Internet Rzeczy - w 2020 roku do sieci podpiętych będzie ponad 28 miliardów urządzeń. Jak to wygląda w Polsce?

Internet Rzeczy - w 2020 roku do sieci podpiętych będzie ponad 28 miliardów urządzeń. Jak to wygląda w Polsce?

Internet of Things
Internet of Things
Źródło zdjęć: © shutterstock.com
Konrad Błaszak
12.06.2015 07:51, aktualizacja: 12.06.2015 11:23

Internet Rzeczy to jedna z najciekawszych i najszybciej rozwijających gałęzi technologii. Potwierdzają to najnowsze badania i przewidywania, według których do 2020 roku na świecie będzie niemal 30 miliardów takich urządzeń.

Internet Rzeczy to koncepcja, która zakłada, że na pozór nieinteligentne urządzenia w naszym domu jak pralka, lodówka czy lampka będą na stałe podłączone do sieci i wymieniały się danymi. W najbliższych latach największe firmy jak chociażby Google ze swoim systemem Brillo zaczną przykładać coraz większą uwagę do rozwoju tej branży, ponieważ potencjalne zyski są ogromne. Potwierdza to przygotowany przez IDC raport.

Według niego w 2013 roku na świecie było 9,1 miliarda urządzeń tworzących Internet Rzeczy, a w 2020 roku liczba ta wzrośnie do 28,1 mld. Jest to ogromny wzrost, który oznacza, że na każdego mieszkańca naszej planety przypadać będą 4 smartwatcze, inteligentne lodówki i inne żarówki. Duża będzie w tym nasza zasługa, ponieważ to region CEMA (Europa Środkowa-Wschodnia, Bliski Wschód oraz Południowa Afryka) będzie nadawać ton tym przemianom.

Health]Internet of Things[/url]
Health]Internet of Things[/url]© Shutterstock

Co więcej, do 2018 roku regiony te mają być odpowiedzialne za 2 miliardy podłączonych urządzeń, a wartość tego rynku przekroczy 50 miliardów dolarów. Warto też dodać, że już w 2015 roku rynek ten w Europie Środkowo-Zachodniej ma wynosić 8,20 mln dolarów (wzrost 0 18,7% w skali roku), a w 2018 roku osiągnąć wartość 13,58 mld dolarów. Pozytywnie wyglądać będzie Polska ponieważ do w tym samym czasie rynek ten zwiększy swoją wartość dwukrotnie (w stosunku do 2014 roku) i osiągnie 3,1 miliarda dolarów.

Jednym z motorów napędowych rynku "Internetu Rzeczy" będą produkty do noszenia, czyli m.in. smartwatche i opaski fitness. W zeszły roku na rynek trafiło 19,6 mln takich urządzeń, a 800 tysięcy przypadło na region CEMA. Oczywiście i tej dziedzinie będziemy ważnym miejscem na mapie świata,a do końca 2016 roku trafi na rynek 1,5 mln nowych produktów. Dzieje się to również dzięki spadającym cenom takich gadżetów, co podkreśla John Gole, dyrektor działu badań IDC w regionie CEMA.

John Gole:

"Urządzenia do noszenia powoli przestają kojarzyć się z dobrem luksusowym. W najbliższych latach mają szansę stać się czymś codziennym i powszechnym, technologią mainstreamową”

Raport zwraca również uwagę na to, że nadal nie jest wykorzystywany potencjał tego typu urządzeń. Ankieta IDC ConsumerScape 360 przeprowadzona w USA ujawniła, że 50% osób nie czuje potrzeby posiadania takiego gadżetu, a 1/3 twierdzi, że mają one jeszcze zbyt mała funkcjonalność. Inteligentne opaski to dla wielu tylko zabawki, które powiadamiają o przychodzących rozmowach czy SMS-ach oraz monitorują aktywność, ale coraz więcej firmy jak chociażby Apple ze swoim ResearchKit stara się wyciągnąć z nich nieco więcej. Rozwiązanie firmy z Cupertino pozwala monitorować zdrowie, a dzięki prostym testom pomagamy walczyć z chorobami. Oczywiście trzeba będzie również rozwijać systemy odpowiedzialne za bezpieczeństwo danych, ponieważ będzie to poważne zagrożenie w następnych latach.

Health
Health© Shutterstock

Trzeba przyznać, że Internet Rzeczy to obecnie jedna z najciekawszych gałęzi rynku technologicznego. Opaski i zegarki już zadomowiły się na rynku i teraz możemy tylko czekać, aż staną się one naszym nieodłącznym asystentem informującym o planie dnia lub wirtualnym lekarzem, który będzie proponować zmianę diety czy też wybranie się do prawdziwego doktora. Sam zbyt często unikam wizyt u lekarza, ale informacja od opaski mogłaby mnie zmusić do przemyślanie tego dwukrotnie.

Drugą kwestią są inteligentne pralki, lodówki czy inne urządzenia w domu. Ostatnio niemal codziennie rano chodzę po zakupy i prawie zawsze dopiero w sklepie zaczynam się zastanawiać, czy mam wszystkie produkty na obiad. Kończy się to zakupem niepotrzebnych artykułów lub kolejnym wyjściem na zakupy. Jeśli mógłbym na smartfonie sprawdzić, czy mam wystarczającą ilość kurczaka w lodówce to chętnie dopłaciłbym przy zakupie nowego sprzętu. A jeśli podpowiedziałaby mi ona, co mogę zrobić sobie na obiad z dostępnych artykułów, to mi się podoba taki rozwój.

Źródło: informacja prasowa - raport IDC

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)