Wypuszczona na amerykański rynek Motorola Droid daje spore pole do popisu dla wszystkich tych, którzy uwielbiają modyfikować swoje komórki. Przypomnijmy, że udało się podkręcić jej procesor do prędkości przekraczającej 1 GHz. Niestety, europejski kuzyn Droida - Motorola Milestone nie daje już tak wielu możliwości. Wie o tym Motorola, która zachęca developerów do... kupna smartfonów HTC.
Wypuszczona na amerykański rynek Motorola Droid daje spore pole do popisu dla wszystkich tych, którzy uwielbiają modyfikować swoje komórki. Przypomnijmy, że udało się podkręcić jej procesor do prędkości przekraczającej 1 GHz. Niestety, europejski kuzyn Droida - Motorola Milestone nie daje już tak wielu możliwości. Wie o tym Motorola, która zachęca developerów do... kupna smartfonów HTC.
Oprogramowanie Milestone'a uniemożliwia chociażby wgranie niestandardowego ROMu z innych urządzeń dostępnych na rynku. Narzekają na to developerzy, którym Motorola poleca... kupno urządzeń konkurencji. Popatrzmy na oficjalne oświadczenie amerykańskiego koncernu:
Ochrona oprogramowania naszych telefonów, uniemożliwiająca wgrywanie chociażby ROMu nie pochodzącego od naszej firmy jest od dawna stosowaną praktyką, uzasadnioną przez szereg czynników biznesowych. Wiemy, że może to być frustrujące i przepraszamy za wszelkie rozczarowania".
Producent zapowiada wprowadzenie na rynek kolejnych Androidów, jednak tylko Droid umożliwia power-userom tak daleko idące modyfikacje. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że chciał tego koncern Google.
Odsetek użytkowników, którzy hackują swoje smartfony jest stosunkowo niewielki. Nie powinniśmy spodziewać się, że Motorola zmieni swoją strategię. Pytanie tylko, dlaczego firma zachęca do kupna smartfonów innych producentów?