Reklamy w telefonach komórkowych same w sobie nie są nowym pomysłem - mimo comiesięcznych kłótni z moim operatorem, dostaję ich po kilka tygodniowo. Najczęściej "rozchodzą się" w postaci uciążliwych SMS-ów, rzadziej jako MMS-y. To właśnie te drugie jednak postanowił wykorzystać Urząd Miejski we Wrocławiu do promocji swojego miasta wśród niczego nie świadomych turystów mających włączonego Bluetootha...
Ok, ta kampania reklamowa wykorzystująca wiadomości MMS może akurat być, w przeciwieństwie do komercyjnych, całkiem przydatna. System, który jest obecnie testowany, w wakacje zapewnić ma odwiedzającym Wrocław turystom informacje o najpiękniejszych miejscach, ciekawych imprezach, czy też zdjęcia i informacje o zabytkach.
Ok, ta kampania reklamowa wykorzystująca wiadomości MMS może akurat być, w przeciwieństwie do komercyjnych, całkiem przydatna. System, który jest obecnie testowany, w wakacje zapewnić ma odwiedzającym Wrocław turystom informacje o najpiękniejszych miejscach, ciekawych imprezach, czy też zdjęcia i informacje o zabytkach.
Wszystko to wysłane zostanie na telefon komórkowy - wystarczy mieć włączonego Bluetootha i przejść w odległości do 30 metrów od któregoś z 14 nadajników rozmieszczonych w centrum miasta i okolicach Hali Ludowej. Informacje przekazywane będą w trzech językach - polskim, angielskim i niemieckim.
Paweł Romaszkan, dyrektor biura promocji miasta: Świat idzie z postępem, my też chcemy się rozwijać z promocją miasta. Na razie traktujemy to jako ciekawostkę i eksperyment. Ale gdy już takie sposoby się rozwiną, to będziemy od innych miast o krok do przodu.
Co ciekawe, w przeciwieństwie do większości sponsorowanych z budżetu państwa (czytaj: z naszych podatków) projektów, ten nie był diabelnie drogi. Jeden nadajnik kosztował zaledwie 2.000PLN.
Źródło: Polska Times
