Wczoraj szef Apple oznajmił, że ich pierwszy inteligentny zegarek będzie dostępny w kwietniu. Do tej pory mowa była jedynie o początku tego roku. Można by powiedzieć - lepiej późno, niż wcale.
Kiedy we wrześniu minionego roku Tim Cook prezentował światu Apple Watch, nie podał - w sumie dość kluczowej kwestii - czyli daty premiery. Mowa była o początku 2015 roku, a pierwszy miesiąc już za nami. Wczoraj kwestia dostępności zegarka została sprecyzowana. Szef Apple powiedział, że wszyscy zainteresowani będą mogli kupić Apple Watch w kwietniu.
Niestety wiele wskazuje na to, że wspomniany kwiecień będzie dotyczył jedynie wybranych rynków.
Miron:
Na stronie internetowej giganta z Cupertino widnieje informacja, że Apple Watch będzie dostępny "na początku 2015 roku". Jak jednak zauważył serwis Cult of Mac, taką informację widzą jedynie mieszkańcy Niemiec, Hiszpanii, Francji, Włoch, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. W ponad 60 innych krajach mowa jest o "2015 roku" (nie początku). Oznacza to, że na tych rynkach gadżet najpewniej pojawi się nieco (lub nawet dużo) później.
Tim Cook powiedział, że jego oczekiwania dotyczące Apple Watch są bardzo wysokie i że używa go na co dzień, uwielbia oraz nie wyobraża sobie życia bez niego. Dodał też, że liczba developerów piszących aplikacje na inteligenty zegarek Apple jest imponująca.
Apple Watch ma być dostępny w dwóch rozmiarach i aż kilkudziesięciu konfiguracjach. Ceny będą dość zróżnicowane, bo za najtańszy wariant zegarka trzeba będzie zapłacić 349 dolarów. Wewnątrz obudowy pracować będzie procesor Apple S1, a na kopercie obraz będzie dumnie prezentowany przez wyświetlacz Retina.
Zainteresowani tematem mogą zapoznać się demem zegarka przygotowanym niespełna miesiąc temu przez firmę z Cupertino.
Źródło: Forbes
