Jobs zasługuje na lepszy film niż "Jobs". Do czterech razy sztuka?
Steve Jobs to człowiek, który zachował się na kartach historii jako wizjoner, buntownik i bardzo surowy szef. Powstały już dwa filmy o jego życiu, a po wakacjach zadebiutują dwa kolejne.
Pierwszy był fabularny "Jobs", którego miałem okazję obejrzeć w kinie. Jedyne, co mi się w nim podobało to muzyka. Klimaty Boba Dylana, które podobno były bliskie Steve'owi, bardzo pasowały do filmu i stanowiły fajne jego uzupełnienie. Niestety samą produkcję uważam za raczej słabą. Jego oglądalność i wyniki finansowe też nie zachwycały. Wcześniej był jeszcze film iSteve, który jednak nieobecny był w kinach. Można go było obejrzeć tylko w Internecie, a i tak nikt z tej opcji praktycznie nie skorzystał. W każdym razie, była to raczej parodia niż poważny film o życiu wizjonera.
Jakiś czas temu został zapowiedziany fabularny film "Steve Jobs", który będzie miał kinową premierę 9 października. W rolę tytułową wcieli się Michael Fassbender, a w rolę Wozniaka Seth Rogen. Liczę na to, że tym razem historia nie skończy się na roku 2001 i prezentacji pierwszego iPoda, bo był to jeden z zarzutów wytoczonych wobec filmu "Jobs".
Steve Jobs - Official Trailer (HD)
W ostatni piątek został opublikowany pierwszy zwiastun kolejnego filmu o CEO Apple - "Steve Jobs: The Man in The Machine". Steve'a Jobsa zagra tym razem... sam Steve Jobs. Będzie to pierwszy poważny film dokumentalny o założycielu największej technologicznej firmy na świecie. W amerykańskich kinach pojawi się już 4 września i szykuje się naprawdę ciekawie. Zostaną w nim wykorzystane nigdy niepublikowane wypowiedzi Jobsa i jego współpracowników. Ma być prowokacyjny i pokazywać jego życie także od tej drugiej, ciemniejszej strony.
Steve Jobs: The Man in the Machine Official Trailer 1 (2015) - Documentary HD
Już kilka miesięcy temu gotowy film zobaczyli wybrani pracownicy Apple'a. Niestety ich opinia jest raczej negatywna, o czym świadczy tweet, jaki zamieścił Eddy Cue.
Eddy Cue:
Niedokładna i niezbyt porywająca wizja mojego przyjaciela. To nie jest odzwierciedlenie Steve'a jakiego znałem.
Z drugiej strony, reżyserem filmu ma być Alex Gibney, który ma na swoim koncie Oscara i wiele innych nagród. Jest więc szansa, że stworzy udany film, który spodoba się publiczności. Ja osobiście nie mogę się doczekać i chętnie zobaczę obie nadchodzące produkcje. Jobs jest wart lepszego filmu, niż "Jobs".
*Źródło: Phone Arena