Azjaci zaskakują, czyli czytnik linii papilarnych, bateria 5000 mAh i nowe fotograficzne cacko
MATEUSZ ŻOŁYNIAK • dawno temu • 35 komentarzyPodczas gdy my oczekujemy intensywnie promowanego LG G2, następnego Galaxy Note'a i tajemniczego Sony Honami, w Azji pojawiają się ciekawe produkty. Mniej znane firmy po raz kolejny udowadniają, że zaskakiwać potrafią nie tylko wielcy gracze smartfonowego rynku.
G2 bez czytnika? Nic straconego (przynajmniej w Korei)
Na pierwszy ogień idzie Pantech, w którego patenty jakiś czas temu zainwestował Samsung (gigant wykupił 10% udziałów w lokalnym konkurencie). Najmniej znany z trójki liczących się południowokoreańskich producentów telefonów postanowił jako pierwszy zaprezentować coś, co miało być wielką nowością w LG G2 (chociaż już wcześniej było dostępne w innych modelach). Najnowszy smartfon z serii Vega został bowiem wyposażony w czytnik linii papilarnych, który umieszczony jest w tylnej części urządzenia (ma służyć m.in. do lepszego zabezpieczania danych, w tym transakcji zbliżeniowych). Jeżeli LG zaprezentuje dzisiaj podobną opcję, nie będzie pierwsze.
O pełnej specyfikacji Vega LTE-A nie wiadomo za wiele, ale dostępne informacje sugerują, że będzie to topowa komórka. Pracujący pod kontrolą Androida 4.2.2 smartfon ma być oparty na czterordzeniowym układzie Snapdragon 800 z obsługą standardu LTE-Advanced, a jego 5,6-calowy wyświetlacz będzie miał rozdzielczość Full HD. Nowy Pantech już w połowie sierpnia ma trafić do oferty sieci SK Telecom — to pierwszy operator na świecie, który w pełni wspiera łączność LTE-A.
Zobacz również: Nokia: moja miłość
5000 mAh w smartfonie? Dlaczego nie
Kolejną ciekawostkę przygotowała firma Changhong, która postanowiła zawstydzić Motorolę i jej nowego Droida Maxx. Smartfon Amerykanów wyróżnia się baterią o pojemności 3500 mAh przy obudowie o grubości jedynie 8,5 mm. Nie było to jednak wyzwanie dla chińskiej firmy, która zaprezentowała model Z9 o grubości 9 mm, wyposażony w potężny akumulator 5000 mAh. Okazuje się więc, że przygotowanie smukłego smartfona z więcej niż przeciętną baterią nie jest wcale takie trudne. Skoro nawet Chińczycy to potrafią…
Najmocniejszym punktem Changhong Z9 jest bateria, ale pozostała część specyfikacji nie jest wcale najgorsza. Produkt wyposażony został m.in. w: 5,5-calowy ekran 720p, czterordzeniowego MediaTeka o taktowaniu 1,2 GHz, 1 GB pamięci RAM, aparat 8 Mpix i Androida 4.2. Cena nie jest znana, ale pewne jest, że będzie to jeden z najdłużej działających na baterii smartfonów (o ile firma czegoś nie zepsuła). Szkoda tylko, że nie pojawi się na Starym Kontynencie.
Oppo chce konkurować z Lumią 1020?
Najciekawsze urządzenie przygotowuje jednak Oppo, którego produkty czasami pojawiają się na łamach Komórkomanii (i można kupić je w Europie). Firma ma pokazać, że nie tylko giganci mogą bić się na fotograficzne smartfony. Nowy projekt - Oppo N-Lens N1 - ma być kolejnym już w tym roku telefonem ze świetnym aparatem. Z dostępnych informacji wynika, że będzie on wyposażony w dużą matrycę 13 Mpix, ksenonową lampę błyskową oraz autorski obiektyw Oppo N-Lens. Ten oparty na Androidzie smartfon ma mieć również specjalny chip graficzny (nazwa kodowa to "Owl"), który będzie odpowiadał za lepsze przetwarzanie zdjęć wykonanych w gorszych warunkach oświetleniowych. Zapowiada się interesująco, tym bardziej że produkt ma kosztować około 480 dolarów.
Nie tylko giganci
Myślę, że czasami warto na chwilę oderwać się od urządzeń, które przygotowują czołowi producenci segmentu mobilnego. Na rynku, a szczególnie w Azji (Chiny, Korea, Japonia), pojawia się bowiem sporo interesujących propozycji mniejszych graczy. Vega LTE-A, Changhong Z9 czy fotograficzny Oppo może nie zawojują rynku, ale pokazują, że nie trzeba być gigantem z milionami wyłożonymi na R&D, aby przygotować coś ciekawego. Być może niektóre rozwiązania podchwycą nawet Samsung, Sony czy Nokia. Nie obraziłbym się, gdyby na nasz rynek trafił sensowny sprzęt z baterią 5000 mAh.
Źródło: Engadget • Phone Arena • Phone Arena
Ten artykuł ma 35 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze