POLSKA NA START: iTaxi.pl, czyli potrzeba matką wynalazku

POLSKA NA START: iTaxi.pl, czyli potrzeba matką wynalazku

POLSKA NA START: iTaxi.pl, czyli potrzeba matką wynalazku
Źródło zdjęć: © iTaxi
Michał Puczyński
04.07.2015 13:52, aktualizacja: 04.07.2015 15:52

Miejsce akcji: jedna z dzielnic Katowic. Za pół godziny pospieszny do Warszawy odjedzie z dworca głównego położonego w centrum miasta. W zasięgu wzroku ani jednej taksówki. W takich warunkach Stefan Batory wpadł na pomysł stworzenia iTaxi.

Przegląd polskich start-upów pod patronatem Windows Phone

iTaxi to aplikacja pozwalająca sprawdzić na mapie położenie wolnych taksówek i szybko zamówić kurs. Ale to nie wszystko: system pozwala znaleźć ofertę na podstawie deklarowanego czasu dojazdu, stawki za kilometr, a nawet marki samochodu.

Trudno uwierzyć, że błyskawicznie rozwijająca się aplikacja, która wytyczyła nowy szlak rozwoju polskiej branży taksówkarskiej, mogłaby nie powstać, gdyby jej twórca nie spóźnił się na pociąg.

Wytyczając nowe szlaki

  • Stałem na ulicy w obcym mieście i bezradnie rozglądałem się za wolnym samochodem, ale przejeżdżające taksówki miały już pasażerów – opowiada Stefan Batory, prezes zarządu iTaxi. - Telefon do centrali nie pomógł; czas oczekiwania wynosił ponad kwadrans. Pomyślałem, że przydałaby się aplikacja, która pokaże mi najbliższą wolną taksówkę i pozwoli skontaktować się z kierowcą. Wtedy nic takiego jeszcze nie istniało.

Pomysł, który narodził się pod wpływem chwili, w roku 2012 doczekał się realizacji. Prace nad aplikacją poprzedziła obserwacja rynku, której przyświecały dwa cele. Po pierwsze: dowiedzieć się, czego tak naprawdę chcą i potrzebują pasażerowie. Po drugie: opracować dla kierowców takie warunki współpracy, aby chętnie dołączali do sieci. Duża ilość klientów nie wystarcza , jeśli nie można ich obsłużyć.

Stefan Batory, twórca iTaxi
Stefan Batory, twórca iTaxi© iTaxi.pl
  • Początki nie były łatwe, gdyż ciężko pozyskać taksówkarzy, nie mając dla nich zleceń. Kierowcy byli nieufni wobec nowej inicjatywy – wspomina Batory. - Wierzyliśmy jednak, że współdziałanie i chęć wprowadzenia zmian może pozytywnie wpłynąć na rynek taksówkarski w Polsce.

Opłacało się wierzyć

Dziś dla iTaxi jeździ ponad 10 tys. taksówkarzy w całej Polsce. Przyciągnął ich brak stałych opłat za możliwość jeżdżenia dla sieci. Zamiast uiszczać comiesięczny „abonament”, niezmienny niezależnie od liczby wykonanych kursów, kierowcy płacą tylko od zrealizowanego zlecenia. Dzięki temu mogą iść na urlop albo chorować bez obaw o to, czy zarobią wystarczająco dużo, by spełnić zobowiązania wobec sieci. Co więcej, w ramach iTaxi mogą jeździć nawet taksówkarze zatrudnieni w korporacji, jeśli tylko mają przerwy między kursami realizowanymi w ramach korporacji i szukają dodatkowych zleceń. . Nie wszystkim jednak takie rozwiązanie przypadło do gustu.

  • Reakcje korporacji taksówkarskich są różne – przyznaje Batory. - Niektóre zabraniają kierowcom jeżdżenia z nami, a inne są otwarte na współpracę.

Twórcy iTaxi poświęcili dużo czasu na budowę relacji z korporacjami, dzięki czemu dziś mogą nazwać je co najmniej poprawnymi. Coraz częściej zdarza się też, że firmy taksówkarskie same wychodzą z inicjatywą współpracy. Zdaniem Batorego dostrzegają one, że świat się zmienia, a razem z nim zmieniają się oczekiwania pasażerów. Centrala telefoniczna nie jest już jedynym narzędziem komunikacji z pasażerem.

iTaxi w wersji na Windows Phone
iTaxi w wersji na Windows Phone© www.windowsphone.com

Dogodzić każdemu

W Polsce jest już 19 mln użytkowników smartfonów. Gdyby zapytać ich o usługę, która zmieniła rynek taksówkarski, wielu zapewne odpowiedziałoby: Uber. Jednak iTaxi wcześniej pojawił się w Polsce, zaś aplikację projektowano z myślą o polskich pasażerach. Co z tego wynika?

Dla iTaxi jeżdżą tylko licencjonowani taksówkarze, którzy płacą podatki i spełniają wszystkie formalne wymagania do przewozu osób. Pasażer ma pewność, że kierowca ma sprawny samochód i dysponuje niezbędnymi umiejętnościami. Taksówki mogą także korzystać z buspasów, co skraca czas przejazdu, zaś różnice w cenach kursów ostatecznie okazują się niewielkie.

Ale przecież iTaxi nie istnieje w próżni. Dostępne są także inne aplikacje do zamawiania taksówek, m.in. popularne myTaxi, Taxido czy Cab4You. Jaki wpływ na start-up ma polska i zagraniczna konkurencja?

  • Polski rynek taksówkarski jest na tyle duży, że jest na nim miejsce na wiele rozwiązań – odpowiada Stefan Batory.

Prawdziwość tych słów potwierdza tempo rozwoju iTaxi. Zespół zaczynający pracę nad aplikacją składał się z kilku programistów i informatyków. Dziś firma zatrudnia kilkudziesięciu pracowników i stale się powiększa. W 2014 r. musiała zmienić biuro ze względu na brak miejsca. Minął zaledwie rok, a w obecnej siedzibie już robi się ciasno.

Kluczem do sukcesu okazała się nie tylko przydatność aplikacji, ale również sposób prowadzenia interesów.

  • Staram się, żeby mimo rosnącej liczby pracowników atmosfera pozostawała taka sama – wyjaśnia Batory. - Wszyscy mówimy do siebie po imieniu. Mamy salę bilardową, więc jeśli atmosfera robi się nerwowa, możemy wyjaśnić nieporozumienia przy partyjce bilarda. Wierzę, że tylko w przyjaznym otoczeniu może rozwijać się kreatywność i przedsiębiorczość.
Obraz
© www.windowsphone.com

Pozytywne zaskoczenie

Stefanowi Batoremu marzy się stworzenie nowej jakości na rynku taksówkarskim, dlatego próbuje sprostać wymaganiom każdego klienta. Jakiś czas temu jego system wzbogacił się o panel rezerwacji na stronie www, a z myślą o tradycjonalistach uruchomiono zamówienia telefoniczne. iTaxi stała się też pierwszą siecią taksówek w Polsce, która wprowadziła na ulice luksusowe samochody BMW serii 5 z rocznika 2015. Limuzyny są wyposażone w tablet z darmowym dostępem do Internetu, wodę i ładowarkę do telefonu. Obecnie firma rozwija działalność w mniejszych miastach.

  • Staramy się pozytywnie zaskakiwać pasażerów, wprowadzając nowe usługi – podsumowuje Stefan Batory.

Wierzymy w jego intencje. Jak dotąd zaskakiwanie świetnie mu wychodzi. Wprawdzie nie wiemy, co jeszcze można powiedzieć w kwestii zamawiania taksówek, ale jeśli na odkrycie czekają ciekawe rozwiązania, to albo iTaxi je wprowadzi, albo zmotywuje konkurencję, by zrobiła to jako pierwsza. Tak czy inaczej, cała branża taksówkarska mogłaby skorzystać, gdyby Stefan Batory spóźnił się na kolejny pociąg.

Materiał powstał we współpracy z firmą

Obraz
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)