Historia sklepów Apple Store

Historia sklepów Apple Store

Apple Store
Apple Store
Źródło zdjęć: © technologia gazeta.pl
Maciej Kubiak
30.07.2014 10:51, aktualizacja: 10.08.2014 20:34

Postanowiłem stworzyć krótki cykl opisujący poczynania Apple, gdy stawał się gigantem w dziedzinie smartfonów i tabletów. Wszystkie pojawiające się wpisy z tej serii są oparte o biografię Steve'a Jobsa spisaną przez Waltera Isaacsona. Jeśli ktoś nie miał możliwości przeczytać tej książki, może się dowiedzieć co nieco o początkach iPhone'ów i iPadów. Według mnie ta książka to pozycja obowiązkowa.

Obraz
© Walter Isaacson "Steve Jobs"

W rozdziale 28 ww. książki znajduje się opis pierwszego sklepu Apple. Nie chodzi bynajmniej o miejsce, gdzie można było zakupić sprzęt z nadgryzionym jabłkiem. Wymiana gotówki na urządzenia Apple'a możliwa była od dawna w sklepach sieciowych (kiedyś m.in. Byte Shops), lecz to nie podobało się [block position="indent"]848[/block]Steve'owi Jobsowi.

Chciał umocnić markę, a przy tym pokazać, że to, co ludzie kupują jest najwyższej jakości. Najlepszego sortu. Takie urządzenia wszak nie mogą znajdować się zakurzone i upchnięte obok komputerów Compaq czy Dell na sklepowej półce. Muszą być gwoździem programu. Muszą znajdować się w centrum uwagi. Temu właśnie miały służyć sklepy Apple Store. Miejsce kultu, porównywalne z Mekką.

Idea

Pomysł z początku nie podobał się zarządowi, lecz Jobs w końcu postawił na swoim. W wynajętym pustym magazynie, znajdującym się 2 kilometry od siedziby Apple w Cupertino, Steve popuszczał wodzy fantazji. Już wtedy wiedział jak ma wyglądać sklep z urządzeniami Apple. Żaden element nie mógł się tam znaleźć przypadkowo, wszystko musiało mieć swoje odniesienie do sprzętu z portfolio giganta. Głównym projektantem w Apple był Jonathan Ive, który rozumiał się z Jobsem bez słów. Obydwaj mieli maniakalne podejście do wyglądu i praktyczności, a przy tym do prostoty. Dyrektor generalny nakazał swoim pracownikom opracowanie nowej technologii, która skracałaby czas transakcji kartami płatniczymi. Wszystkie działania związane z Apple Store były przemyślane i miały jak najbardziej umilić zakup produktów z nadgryzionym jabłkiem.

Zmiana planów

Nie obyło się oczywiście bez wpadek. Po półrocznym szlifowaniu szczegółów, prototyp sklepu (znajdujący się cały czas w wynajętym magazynie) został ukończony. Jednak na noc przed przedstawieniem go zarządowi pomocnikowi Jobsa, Drexlerowi przyśniło się, że należy zmienić koncepcję wystroju wnętrza sklepu. Wszystko miało się skupić nie wokół urządzeń, a wokół możliwości. iSprzęt nie miał być najważniejszym punktem. Liczyła się kreatywność, czyli to, co ludzie potrafią z nim zrobić. Pomysł spodobał się Jobsowi, pomimo tego że był kompletnie wyczerpany urzeczywistnianiem poprzedniego pomysłu. Nowa wersja sklepu została ukończona w styczniu 2001 roku. Członkowie zarządu nadal sceptycznie spoglądali na zachciankę Steve'a, wiedzieli, że w tamtejszej słabej sytuacji finansowej,[block position="indent"]850[/block] samodzielny sklep może ich jeszcze bardziej pogrążyć. W podobny sposób do tego pomysłu odnosiły się media i gazety. Podczas, gdy firma walczyła o pozostanie na rynku, Jobs chciał posiadać sieć własnych, ekskluzywnych sklepów na całym świecie. I to nie byle jakich sklepów...

Wielkie otwarcie

Dziewiętnastego maja 2001 roku w Tyson's Corner (stan Virginia) nastąpiło otwarcie pierwszego Apple Store. Wystój nawiązywał do ówczesnej kampanii reklamowej "think different" i przedstawiał czarno-białe obrazy znanych osób z tymże napisem. W pierwszym sklepie Apple główne miejsce zajmowało zdjęcie Johna Lennona z Yoko Ono. Był to ulubiony poster Steve'a z całej kampanii. Zdjęcie zakochanej pary, leżącej w łóżku otrzymał osobiście od partnerki piosenkarza. Sceptycy się pomylili. Sklepy "Gateway" odwiedzało średnio 250 osób tygodniowo, zaś sklep Apple w 2004 roku zanotował średnią ilość odwiedzin na poziomie 5400 osób w tygodniu. Przychód w tamtym roku (z samego sklepu) wyniósł 1,2 mln dol., co było rekordem w handlu detalicznym.

Podłoga

Sam wystrój sklepów nie był przypadkowy. Steve osobiście wybierał materiały, które były wykorzystywane przy wystroju wnętrza. I tak, zamiast popularnych w sklepach sieci GAP (były natchnieniem dla Jobsa przed otwarciem pierwszego sklepu Apple) [block position="indent"]851[/block]drewnianych podłóg, dyrektor generalny giganta z Cupertino zażyczył sobie podłóg z kamienia (nie z 10 razy tańszego betonu, o niemal identycznym wyglądzie). I to nie byle jakiego kamienia, bo szaroniebieskiego piaskowca, wydobywanego z kamieniołomów Il Casone pod Florencją. Same schody w Apple Store zostały wykonane według zaleceń Jobsa oraz ujęte przez 2 patenty dotyczące wyglądu samych stopni.

Genius Bar

Miał być w zamyśle miejscem, w którym najlepsi spece od Apple mieliby udzielać rad oraz obsługiwać nawet najbardziej wymagających klientów. Pomysł początkowo nie spodobał się Jobsowi (tylko prowizorycznie), ale od razu nakazał zastrzec tę nazwę swojemu prawnikowi. Od tej pory wszyscy komputerowi maniacy mogli spotykać się w jednym miejscu, a także czuć się wyróżnionymi. To wszystko działało (i nadal działa) na podświadomość klientów. Każdy czuje się wyjątkowo. Istna magia.

Końcowe statystyki

W 2011 roku, dziesięć lat po otwarciu pierwszego Apple Store, liczba sklepów wynosiła już trzysta siedemnaście na całym świecie. Największy sklep Apple znajdował się w Londynie, a najwyższy w Tokio. Średnia ilość odwiedzin Apple Store'ów w tygodniu wynosiła 17600 osób, a obrót sklepów plasował się na poziomie 9,8 mln dol. Dosyć duże liczby jak na sklepy z elektroniką użytkową. A może to nie tylko zwykłe sklepy...

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)