LG Ray to dobrze wyglądający phablet ze średniej półki z fotograficznymi aspiracjami, ale ma swoje wady

LG pokazało właśnie nowy model Ray przeznaczony na konkretne rynki. Ma on wiele zalet, ale - jak to zwykle w takich sytuacjach bywa - wszystkie może przekreślić cena.

LG Ray - lub LG Zone w Ameryce Łacińskiej - to smartfon przeznaczony dla krajów, gdzie nie ma jeszcze sieci 4G lub zasięg jest bardzo ograniczony. Pozornie brak będącej standardem w naszej części świata łączności LTE może razić, ale jej brak pozwolił Koreańczykom nieco zredukować koszty produkcji i skupić się na innych aspektach istotnych dla mieszkańców krajów, w których dominuje sieć 3G.

Pełną specyfikację tego modelu macie poniżej:

• 5,5-calowy ekran o rozdzielczości HD (1280 x 720 pikseli), 267 ppi;
• 8-rdzeniowy procesor MediaTek MT6592M o taktowaniu 1,4 GHz;
• 1 GB pamięci operacyjnej;
• 16 GB pamięci wbudowanej + slot na kartę MicroSD;
• 13-megapikselowy aparat główny;
• 8 Mpix na przednim panelu;
• łączność 3G;
• bateria o pojemności 3000 mAh;
• Android 5.1 Lollipop.

Parametry techniczne były dla mnie lekkim zaskoczeniem, gdyż mając na uwadze, że LG Ray skierowany jest do krajów rozwijających się, spodziewałem się czegoś dużo słabszego. Tymczasem możliwości fotograficzne, szczególnie przy strzelaniu selfie, powinny być bardzo zadowalające, a bateria o pojemności 3000 mAh prawdopodobnie zapewni przyzwoity czas pracy na jednym ładowaniu. W połączeniu z dużym ekranem oraz aż 16 GB pamięci wbudowanej tworzy się z tego smartfon, który mógłby śmiało znaleźć wielu fanów na całym świecie. Jedynym poważniejszym minusem jest moim zdaniem pamięć RAM, której jest tylko 1 GB.

Kolejną zaletą LG Ray jest jego wygląd, który nawiązuje do droższych modeli. Obudowa sprawia ponadto wrażenie wykonanej ze szczotkowanego aluminium, choć jest oczywiście plastikowa. Przyznacie się chyba, że telefon prezentuje się bardzo dobrze, jak na niższą półkę cenową. Dodatkowo oprócz wariantu srebrnego widocznego na zdjęciach w styczniu 2016 zostaną pokazane także dwie dodatkowe wersje: złota i czarno-tytanowa.

Smartfon ten oprócz wspomnianej Ameryki Łacińskiej trafi również do do krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, czyli w zdecydowanej większości byłych republik ZSRR. LG nie podało na razie cen, ale według GSMAreny w Rosji model ten został wyceniony na 15 000 rubli, czyli jakieś 920 złotych. To jest moim zdaniem element, który jest największą wadą tego urządzenia. Wystarczy przypomnieć, że LG Zero z metalową obudową kosztuje w Polsce na 999 złotych, więc większy, ale plastikowy smartfon bez łączności 4G powinien być nieco tańszy. Oczywiście możliwe, że w innych regionach będzie on przystępniejszy cenowo i wtedy może być ciekawym wyborem dla wielu osób.

Źródło: LG via gsmarena.com