iTest: DJ Nights Global Tour

iTest: DJ Nights Global Tour

iTest: DJ Nights Global Tour
Zbigniew Kowal
06.01.2010 06:04, aktualizacja: 06.01.2010 07:04

Dzisiaj na łamach Applemanii publikujemy iTest kolejnej gry muzycznej z serii DJ Nights. Po całkiem udanej edycji z Julie Thompson przyszła pora na recenzje Global Tour. Z pewnością zaskoczy Was to co mamy do powiedzenia o starszej edycji. Szczegóły w rozwinięciu wpisu.

Dzisiaj na łamach Applemanii publikujemy iTest kolejnej gry muzycznej z serii DJ Nights. Po całkiem udanej edycji z Julie Thompson przyszła pora na recenzje Global Tour. Z pewnością zaskoczy Was to co mamy do powiedzenia o starszej edycji. Szczegóły w rozwinięciu wpisu.

Niechętnie to robię, ale muszę przyznać się do błędu jaki popełniłem podczas pisania recenzji Julie Thompson. W tamtym tekście napisałem Wam, że wersja z Julie Thompson jest znacznie uboższa od Global Tour. Sugerowałem mniejszą ilość utworów oraz opcji do wybrania. No cóż, myliłem się. Dokładniejsza analiza Global Tour przyniosła z sobą szokującą prawdę. Obie wersje są identyczne jeżeli chodzi liczbę opcji oraz zwartych w nich piosenek.

Obraz

O ile wersja z Julie Thompson poświęcona była tylko jednej artystce. O tyle w Global Tour mamy do czynienia z różnymi artystami. Nadal jednak pozostajemy w klimatach muzyki klubowej. Podobnież jak w wersji z Julie, tak i tutaj mamy tylko dwanaście piosenek na których możemy ćwiczyć refleks naszych palców. Trochę to mało zważywszy na to, że konkurencyjne tytuły proponują ich znacznie więcej.

Utwory jakich artystów spotkamy w grze? Największą gwiazdą z pewnością jest Tiesto, którego utwór „Flight 643” jest niejako wizytówka gry. Dalej mamy ekipę mniej lub bardziej znanych DJ’ów. Mi osobiście nazwy te nic nie mówią, ale być może dla Was będą to rozpoznawalne nazwiska. Oto one: Daniel Wanrooy, Dave Schiemann, Emilio Fernandez, Existone, Jani&Erik Euwe, Jonas Steur, Kris O'Neil, Tempo Giusto oraz Tom Cloud. Większość z wyżej wymienionych artystów użyczyła po jednym swoim utworze. Tylko Emilio Fernandez oraz Existone mogą pochwalić się dwiema piosenkami.

Obraz

Bardzo fajnie zaprojektowano główne menu, które przedstawia płaską mapę świata. Na niej naniesiono nazwy klubów muzycznych rozsianych po całym świecie. Gracz udaje się w tytułowe tourne, aby wcielić się w DJ zasiadającego za konsoletą w każdej z dyskotek. Tak jak wspomniałem wcześniej, utworków do zagrania jest 12, co jest równoznaczne z liczbą klubów na mapie.

Rozgrywka nie jest jednak zbyt długa. Podobnież jak w edycji z Julie Thompson, nasza muzyczna przygoda skończy się wraz z zagraniem każdej piosenki na dwóch różnych poziomach trudności. Średnio jeden utwór trwa 3,5 minuty. Jeśli pomnożycie to przez 24 utworki to otrzymacie rzeczywisty czas potrzebny na ukończenie gry. Naturalnie, każdą piosenkę można „szlifować” do perfekcji, ale przyznam szczerze, że Ja nie miałem na to ochoty.

Obraz

Sterowanie w Global Tour (pisze to po raz kolejny) jest identyczne jak te w wersji poprzedniej. To znaczy widzimy spadające z góry nuty, które zobrazowane zostały w postaci kolorowych prostokątów. Zadaniem gracza jest natomiast stukać w dowolna część ekranu (element który wyróżnia DJ Nights na rynku) aby zaliczyć punktowy bonus. Najważniejsze, aby stukać zgodnie z rytmem piosenek. Dodatkowo, oprócz nutek (krótkich i długich) mamy jeszcze scratch (trzeba potrzeć palcem o ekran tak jak robi to DJ z płytą winylową) oraz nuty specjalne, które zaliczamy poprzez wstrząśniecie iPhonem. Wszystko razem daje niesamowita mieszankę stukania, pocierania i potrząsania jak za prawdziwa konsoletą. Naturalnie, nie może zabraknąć opcji „vibe”, która wprowadza grę w specjalny tryb w którym gracz za każdą dobrze trafiona nutkę otrzymuje więcej punktów. Uwaga jednak, każda pomyłka zmniejsza nasz pasek z życiem. Gdy ten spadnie do zera, utwór przerywany jest natychmiast. Warto więc zastanowić się w którym momencie używać vibe mode.

Obraz

Jeśli chodzi o oprawę graficzną to jest ona dokładnie taka sama jak ta, którą zobaczyliście przy okazji poprzedniej recenzji. Zerknijcie zresztą na obrazki dołączone do tekstu. Gameplay jest niemal identyczny. Zmianie uległo tylko główne menu gry oraz kilka artworków przy piosenkach. Naturalnie, nie uważam tego za wadę. Dla użytkownika który wcześniej nie miał styczności z DJ Nights, wszystko wyda się całkiem fajne.

DJ Nights: Global Tour

Czas na podsumowanie. DJ Nights Global Tour to gra bardzo fajna i z pewnością miłośnicy takich pozycji jak Tap Tap Revenge docenią zawarte w niej unikatowe sterowanie. Niestety, na stronę minusów należy zapisać grze jej długość oraz cenę – 2,39 euro. W porównaniu z darmowym Tap Tap Revenge 3 zdecydowani lepiej wypada pozycja Tapulous. Z drugiej jednak strony , dla osób którym przejadło się wyżej wspomniane dzieło, gra firmy ClickGamer będzie miłą odskocznią. Skoro obie wersje Global Tour oraz Julie Thompson są bardzo podobne, to które z nich jest lepsze? Dla mnie osobiście wersja z Julie wydała się bardziej przyjazna i o dziwo ciut łatwiejsza do grania. Jak zawsze jednak, ostateczną decyzje pozostawiam Wam.

Obraz
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
iTest: Colorix
iTest: Colorix
Zbigniew Kowal
Predators: iTest
Predators: iTest
Zbigniew Kowal
iTest: Virtual City
iTest: Virtual City
Zbigniew Kowal
iTest: The Swapper
iTest: The Swapper
Zbigniew Kowal
iTest: Tumble Jumble
iTest: Tumble Jumble
Zbigniew Kowal
iTest: Kung Fu Touch
iTest: Kung Fu Touch
Zbigniew Kowal
Komentarze (0)