Faszyzm w komórkach
KIRA CZARCZYŃSKA • dawno temu
Jest takie powiedzenie, że nóż sam w sobie nie jest zły — ale można go użyć zarówno do krojenia chleba, jak i do popełnienia morderstwa. Podobnie jest z telefonem komórkowym: można za jego pomocą wezwać pogotowie, ale można także użyć go do różnych nieprzyjemnych rzeczy. Na przykład propagować za jego pomocą faszystowskie i nazistowskie treści.
Jak pisze Dziennik "La Stampa", w niemieckojęzycznym rejonie Włoch, Górnej Adydze, rośnie popularność ideologii faszystowskiej. A nawet nie tyle ideologii, bo to jest znacznie głębszy temat — ile samych jej przejawów. Młodzież w tym regionie chętnie nosi brunatne koszule, opaski ze swastykami, wysokie oficerki — i inne symbole związane z Trzecią Rzeszą.
"Rewolucja" nie omija także telefonów komórkowych. Co prawda w Trzeciej Rzeszy takowych nie noszono, ale gdyby tak było, zapewne znalazłyby się w nich całkiem podobne w swej wymowie dzwonki, co u neofaszystowskiej młodzieży w Górnej Adydze. Sztandarowym przykładem takiego dzwonka jest ten, w którym śpiew muezina przerwany zostaje strzałem z pistoletu, po czym rozbrzmiewa skoczna tyrolska polka…
Tamtejszy prokurator Cuno Tarfusser twierdzi, że ksenofobiczna prawica jest nieustannie monitorowana przez władze. Pozostaje mieć nadzieję, że te władze pi razy oko wiedzą co robić.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze