Bannister: polski rynek komórkowy oceniam na 7

Bannister: polski rynek komórkowy oceniam na 7

logo play 2
logo play 2
Kira Czarczyńska
03.06.2009 06:50, aktualizacja: 03.06.2009 08:50

trzy lata temu dałbym 1, a w zasadzie 0. Dno. Gdy P4 wygrywało licencję na częstotliwości komórkowe nie można było mówić o skutecznej regulacji rynku, bariery blokujące nowym operatorom wejście na rynek były niemal nie do pokonania. - mówił w "ostatnim-ostatnim" (już po złożeniu dymisji) wywiadzie dla Gazety Wyborczej Chris Bannister.

Teraz, te trzy lata później, jest jednak jego zdaniem znacznie lepiej - nasz rynek ocenia na 7. Przyznaje też, że otworzyliśmy się na nowe rozwiązania, choćby operatorów wirtualnych.

[...] trzy lata temu dałbym 1, a w zasadzie 0. Dno. Gdy P4 wygrywało licencję na częstotliwości komórkowe nie można było mówić o skutecznej regulacji rynku, bariery blokujące nowym operatorom wejście na rynek były niemal nie do pokonania. - mówił w "ostatnim-ostatnim" (już po złożeniu dymisji) wywiadzie dla Gazety Wyborczej Chris Bannister.

Teraz, te trzy lata później, jest jednak jego zdaniem znacznie lepiej - nasz rynek ocenia na 7. Przyznaje też, że otworzyliśmy się na nowe rozwiązania, choćby operatorów wirtualnych.

Co wpłynęło zdaniem Chrisa na tak drastyczne zmiany na polskim rynku telefonii komórkowej?

Przede wszystkim zdecydowana postawa pani Anny - to właśnie prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej jest wg. Bannistera liderem zmian na korzyść konsumenta, które obserwujemy od dłuższego czasu.

Istotne są też jednak poczynania najmłodszych graczy rynkowych, jak np. Fresh: Czy w Polsce byłoby kiedyś 29 gr za minutę połączenia w ofercie prepaidowej, gdyby nie ostatnia oferta Playa? - pyta retorycznie Chris, odpowiadając sobie w zasadzie od razu: Nigdy!

I faktycznie, po przyjrzeniu się najbardziej spektakularnym zmianom rynkowym można stwierdzić, że spora część obniżek cen była prowokowana właśnie przez mniejsze sieci.

Konkurencja właśnie najszybciej wymusza zmiany - Orange w Wielkiej Brytanii za licencję zapłacił 3 mld funtów, znacznie więcej niż w Polsce, a ceny detaliczne dla klientów były niższe. Jak to możliwe? Bo w Anglii jest dwa razy mocniejsza konkurencja.

*A przyszłość? Jak prognozuje Bannister:

Za dwa lata pozostanie pięciu graczy infrastrukturalnych - czterech dużych i jeden, który znajdzie swoją niszę. Taki model się sprawdzi. Dzięki temu spadną ceny, więc klienci będą więcej dzwonić. To sprawi, że operatorzy więcej zarobią, choć na mikrostawkach, a nie na horrendalnych stawkach, jakie mają dzisiaj.*

Pożyjemy - zobaczymy. Zapewne jednak jako konsumenci i klienci sieci GSM, nie obrazilibyście się za drastyczne zmniejszenie kosztów połączeń? Ja też nie.

Źródło: Wyborcza.pl

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)