Kiedy dostaje się dużo wyższy niż zazwyczaj rachunek telefoniczny, zawsze można się tłumaczyć że to telefon sam coś zrobił! Zdarzało mi się zresztą swego czasu często to słyszeć. Tym razem mężczyzna, który ma zapłacić 46 tysięcy euro, gdyby się tak tłumaczył - to miałby rację.
Tyle, że to on powinien tak ustawić telefon, żeby ten nie mógł sam narozrabiać...
Kiedy dostaje się dużo wyższy niż zazwyczaj rachunek telefoniczny, zawsze można się tłumaczyć że to telefon sam coś zrobił! Zdarzało mi się zresztą swego czasu często to słyszeć. Tym razem mężczyzna, który ma zapłacić 46 tysięcy euro, gdyby się tak tłumaczył - to miałby rację.
Tyle, że to on powinien tak ustawić telefon, żeby ten nie mógł sam narozrabiać...
Jak pisze francuski dziennik "Le Monde" - Według dotychczasowych ustaleń, karta SIM jego telefonu zapewniająca dostęp do internetu w sieci UMTS łączyła go automatycznie z belgijską siecią. Użytkownik telefonu zaś albo nie był tego świadom, albo nie podejrzewał z jakimi kosztami może się to wiązać - dość, że faktura, którą dostał, opiewała na 46 tysięcy euro.
Jego tłumaczenie jest w sumie całkiem możliwe - jeszcze parę lat temu zresztą podobne numery miewałam w pobliżu granicy z Czechami. Tyle, że spółka France Telecom, która ten rachunek wystawiła, twierdzi, że wysyłała "pechowcowi" komunikat e-mailowy, gdy wartość rachunku osiągnęła 12 tysięcy euro. Sam główny zainteresowany stanowczo temu zaprzecza, co nie dziwi, jeżeli rzeczywiście takowy dostał i nadal nie zmienił ustawień telefonu.
Możliwe jednak, że facet wywinie się od płacenia tych grubych tysięcy euro, które zostały naliczone w zasadzie tylko dlatego, że ustawione zostało automatyczne wybieranie sieci. Na razie, we współpracy z jedną z organizacji konsumenckich zamierza wystąpić do sądu o rzetelne naliczenie rachunku przez France Telecom.
Pewne szanse ma - w analogicznym przypadku, dotyczącym użytkownika z Austrii, operator komórkowy podobny proces przegrał i musiał umorzyć naliczone opłaty roamingowe.
Źródło: Interia
