Poradnik: Jak doprowadzić do szału komórkomaniaka w Prima Aprilis

Poradnik: Jak doprowadzić do szału komórkomaniaka w Prima Aprilis

Poradnik: Jak doprowadzić do szału komórkomaniaka w Prima Aprilis
Karolina Adamus
01.04.2009 08:00, aktualizacja: 01.04.2009 10:00

Prima Aprilis to jedyny dzień w roku, w którym każdy, nawet najbardziej głupawy żart, uchodzi płazem. Faktu tego od dawna trzymają się producenci wypuszczając pierwszego kwietnia zmyślone informacje i nabierając swoich użytkowników.

Nam pozostaje tylko zwykła komórka, ale... czy aby na pewno taka zwykła? Telefon idealnie nadaje się do zrobienia komuś psikusa. Zresztą sami sprawdźcie.

Prima Aprilis to jedyny dzień w roku, w którym każdy, nawet najbardziej głupawy żart, uchodzi płazem. Faktu tego od dawna trzymają się producenci wypuszczając pierwszego kwietnia zmyślone informacje i nabierając swoich użytkowników.

Nam pozostaje tylko zwykła komórka, ale... czy aby na pewno taka zwykła? Telefon idealnie nadaje się do zrobienia komuś psikusa. Zresztą sami sprawdźcie.

Krok 1: SMS - adresat nieznany?

Znęcanie się nad wybraną ofiarą należy rozpocząć od wyszukania pierwszej lepszej bramki SMS. Jako nadawcę wiadomości należy wpisać „Mama", a w treści SMS: „Postanowiliśmy z tatą Cię odwiedzić. Będziemy za 5 minut".

Dla satysfakcji można zjawić się u ofiary po rzeczonych 5 minutach, żeby zobaczyć jak ze spoconą twarzą sprząta każdy kąt domu.

Krok 2: MMS z głupią miną

Wskaźnik poirytowania wybranej osoby zwiększamy wysyłając regularnie co godzinę MMS z głupią miną lub przebiegiem naszego dnia ze szczegółowym opisem. Osobom o bardziej zaawansowanej złośliwości proponuje się zrobienie sprytnego fotomontażu sympatii ofiary w ramionach „tańczącego z gwiazdami".

fot. Michael (mx5tx)/flickr
fot. Michael (mx5tx)/flickr

Krok 3: „Teraz nie mogę rozmawiać, jestem w pociągu."

Etapem trzecim ściśle związanym z krokiem następnym jest wyposażenie swojego telefonu w aplikację imitującą dźwięki podczas rozmowy. Gdy ofiara zadzwoni do nas z propozycją spotkania usłyszy wygenerowane przez program stukotanie pociągu, co spowoduje, że będzie przekonana o naszej podróży.

Krok 4: Obciachowy dzwonek

Tak przygotowany grunt pozwoli na zakradnięcie się do domu ofiary, dobranie się do jego komórki, a następnie przesłanie i ustawienie wcześniej przygotowanego dzwonka z serii: „Twój szef, głupek, dzwoni". Ofiara nie będzie podejrzewać, że to my zmieniliśmy dzwonek, bo przecież jesteśmy w pociągu.

Krokiem następnym jest cierpliwe czekanie aż wybrana przez nas ofiara znajdzie się na spotkaniu biznesowym i zadzwonienie. UWAGA: aby opisana powyżej metoda udała się należy dopilnować, aby ofiara nie wyciszyła dźwięku.

W przypadku dzwonków typu „Dzwoni Twoja zrzędząca teściowa", czy „Odbierz, telefon od kochanki" należy poczekać aż ofiara znajdzie się na rodzinnym obiedzie lub na randce z sympatią.

fot. radiant guy/flickr
fot. radiant guy/flickr

Krok 5: Zabawa w kotka i myszkę

W ostatnim etapie prima aprilisowego psikusa należy wykorzystać telewizor ofiary. Do etapu należy podejść wcześniej przez wgranie na komórkę odpowiedniego programu, który zdolny jest sterować telewizorem jak pilot.

Po spotkaniu z ofiarą należy wygodnie rozsiąść się w fotelu, włączyć program na komórce, a następnie wystawić cierpliwość ofiary na wyzwanie zmieniając dowolnie kanały na telewizorze.

Po wykonaniu wszystkich pięciu kroków gwarantuje się stuprocentowe doprowadzenie komórkomaniaka do szału. Reklamacji nie przyjmujemy.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)