego polecenia wyłączenia serwisów.
W Pakistanie serwisy BlackBerry dostały niejako rykoszetem. Pakistańskie Ministerstwo Komunikacji nałożyło blokadę na około 450 różnych stron. Wśród nich znalazły się największe serwisy społecznościowe jak Twitter, YouTube, Flickr czy Facebook. BlackBerry ze swym internetowym serwisem, dającym niezależny dostęp do zablokowanych stron, też musiał iść pod topór.
Posunięcie władz Pakistanu było odpowiedzą na cieszące się sporym zainteresowaniem konto na Facebooku Everybody Draw Mohammed Day. Konto powstało w obronie twórców kreskówki South Park, którzy w jednym z odcinków umieścili postać Mahometa przebranego za misa, za co islamscy radykałowie grozili im śmiercią. Przeciw radykalizmowi islamskiemu zaprotestowali najpierw użytkownicy Facebooka, potem dołączyły inne serwisy społecznościowe. Jak widzimy na końcu tego całego zamieszania po głowie dostała RIM ze swym serwisem BlackBerry.
Źródło: arabtimesonline
