Jak bardzo można przywiązać się do telefonu? Czy na tyle aby nurkować za nim do toalety? Zwłaszcza toalety w pociągu? Ogromnym sentymentem musiał swój telefon darzyć mężczyzna, który próbując złowić komórkę która wpadła do toalety w TVG, utknął w sedesie na dobre.
Jak bardzo można przywiązać się do telefonu? Czy na tyle aby nurkować za nim do toalety? Zwłaszcza toalety w pociągu? Ogromnym sentymentem musiał swój telefon darzyć mężczyzna, który próbując złowić komórkę która wpadła do toalety w TVG, utknął w sedesie na dobre.
26 mężczyzna utopił swój telefon w sedesie pociągu TGV na trasie z La Rochelle do Bordeaux. Uczuciem swój telefon musiał darzyć wyjątkowym, nie zważając bowiem na zagrożenia bakteryjne płynące z publicznej toalety całymi strumieniami, próbował ręcznie złapać pływający w ustępie telefon. Niestety, akcja ratunkowa okazała się zbyt skomplikowana. Ramię niefortunnego właściciela komórki utknęło w toalecie.
Ekipa ratunkowa, aby wyciągnąć ramię mężczyzny zmuszona była odkręcić całą miskę ustępową. Całą operacja spowodowała, że TGV - pociąg wybierany ze względu na swoją wyjątkową prędkość- dotarł do celu spóźniony o dwie godziny.
Nie wiemy niestety, jakiej marki był utopiony telefon i czy po spędzeniu dwóch godzin w toalecie nadawał się jeszcze do czegokolwiek. Niemniej jednak docenić trzeba poświęcenie właściciela.
W Polskich pociągach nie ryzykowałabym chyba ratowania utopionego w toalecie telefonu. Samo wejście do pociągowej łazienki grozi bowiem wieloma komplikacjami zdrowotnymi, z których skórna egzema, to najsłabsza przypadłość.
Źródło: arbroath.blogspot.com