OnePlus 2 – test i recenzja "zabójcy flagowców"
KAMIL HOMZIAK • dawno temu • 98 komentarzyPierwszy OnePlus w zeszłym roku mocno namieszał na rynku smartfonów z Androidem. Chiński producent nie spoczął na laurach, czego efektem jest niedawna premiera OnePlus 2. Czy to ponownie zabójcza oferta?

Ten artykuł ma 3 strony:
Specyfikacja; wyposażenie; wygląd i jakość wykonania
Specyfikacja
- wyświetlacz 5,5”, FullHD, LCD in-cell, Gorilla Glass 4
- Qualcomm Snapdragon 810 8 x 1,8 GHz
- GPU Adreno 430
- RAM 4 GB (3 GB w wersji z 16 GB pamięci)
- pamięć 16 lub 64 GB
- system Oxygen OS (Android Lollipop 5.1)
- Dual nanoSIM
- aparat główny 13 Mpix (nagrywanie 4K), przedni 5 Mpix
- łączność LTE
- Bluetooth 4.1, A2DP
- Wi-Fi a/b/g/n/ac, dual-band 2.4+5 GHz
- GPS z A-GPS, GLONASS
- czujnik zbliżeniowy, światła, akcelerometr, kompas, czytnik linii papilarnych
- USB typu C
- bateria: 3300 mAh
- wymiary: 151,8 x 74,9 x 9,9 mm
- waga: 175 g
Dane techniczne budzą mieszane odczucia. Z jednej strony kuszą 4 GB RAM-u (choć dostępne tylko w wersji 64 GB pamięci) czy ośmiordzeniowy Snapdragon 810 w mniej gorącej edycji. Cieszą także obsługa dwóch kart SIM, spora bateria i oczywiście przyszłościowy port USB typu C. Z drugiej strony, jak na zabójcę flagowców brakuje NFC, aptX, ekranu w rozdzielczości WQHD (2560 x 1440 pikseli, choć ten akurat negatywnie wpłynąłby na czas pracy na baterii, więc nie ma co go żałować), a przydałby się też slot na karty microSD.
Zobacz również: Huawei Ascend Mate7 w naszych rękach
Wyposażenie
Pierwsze rozpakowanie robi mniejsze wrażenie niż przy OnePlus One. To już typowe, „trumienkowe” opakowanie, dalej utrzymane w charakterystycznej ostrej czerwieni i bieli. Płaskie pudełka OnePlus robiły większe wrażenie, ale za to w dwójce wszystko mieści się w jednym opakowaniu (wcześniej ładowarka była pakowana oddzielnie).
W pudełku znajdują się:
- adapter sieciowy
- kabel USB typu C (1 m)
- instrukcje obsługi (skrócona i pełna)
Ładowarka jest wąska, kabel USB ma formę czerwonej taśmy wraz z opaską do spinania. Wyposażono go w solidne obustronne wtyki, a mierzy on (bez wtyczek) metr.
Jeśli komuś nie odpowiada dostępna bez dopłat tylna klapka w wersji Sandstone, to może ją zamienić na bambus, palisander, drewno morelowe czy kewlar. Producent oferuje także inne akcesoria: etui, folie oraz szkło na ekran, a także praktyczny adapter do ładowarki, umożliwiający ładowanie nią urządzeń wyposażonych w najpopularniejsze gniazdo microUSB.
Wygląd i jakość wykonania
Jestem pod wrażeniem strony wizualnej OnePlus 2 – producent zrobił dobrą robotę. Z drugiej strony, gdzieś już to widziałem – smartfon wydaje się być mieszkanką wielu telefonów, a także pierwszego OnePlusa, o czym za chwilę. “Dwójkę” stworzono na bazie metalowego, bardzo solidnego i sztywnego szkieletu. Tym razem pokrywa nie zachodzi na krawędzie, telefon jest wygięty w łuk, ale w niewielkim stopniu.
Front to szklana tafla Gorilla Glass w czwartej rewizji otoczona klasycznie czarnymi ramkami. Boczne mają około 2 mm, dolna i górna po 1,5 cm. Co ciekawe, na ekran założona jest folia zabezpieczająca, co niestety widać wyraźnie po bąbelkach powietrza wokół przedniego obiektywu kamery. Obok tego ostatniego widać maskownicę głośnika rozmów, z kolei pod ekranem znajdują się dotykowe przyciski, w tym główny, środkowy, zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych, który jest ulokowany we wgłębieniu. Dotykowe przyciski — lewy i prawy to niewidoczne kreski, podświetlane na niebiesko.
Na prawym boku znajdują się przyciski regulacji głośności oraz wyłącznik. Po przeciwnej stronie umieszczono trójstopniowy suwak profilów głośności (wszystkie dźwięki, tylko priorytetowe bądź aktywacja trybu cichego). Górna krawędź to miejsce na wyjście słuchawkowe 3,5 mm oraz dodatkowy mikrofon. Pośrodku dolnej krawędzi ulokowano port USB typu C oraz maskownicę pojedynczego głośnika głównego oraz mikrofonu.
Pokrywa baterii jest tym razem zdejmowana i daje dostęp do czytnika dwóch kart nanoSIM. Obiektyw aparatu odstaje tylko delikatnie. Pokrywa ma prostokątne nacięcie w którym znajduje się obiektyw wyposażony w laserowy autofocus oraz podwójną diodę LED.
Wykonanie telefonu jest rewelacyjne, nie ma się do czego przyczepić. Piaskowa pokrywa jest świetna w dotyku, krawędzie są masywne, a całość precyzyjnie obrobiona. OnePlus 2 nie ma czego się wstydzić, w porównaniu z innymi flagowcami bardziej uznanych marek.
Bardzo podoba mi się zmiana w stosunku do OnePlus One — dalej widać, że to telefon tej marki, ale tym razem obudowa nie odstaje ponad krawędzie ekranu, pokrywa jest zgrabniejsza, a metalowe krawędzie dodają urządzeniu elegancji.
OnePlus 2 przypomina Motorolę Nexus 6 – ma podobny kształt i prawie takie same krawędzie z symetrycznymi paskami. Przywodzi one na myśl także Samsunga Galaxy S6. Maskownice głośnika wyglądają jak w iPhonie 6, zaś front przypomina LG G4 z logo zamienionym na dotykowy przycisk o kształcie fizycznego Home z samsungów. Wygląd przyjemnie komponuje się z hasłem „flagship killer”, a opisane wcześniej zapożyczenia to niejako prztyczek w nos gigantom.
Ten artykuł ma 98 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze