Twój smartfon może pomóc w wynalezieniu leku na raka i Alzheimera. Musisz tylko... spać

Twój smartfon może pomóc w wynalezieniu leku na raka i Alzheimera. Musisz tylko... spać

Sen i badania
Sen i badania
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Konrad Błaszak
09.07.2015 12:13, aktualizacja: 09.07.2015 14:45

Jeśli bym Wam powiedział, że możecie przyczynić się do walki z wieloma poważnymi chorobami nie ruszając nawet palcem, zapewne byście mi nie uwierzyli. I popełnilibyście błąd, bo taką możliwość udostępnia nam Sony oraz Uniwersytet Stanforda.

Mój pierwszy komputer PC miał procesor Pentium 60 MHz oraz kilka megabajtów pamięci RAM. Jak na tamte czasy była to całkiem dobra maszyna i mogłem dzięki niej zrobić naprawdę wiele. Teraz w kieszeni mam smartfona, którego moc jest duuużo większa i - co za tym idzie - większe są również moje możliwości. Mogę obejrzeć film w świetnej jakości, zagrać w bardzo wymagającą grę lub w kilka sekund sprawdzić niemal każdą potrzebną mi informację. Dla kogoś, kto pamięta jeszcze charakterystyczny dźwięk modemu to naprawdę ogromny postęp. Wysoką moc obliczeniową można jednak spożytkować także w szczytnym celu, co pokazuje nowa wersja aplikacji, którą Sony opisało na swoim blogu.

Folding@Home 2.0 to nic innego, jak odświeżona wersja aplikacji, dzięki której możemy pomóc w walce z chorobami takimi jak Alzheimer, Parkinson czy rak. Wystarczy, że smartfon będzie podłączony do sieci Wi-Fi i ładowarki oraz będzie mieć 100% baterii i możemy udostępnić jego moc obliczeniową do celów dużo ważniejszych niż przejście kolejnego poziomu w grze. Świetnie obrazuje to film promocyjny.

Jak widać, działanie tej aplikacji jest naprawdę proste i, co najważniejsze, nie rozładuje ona smartfona ani nie nadwyręży pakietu danych. Większość z nas i tak podłącza telefon do ładowarki na noc, ale nie potrzebuje on pełnych 8 godzin, żeby dobić do 100%. Dlatego warto te kilka godzin dziennie przeznaczyć Uniwersytetowi Standforda, który zrobi świetny użytek z mocy obliczeniowej naszych smartfonów.

Przez program przewinęło się już 150 tysięcy użytkowników, a obecnie wspiera go 70 000 połączonych urządzeń. Wydaje się to ogromna liczba, ale Dr Pande przekonuje, że potrzeby są jeszcze większe.

Dr Pande:

Białka, które badamy, potrzebują około 300 tysięcy nanosekund, żeby mogły powstać. Smartfon może zasymulować około 1 nanosekundę dziennie, co daje wyobrażenie skali tego, nad czym pracujemy. Po podłączeniu 10 tysięcy smartfonów, które pracowałyby 8 godzin dziennie, projekt udałoby się zakończyć w trzy miesiące. Ostatnia aktualizacja aplikacji sprawia, że jest ona prostsza i ciekawsza dla ludzi biorących udział w badaniu, co daje nam impuls do jeszcze cięższej pracy.

Podobne rozwiązanie swego czasu oferował już Samsung, ale to właśnie ta aplikacja jest już na moim smartfonie. Oprócz udostępniania mocy obliczeniowej ma ona kilka innych funkcji, które mogą zachęcić nowych użytkowników. Mianowicie możemy sprawdzić, w jakim badaniu pomagamy oraz ilu użytkowników aktualnie bierze w nim udział.

Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak grywalizacja, czyli możliwość zdobywania nowych odznak oraz porównywania wyników ze znajomymi. Takie podejście w niczym nie przeszkadza, a użytkownik dostaje dodatkową motywację. Zanim zaczniecie pisać, że takie projekty powinno się wspierać zupełnie bezinteresownie, chciałbym spytać, ilu z Was regularnie korzysta z tego typu aplikacji? Ja korzystałem z pierwszej wersji, ale przy zmianie telefonu zupełnie o niej zapomniałem. Teraz mam zamiar nadrobić stracony czas i wykręcić bardzo ładny wynik. Możliwe, że dużo lepszy niż Wy. Podejmiecie wyzwanie?

Aplikację na Androida znajdziecie tutaj
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)