Co wyniknęło z sądowych starć między firmami, którym się nie wiedzie?

Co wyniknęło z sądowych starć między firmami, którym się nie wiedzie?

Walka sądowa między Nokią a HTC
Walka sądowa między Nokią a HTC
Źródło zdjęć: © gsmarena
Mateusz Żołyniak
05.12.2013 17:17, aktualizacja: 06.12.2013 13:51

Kiepskie wyniki finansowe to niejedyny problem, z jakim ostatnimi czasy boryka się HTC. Firma przegrała bowiem batalię sądową z Nokią, poza tym wyciekła data wejścia na rynek jej nowego flagowca.

Nokia już ponad pół roku temu obrała sobie za cel pozwów sądowych produkty firmy HTC. Zaczęło się od mikrofonów firmy ST Microelectronics zastosowanych w modelu One. Dotyczyło to urządzeń dostępnych na rynku holenderskim. Sporne kwestie szybko rozwiązano.

Nokia jednak nie odpuściła, czego wynikiem były pozwy w Wielkiej Brytanii. Dotyczyły one zastosowania opatentowanych przez Finów chipów, które weszły w skład platformy Qualcomma. Podobną sprawę Nokia toczyła z firmą Apple w 2011 roku (gigant z Cupertino zdecydował się na podpisanie stosownych licencji). Teraz producent Lumii domaga się wycofania ze sprzedaży tegorocznych modeli z serii One (także mini i max) oraz odszkodowania.

Na ostatnim posiedzeniu Wysokiego Sądu Sprawiedliwości sędzia Richard Arnold uznał, że HTC w One mini wykorzystało bezprawnie patenty Nokii, i wprowadził na terenie Wielkiej Brytanii zakaz sprzedaży tego modelu (obowiązuje od 6 grudnia). Zaprzestano także sprowadzania nowych partii smartfona. Arnold orzekł, że również One narusza własność Finów, ale w tym wypadku obeszło się bez zakazu sprzedaży. HTC dostało czas na złożenie apelacji.

Starcie obu firm, którym nie wiedzie się na rynku, może wyglądać śmiesznie. Tajwańskiemu producentowi z pewnością nie jest jednak do śmiechu. O ile Nokia pozbyła się nie przynoszącego zysku biznesu mobilnego, o tyle HTC wciąż walczy o przetrwanie. Ostatnie wyniki finansowe nie napawają optymizmem.

Podczas procesu wyszło na jaw, że od stycznia do listopada w Wielkiej Brytanii sprzedano 715 tys. One'ów. Na pierwszy rzut oka nie jest to powalający rezultat, ale patrząc na populację tego kraju, HTC poradziło sobie całkiem nieźle. Trudno oczekiwać, aby modele Mini i Max poprawiły zauważalnie ten wynik. Szansą może być model o kodowej nazwie M8, ale czy tak się stanie?

Następca obecnego flagowca ma pojawić się na początku 2014 roku, a na rozprawie Nokia sugerowała, że może on trafić na półki sklepowe już w lutym. HTC nie komentowało tych plotek. Ograniczyło się do zapewnień, że smartfon nie będzie miał komponentów opatentowanych przez Finów.

Zanosi się na to, że nie będzie to urządzenie o przełomowej specyfikacji. M8 ma mieć m.in. 5-calowy ekran Full HD, Snapdragona 800 (podkręcona wersja MSM8974AB), 2 GB pamięci RAM czy aparat z Ultrapikselami (4 Mpix), a więc podzespoły, które są standardem już od kilku miesięcy. Nowy One nie będzie w stanie powalczyć z Galaxy S5 i nadchodzącymi flagowcami Sony czy LG.

Cała nadzieja w szybkiej premierze urządzenia. W przeciwnym razie nie ma co liczyć na poprawę wyników finansowych. Co za tym idzie, w przyszłym roku może się okazać, że firma trafi pod skrzydła dużo większych graczy, jak Lenovo czy Asus/Acer. Szkoda by było, gdyby jeden z bardziej innowacyjnych producentów smartfonów stracił niezależność, ale z drugiej strony takie rozwiązanie mogłoby pomóc HTC się odrodzić.

Źródło: Bloomberg

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)