iTest: The Settlers

iTest: The Settlers

iTest: The Settlers
Zbigniew Kowal
05.02.2010 06:21, aktualizacja: 05.02.2010 07:21

Bardzo długo zwlekałem z recenzją gry Settlers. Powodów ku temu było kilka. Począwszy od chronicznego braku czasu, poprzez drobne zawirowania w naszej redakcji, aż po czas niezbędny do nacieszenia się grą. W końcu jednak usiadłem i spisałem swoje myśli na temat jednej z najstarszych serii gier strategiczno - ekonomicznych w historii elektronicznej rozrywki. Czy tytułowi Osadnicy porwą Was również na iPhonie? Odpowiedzi szukajcie w dalszej części naszego testu.

Po raz kolejny muszę odwołać się do dalekiej przeszłości, którą doskonale pamiętam. Był rok 1993. W moim domu stała ukochana przeze mnie Amiga. Pierwszą część The Settlers można było zakupić tylko na giełdzie komputerowej. Oficjalnie gra do sprzedaży trafiła dopiero pięć lat później! Nie przeszkodziło mi to jednak w zakochaniu się w produkcji Blue Byte. Potem była część druga, trzecia oraz czwarta. W dwie kolejne już nie zagrałem. To nie był ten klimat, nie ta grafika. Zupełnie inny świat, który za sprawą iPhone’a znowu sobie przypomniałem.

Obraz

Tym którzy mieli już okazje zagrać w którąkolwiek ze starszych wersji The Settlers z pewnością nie musze wyjaśniać zasad rozgrywki. Dla niewtajemniczonych dodam tylko krótko, że „Osadnicy” to gra strategiczno-ekonomiczna (z większym naciskiem na to drugie) w której kierujemy rozwojem małego państwa. Nie inaczej jest w wersji iPhonowej, którą w zasadzie śmiało można porównać do części czwartej wydanej na komputery osobiste.

Przybywamy do przepięknej, niesamowicie kolorowej krainy, zamieszkałej przez trzy rasy: Majów, Wikingów oraz Rzymian. Plemiona te rywalizują lub współpracują ze sobą, aby osiągać przeróżne cele. Czasami trzeba zając jakiś teren, zapewnić dostawy brakujących surowców dla swoich kolonii lub po prostu stworzyć silną i piękną osadę. Dróg do sukcesu jest wiele, ale fundament zawsze jest ten sam, umiejętna strategia budowania!

Obraz

Tak jak to w poprzednich wersjach bywało. Zaczynamy od wybudowania domku leśnika (sadzi drzewa) oraz drwala który owe drzewa ścina. Potem budujemy tartak, który drzewa przerabia na deski. Wspomniane drewno posłuży nam do zbudowania domku rybaka, myśliwego oraz kamieniarza. Mając te surowce możemy rozpocząć wydobycie w kopalniach węgla, rudy żelaza i złota naturalnie. Od tego już tylko krok do zbrojowni, baraków i coraz to większych budowli. Osada się rozrasta, mamy rzeźnika który ubija owieczki, są farmy, młyn oraz piekarz. W końcu budujemy ogromny statek i podbijamy sąsiednią wyspę. Pamiętając oczywiście o tym, aby najpierw wyposażyć nasze wojsko w najlepszą broń i zbroję. Lecą minuty, potem godziny. Ta gra jest diabelsko wciągająca. Ciężko jest się oderwać.

Do dyspozycji gracza czekają cztery kampanie do rozegrania, a w nich 17 długich misji. Rozpoczynamy od samouczka z rasą Rzymian. Następnie wcielamy się we władcę Majów oraz Wikingów. Na deser czeka kampania mrocznych plemion o których nie będę się rozpisywał, aby nie popsuć niespodzianki. Zapewniam jednak, że warto ukończyć całą przygodę.

Obraz

Zasadniczo sposób w jaki steruje się grą zobaczycie na załączonym do tekstu filmiku. Ja dodam tylko od siebie, że gra się bardzo prosto. System ikon budowania, oraz ikon militarnych łapie się niejako w locie. Każdy budynek który chcemy postawić, lub panel z informacjami dostępny jest dla nas po kilku stuknięciach w ekran. Praktycznie dzięki zmyślnie zaprojektowanemu interfejsowi, jesteśmy na bieżąco ze wszystkimi poczynaniami naszych poddanych. Osadnicy sami wykonują zlecone przez nas zadania. Nie musimy nawet budować dróg pomiędzy budynkami, oni sami wytyczą sobie odpowiednie szlaki. Ja trochę żałuje, że nie ma tej opcji. Uwielbiałem planować rozkład dróg w starszych wersjach, rozumiem jednak że zabieg ten był konieczny aby dostosować rozgrywkę do iPhone’a.

Nad czym więc się głowimy? Przede wszystkim nad rozplanowaniem budynków na mapie. Poukładanie wszystkiego obok siebie jest nie lada wyzwaniem. Studnia wody powinna być blisko piekarza, natomiast złotnika najlepiej budować w pobliżu kopalni złota, itd. Potem trzeba tylko zadbać o wyposażenie wojska w broń i można ruszać na podbój. Ataki są również banalnie proste i pozbawiono je jakichkolwiek walorów strategicznych. Zaznaczamy wszystkie jednostki (można użyć ikony grupującej lub zaznaczać je grupowo palcem na ekranie) i atakujemy strażnicę przeciwnika. Po przejęciu wartowni lub zamku granice przesuwają się automatycznie. Oto i cała filozofia, która niemal od dwóch dekad podbija cały świat.

Obraz

Jedynym minusem gry na który chciałbym zwrócić uwagę jest brak trybu swobodnej rozgrywki. Kampanie są ciekawie pomyślane i nic do nich nie mam, ale brakuje takiej swobodnej „free” mapy na której bawilibyśmy się po prostu w rozwój naszego państwa. Swoistej wisienki na torcie, która ukoronowałaby prace programistów Gameloftu. Nie wspominając już o trybie multiplayer, który przedłużyłby zabawę o kilka godzin. Szkoda, naprawdę szkoda.

Szkoda również, że nie pomyślano o integracji z Facebookiem lub Twitterem, nie mamy również co liczyć na rodzimą wersje językową. Co ciekawe, w opcjach można wybrać kilka najpopularniejszych języków, w tym japoński!

Obraz

Zdecydowanie na pochwałę zasługuje za to opcja save. Praktycznie w dowolnym momencie możemy zapisać grę i wrócić do niej w wolnej chwili. Dla zapominalskich dodano nawet opcje autosave, która może zapisywać nasz progres co pięć, dziesięć lub trzydzieści minut. Funkcja bardzo przydatna gdy się zagramy.

Oprawa wizualna jest fenomenalna. Tak, czuję ze rymuję i nie boje się użyć tego słowa. Animacje osadników stoją na wysokim poziomie. Czasami człowiek zamiast planować atak po prostu zawiesza oko na małym piekarzu, który co jakiś czas wychodzi ze swojej chatki, aby włożyć mały bochenek chleba do pieca. Morze, zieleń, ptaki, żołnierze, budynki z każdej rasy – wszystko dopracowane do perfekcji. Dodatkowo te jaskrawe kolory, które nie wiedzieć czemu bardzo lubię w grach tego typu.

Obraz

Muzyka średnio przypadła mi do gustu. Po jakiś dwóch godzinach po prostu ją wyłączyłem. Jest dość głośna i inwazyjna, co nie oznacza, że jest kiepskiej jakości. Ja niestety nie mogłem się przy niej skupić. Same dźwięki wystarczyły mi w zupełności. Szum fal, ćwierkanie ptaków. Pełen relaks i harmonia przerywana stuknięciem młotka pracujących robotników. Polecam posłuchać na słuchawkach.

The Settlers - Controls Tutorial by Gameloft

Czas na podsumowanie. Gdyby nie ten nieszczęsny brak trybu „free play” przyznałbym Settlersom maksymalną ocenę. W tej grze wszystko jest dopracowane. Gameloft po raz kolejny udowodnił światu, że iPhone to bardzo poważna platforma do grania. W chwili obecnej aplikacja kosztuje niecałe 4 euro co jest ceną w moim odczuciu rozsądną. Jeśli czujecie się nadal niezdecydowani, to możecie pobrać wersje lite z App Store. Chociaż po jej zobaczeniu, zakup pełnej wersji będzie już tylko formalnością. Ja ze swojej strony gorąco polecam!

Obraz
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
iTest: Submarine
iTest: Submarine
Zbigniew Kowal
iTest: iDracula
iTest: iDracula
Zbigniew Kowal
Predators: iTest
Predators: iTest
Zbigniew Kowal
iTest: Medieval
iTest: Medieval
Zbigniew Kowal
Komentarze (0)