2kg gorącej szarlotki na wynos, czyli przesiadka na MacBooka Alu

2kg gorącej szarlotki na wynos, czyli przesiadka na MacBooka Alu

2kg gorącej szarlotki na wynos, czyli przesiadka na MacBooka Alu
2kg gorącej szarlotki na wynos, czyli przesiadka na MacBooka Alu
Krzysztof Basel
28.08.2009 21:27, aktualizacja: 28.08.2009 23:27

Na rogu małej, poniemieckiej, urokliwej uliczki przy której mieszkam od lat pracuje nieduża cukiernia. Często zachodzę do niej po świeże rogaliki czy pączki. Od niedawna pieką także wyśmienitą szarlotkę, której zapach roznosi się potem po całym domu. I właśnie jabłecznikowi poświęciłem ten tekst. Dwukilowej gorącej szarlotce na wynos z logiem Apple. Oto moje przygody z aluminiowym MacBookiem. Po prezentacji najnowszych MacBooków Pro 13" ich aluminiowy starszy brat mocno potaniał, stając się dla wielu łakomym kąskiem.

Aż ślinka cieknie...
Aluminiowa taca i naturalne składniki

Po pierwsze - potrzebowałem mocnego, wytrzymałego, ale zarazem mobilnego MacBooka z gwarancją, którego mógłbym używać również jako komputer stacjonarny. W moim przypadku to lepsze rozwiązanie niż dwa słabe komputery bez gwarancji (Mac Mini + biały MacBook). Moc komputera nie była aż tak istotna, jak przyzwoita karta graficzna. Pracuję przy obróbce fotografii i wysłużona GMA 950 z 64mb wydzielanej z ramu już czasami nie dawała rady przy 12-megapikselowych RAWach.

Po drugie - wydając spore pieniądze na sprzęt wymagam, aby był niezawodny i bezproblemowy. Plastikowe MacBooki starszych generacji potrafiły niestety pękać, co skutecznie zniechęciło mnie do inwestowania w nie pieniędzy. Wprawdzie obudowy można wymieniać, ale nie chcę tracić czasu na niepotrzebne wizyty w serwisie. Nie za te pieniądze.

Słodka szarlotka, słona zapłata

O 17-calowych bestiach nawet nie wspominam. Wszelkie 15-calowe notebooki są już za ciężkie, abym mógł je uznać za dostatecznie mobilne. 13-calowy wyświetlacz wcale nie jest za mały a w ten sposób notebook jest o ponad pół kilograma lżejszy i sporo mniejszy. Poza tym w domu, gdzie komputer pracuje przez większość czasu, podpinam go do zewnętrznego monitora. MacBook Air od początku nie był nawet brany pod uwagę - nie jest mi potrzebny aż tak mobilny sprzęt, który niesie ze sobą niestety duże ograniczenia sprzętowe. Poza tym cena... Wybór był prosty. Aluminiowy MacBook 13".

**Która piekarnia najlepsza? **

Przez kolejne miesiące zbierałem oferty, czytałem i czekałem na odpowiedni moment. Właściwa chwila nastąpiła pod koniec lipca. Nieco wcześniej Apple odświeżyło aluminiowe notebooki, 13-calowe MacBooki przemianowano na MacBooki Pro i w dodatku obniżono ceny. Naiwnie łudziłem się, że ceny najnowszych MacBooków Pro w Polsce również pójdą w dół. Przez chwilę czułem nawet, jak apetyczny zapach świeżutkiej szarlotki rozchodzi się w moim mieszkaniu. Ze snu skutecznie wybudzili mnie polscy resellerzy Apple. Po premierze na metkach widniała dokładnie taka sama kwota, co przy starszych aluminiowych poprzednikach przed premierą.

Długo zastanawiałem się również nad plastikowym MacBookiem z najnowszej serii. Cenię biały, już niemal klasyczny design Apple, ale to nie to samo co precyzyjne aluminium. Sprzętowo plastikowy notebook również ustępuje swojemu starszemu, aluminiowemu bratu. Poza tym rozbudzony wcześniej apetyt nie pozwalał zapomnieć o surowej, ale pięknej stylistyce MacBooków Unibody czy MBP 13".

Spędzając przed komputerem po kilka, kilkanaście godzin dziennie, design ma dla mnie ogromne znaczenie. To jedno z podstawowych narzędzi pracy, nauki a czasem rozrywki. Uwielbiam otaczać się pięknymi przedmiotami, o ile to oczywiście możliwe. Po głowie cały czas chodził mi zatem aluminiowy MacBook, którego cena zaczęła powoli spadać.

Zastanawiałem się nad ściągnięciem komputera z Niemiec lub Anglii. Różnice w używanym, jak i nowym sprzęcie wahały się w okolicach 10-20%. Dodając do tego koszt przesyłki i mimo wszystko sporą szczyptę niepewności zdecydowałem się na zakup w Polsce. Skusiłem się na okazyjną ofertę niemal nowego MacBooka Unibody, czyli jedynego i ostatniego MacBooka opakowanego w zgrabną aluminiową obudowę. Zawsze ceniłem lokalne piekarnie.


To wstęp do dość subiektywnej recenzji aluminiowego MacBooka. W następnym odcinku opiszę swoje doświadczenia z korzystania z tego notebooka - pierwsze wrażenia, porównania oraz opis pracy z klawiaturą, gładzikiem i ekranem. Zapraszam.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)