TAG Heuer Connected wzbudza ogromne zainteresowanie i będą następne takie zegarki

TAG Heuer Connected wzbudza ogromne zainteresowanie i będą następne takie zegarki

TAG Heuer Connected
TAG Heuer Connected
Źródło zdjęć: © TAG Heuer
Konrad Błaszak
05.12.2015 16:05, aktualizacja: 05.12.2015 17:05

Kilka tygodni temu został zaprezentowany najbardziej luksusowy smartwatch z Androidem Wear, czyli TAG Heuer Connected. Wzbudził on skrajne emocje, ale zawsze w takich przypadkach można obiektywnie ocenić jego sensowność patrząc na zainteresowanie rynku, a w jego przypadku jest świetnie.

Gdy pisałem o zegarku TAG Heuer Connected miałem co do niego sporo wątpliwości, ponieważ uznałem go jedynie za ciekawostkę, która nie ma większych szans na podbicie serc klientów. Napisałem nawet wtedy tak:

Mimo tego nie wróże mu świetlanej przyszłości, ponieważ nie sądzę, żeby menadżerowie czy prezesi się na niego rzucili.

Dzień później Miron postanowił się pochylić nad tym zegarkiem i wypunktował mu jego braki, których być nie powinno w produkcie tej klasy. W moim odczuciu to były kolejne powody, dla których Connected nie ma szans na ogromny sukces i pozostanie produktem dla wybranych. Według mnie wszystko na to wskazywało, ale Bloomberg postanowił wyprowadzić mnie z błędu:

TAG Heuer Connected wzbudził ogromne zainteresowanie!

Oczywiście nie są to tylko słowa rzucone na wiatr. Jak poinformował szef działu zegarków koncernu Louis Vuitton Moët Hennessy sprzedawcy, sklepy i inne spółki zamówiły już ponad 100 tysięcy zegarków TAG Heuer Connected. Nie oznacza to oczywiście, że taka jest sprzedaż, ale jak widać zainteresowanie jest ogromne. Co więcej, Jean-Claude Biver przekazał informację, że firma musiała zwiększyć produkcję tego modelu z 1200 do 2000 sztuk tygodniowo, ale i tak zdecydowała się zdjąć go z internetowej sprzedaży i wróci on do sieci prawdopodobnie dopiero w maju lub czerwcu. Na razie priorytetem będą sklepy stacjonarne. Taka decyzja została podjęta, ponieważ producent nie nadąża z tworzeniem zegarków.

Jean-Claude Biver, czyi CEO firmy TAG Heuer napisał również do Bloomberga, że to nie koniec mariażu z rynkiem inteligentnych zegarków.

Jean-Claude Biver :

Biorąc pod uwagę sukces tego wyjątkowego zegarka, zamierzamy stworzyć całą kolekcję różnych wariantów, która będzie wykonana z wielu materiałów. Będzie ona dostępna pod koniec przyszłego lub na początku 2017 roku.

Dodał on również, że zaprezentowane w przyszłości wersje mogą być złote lub z dodatkiem diamentów. W tym miejscu należy przypomnieć, że cena obecnego modelu to 1500 dolarów (5950 złotych) w USA oraz 1350 euro (5750 złotych) w Europie, więc zapewne powstaną także droższe modele.

Dla mnie z tego wszystkiego najistotniejsze jest to, że muszę przyznać się do pomyłki. Wygląda na to, że tysiące klientów zapragnęły posiadać luksusowy zegarek i jego braki lub cena nie są dla nich żadną przeszkodą. Nie sądziłem, że taki model może okazać się sukcesem, ale najwyraźniej to jest coś, czego brakowało na rynku urządzeń z Androidem Wear i zapewne można się spodziewać tego, że inne luksusowe marki również zechcą spróbować swoich sił w tworzeniu inteligentnych gadżetów.

Nie bez znaczenia moim zdaniem fakt, że klient w każdej chwili będzie mógł wybrać się do sklepu i wymienić tego smartwatcha na zwykły czasomierz TAG Heuer, gdy ten przestanie spełniać jego wymagania. Dzięki temu kupując ten model rzeczywiście dostaje się zegarek na całe życie, a nie tylko drogą zabawkę na dwa lata.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)