Komórka zamiast zaszkodzić, uratowała życie pilotom
O tym, czy używanie komórki na pokładzie samolotu powinno być zabronione przekonała się załoga Pipera podczas startu na lotnisku Kerry. Gdyby nie zimna krew pilota i niewinna komórka, mogłoby dojść do tragedii.
O tym, czy używanie komórki na pokładzie samolotu powinno być zabronione przekonała się załoga Pipera podczas startu na lotnisku Kerry. Gdyby nie zimna krew pilota i niewinna komórka, mogłoby dojść do tragedii.
Całe zdarzenie miało miejsce podczas lotu Pipera z Kerry do Jersey, a właściwie zaraz po starcie samolotu z lotniska. Elektronika oraz wszystkie radary w samolocie wysiadły i pięcioosobowa załoga została bez szans na bezpieczne lądowanie. Na szczęście pilot samolotu wykazał się zdrowym rozsądkiem i natychmiast nawiązał połączenie z wieżą kontroli za pomocą komórki.
Niestety natura nie była tego dnia po stronie pilotów i komórka szybko straciła zasięg. Lotnisko zostało jednak powiadomione o awarii i natychmiast wysłano wiadomość tekstową do załogi z instrukcjami bezpiecznego lądowania.
Cała sytuacja daje sporo do myślenia. Okazuje się, że telefon komórkowy, który podobno jest jednym z największych zagrożeń w samolocie, zamiast zaszkodzić uratował 5 osobom życie.
Źródło: irish times