Kiedy miś spotyka sztukę... i mikropłatności - recenzja Bear vs. Art

Kiedy miś spotyka sztukę... i mikropłatności - recenzja Bear vs. Art

Kiedy miś spotyka sztukę... i mikropłatności - recenzja Bear vs. Art
Marek Pruski
01.05.2015 11:17, aktualizacja: 01.05.2015 13:17

Deweloperzy często po jednym sukcesie mają ochotę na kolejny, choć nie zawsze im to wychodzi. Odnieść 2 razy ten sam sukces będzie ciężko, ale próbować warto. Czy gra z bardzo dużą ilością mikropłatności ma szansę stać się hitem?

Co myślicie, kiedy słyszycie Halfbrick Studios? Tak, poprawna odpowiedź brzmi Fruit Ninja. Studio to wypuściło na rynek jednak nową grę, która polega na czymś innym, choć niektóre elementy zachowała

Bears vs. Art - Global Launch Trailer

Bears vs. Art to gra, w której gracz wciela się w rolę misia. Ten jest zły, bo wśród cichych drzew i śpiewu ptaków ktoś nagle postawił galerię sztuki. Postanawia się, więc zemścić i wchodząc do budynku niszczy wszystkie dzieła. Całość opowiedziana jest w nieco komediowy sposób, z dużą ilością rymów i wzbogaceniami w postaci bardziej śmiesznych niż nieśmiesznych przerywników filmowych.

Plansza podzielona jest na pola. Sterowanie odbywa się w linii prostej lub na ukos, jednak zawsze do momentu zderzenia ze ścianą. Czasem obrazy znajdują się na ścianach, czasem wynoszą je złodzieje. Goście też przechadzają się spokojnie po galerii w świadomości, że wszystko, co się tam odbywa to „sztuka”. Taka drobna aluzja do poziomu odbiorców sztuki w XXI wieku.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7]

Czasem do gracza nie należy tylko pokierowanie misiem tak by ten zniszczył wszystkie obrazy. Czasem trzeba bowiem zmieścić się w czasie, wykonać odpowiednią liczbę ruchów, omijać kolce, unikać strażników, nie skrzywdzić gości lub wręcz przeciwnie – posiekać ich na kawałki. Każda misja kosztuje jeden punkt energii, który odnawia się czasowo lub dzięki znajomym z Facebooka, których o to poprosimy. (nie, nie polecam tego robić)

Grafika oraz podkład muzyczny bardzo ładnie wpasowują się w bajkowy charakter gry. Faktycznie jest to łamigłówka, lecz przez czasowe misje połączona w dużym stopniu ze zręcznościówką. Pomocne w ich wykonaniu mają być ulepszenia i nowe kostiumy z supermocami. Całość utrudnia się z każdym poziomem, dochodzą nowe elementy, inne pomieszczenia itp.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]

W grze widać nawiązania do poprzedniego hitu tego studia – czyli Fruit Ninja. Sposób, w jaki przechodzimy do gry, niszczymy obrazy, przechodzimy do kolejnego slajdu – wszystko w stylu mechaniki wspomnianej gry. Niestety twórcy w jednej kwestii poszli w zupełnie innym kierunku względem poprzedniej produkcji. W grze jest bardzo dużo mikropłatności, co nieco negatywnie wpływa na moje odczucia.

Łamigłówka ze szczyptą humoru. Tak bardzo szkoda, że w grze jest aż tak dużo reklam i mikrotransakcji. Warto jednak ją pobrać i zmierzyć się z wyzwaniami, jakie stawia. Klikajcie w linki i pobierajcie, a opinię zostawcie w komentarzu poniżej.

PLUSY:

[plus] Humorystyczne akcenty

[plus] Przyjemna oprawa audio-wizualna

[plus] Możliwość kooperacji ze znajomymi

[plus] Sporo ciekawych poziomów

[plus] Opcja zmniejszenia jakości grafiki

Minusy:

[minus] Mikropłatności…

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)