Praca ratownika nie jest łatwa. Recenzja polskiej gry Risky Rescue

Praca ratownika nie jest łatwa. Recenzja polskiej gry Risky Rescue

Helikopter
Helikopter
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Marek Pruski
28.05.2015 08:16, aktualizacja: 29.05.2015 22:38

O trudnej pracy ratownika wie już nawet małe dziecko w przedszkolu. Czy gra o tej tematyce to odzwierciedla?

Słyszeliście może o Timbermanie? Ciekawy endless tapper, który odniósł niemały sukces zarówno w Europie jak i za oceanem. Ten sukces to dzieło polskiego studia Digital Melody. Twórcy gry nie osiedli jednak na laurach i tworzą dalej, a kolejną ich propozycją jest Risky Rescue

Gracz wciela się tu w rolę pilota helikoptera, który musi ratować ludzi. Porozrzucani po całej planszy machają rączkami z wołaniem o pomoc, nie pozostaje więc nic innego jak wziąć się do ratowania.

Obraz

Do zebrania na początku jest jeden mały człowieczek. Później człowieczków jest więcej, a jeszcze później do masy człowieczków dochodzą coraz to trudniejsze lokacje. Trzeba uważać, by nie wpaść na jakąkolwiek przeszkodę, bo helikopter rozbije się, co oznaczać będzie koniec gry. Gra jest w 2D i tego raczej nie da się ominąć. Przelot przez nawet drobne obiekty takie jak linie czy chorągiewki zwyczajnie się nie uda.

Wszystko byłoby bardzo proste, a może nawet za proste, więc wprowadzono dość specyficzne sterowanie. Gracz przytrzymując lewą część ekranu leci do góry w lewo, systematycznie przyspieszając. Kiedy przytrzyma prawą część ekranu leci do góry w prawo. Kiedy natomiast nie naciska nic – helikopter leci w dół w tę stronę, w którą był odwrócony wcześniej. Choć w teorii to prosta sprawa, w praktyce manewrowanie w taki sposób staje się nieco skomplikowane.

Obraz

W każdym poziomie znaleźć można różne przeszkody. Zazwyczaj ocalali osiadają na kamieniach i trzeba do nich delikatnie podlecieć, choć zdarzają się tacy, którzy wiszą na kolejce górskiej, która na dodatek cały czas jest w ruchu. Podczas gry liczony jest czas, który wpływa na końcowy wynik. Do konta dodawane są także monety, które wymienić można później na nowe helikoptery i inne gadżety.

Do przejścia są 52 poziomy, co jest całkiem dobrym wynikiem, szczególnie, że u szczytu widnieje napis „More levels comming soon”. Dla ludzi o słabych nerwach powstała opcja pominięcia poziomu w zamian za obejrzenie reklamy. Co prawda kończy się to wynikiem 0 gwiazdek, ale przynajmniej można lecieć dalej. Dla osób, którym kolejne poziomy się znudziły albo nie potrafią ich przejść, twórcy przygotowali tryb endless, w którym trzeba ratować ludzi przed powodzią nadciągającą z dołu ekranu.

Obraz

Poziom trudności to jedno, a pomysł i wykonanie to drugie. Co prawda spotkałem się już z grami, które wykorzystują podobny mechanizm, ale tutaj wygląda to i działa naprawdę ciekawie i ładnie. Oprawa graficzna to kolejny duży plus tej produkcji. Animacje i estetyka na najwyższym poziomie, ale czy gra odniesie taki sukces jak poprzednik? Wątpię.

Ładna, ciekawa, wciągająca, wymagająca i polska. Wydaje mi się, że sukcesu Timbermana to raczej nie pobije, choć na pewno dotrze do szerokiego grona odbiorców na całym świecie. Pobierajcie i piszcie w komentarzach, co sądzicie o kolejnej produkcji z Polski. Jeśli macie gry, które według was są warte zrecenzowania – piszcie propozycje w komentarzach, rozważę każdą z nich.

Risky Rescue - Official Gameplay Trailer (iOS/Android/Windows Phone)

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)