Oczywiście o tym, kto dostanie kody decydowuje twórca aplikacji. Ten system zdecydowanie pomoże w rozpowszechnianiu aplikacji wśród mediów i recenzentów. Słabym i mało wydajnym substytutem tego systemu było do tej pory budowanie sieci Ad-hoc.
To zdecydowanie krok w dobrą stronę, ale developerzy ciągle narzekają i czekają aż Apple udostępni im możliwość tworzenia prawdziwych wersji demo (w tym momencie odbywa się to poprzez dodawanie okrojonej aplikacji z dopiskiem "lite") oraz wersji trialowych.
Kody promocyjne działają narazie jedynie w amerykańskim iTunes Store, ale, jak zwykle, możemy spodziewać się rozpowszechnienia tej idei na inne narodowe Appstore'y.
Źródło: MacRumors