Smartfon ZTE z samoprzyczepną obudową. Co wiadomo o tym projekcie?

Wiemy już jaki koncept zostanie zrealizowany przez ZTE w ramach Projekt CSX. Pora dowiedzieć się nieco więcej o smartfonie z samoadhezyjną obudową, który będzie można obsługiwać ruchem gałek ocznych.

Project CSX to crowdsourcingowa inicjatywa zorganizowana przez amerykański oddział ZTE, o której wspominałem niedawno. Jej celem było zebranie ciekawych konceptów urządzeń mobilnych przygotowanych przez fanów marki i realizacja najlepszego z nich, który miał zostać wybrany przez samych użytkowników.

Do finałowej rundy przeszło pięć projektów, które już przedstawiałem. Niedawno ZTE poinformowało, że wygrał koncept smartfona z samoadhezyjną obudową - zdobył 36 proc. wszystkich głosów. Jeff Yee z ZTE USA poinformował nawet, że Project CSX wszedł w fazę realizacji, a jego firma zaczęła już prace nad projektem.

Na razie nie wiadomo, kiedy urządzenie trafi do produkcji (nie wspominając o wejściu na rynek), ale jego prototyp ma zostać pokazany na targach CES 2017 w Las Vegas. Warto więc dowiedzieć się o nim nieco więcej.

Najciekawszym aspektem koncepcyjnego smartfona jest zdecydowanie obudowa. Będą bardziej konkretnym - jej tylny panel, który ma przywierać do różnych powierzchni, w tym np. blatu biurka, ścianki szafy czy gładkiej ściany.

Jak to możliwe? Twórcy projektu twierdzą, że przez dwa lata eksperymentowali z polimerami samoadhezyjnymi. Na potrzeby smartfona wykorzystaliby polimery krzemoorganiczne, które zostaną wzmocnione włóknami szklanymi. Opracowane przez nich rozwiązanie ma umożliwić kontrolę stopnia przyczepności.

Dzięki temu smartfon nie będzie przywierał do ręki użytkownika, ani nie będzie odpadał od ściany. Rozwiązanie to ma być wprowadzone jako część obudowy smartfona lub dodatkowe akcesorium (np. wymienne różnokolorowe pokrywy).

Twórcy projektu chcieliby, aby smartfon nie tylko nie zsuwał się ze śliskich lub pochyłych powierzchni, ale również można byłoby przytwierdzić go do ściany lub szafki, dzięki czemu nie będzie trzeba cały czas trzymać urządzenia w dłoniach podczas oglądania filmów czy przeglądania stron WWW.

Brzmi fajnie, ale co z obsługą urządzenia? Tu z pomocą miałby przyjść system śledzenia ruchu gałek ocznych. Twórcy postawili na proste rozwiązanie, które złożone ma być z dwóch przednich kamerek z laserowym autofokusem. Jedna z nich ma być umieszczona nad ekranem, a druga - pod nim.

Przednie aparaty mają śledzić położenie źrenicy. Dzięki temu możliwe ma być rejestrowanie wertykalnych ruchów gałek ocznych, co będzie wykorzystywane do przewijania stron internetowych, zdjęć w galerii lub dokumentów. System ma być deaktywowany automatycznie, gdyż użytkownik dotyka palcami panelu.

Nowinki technologiczne, które twórcy chcieliby zawrzeć w swoim smartfonie, nie kończą się na dwóch powyższych rozwiązaniach. Inną ciekawostką ma być tzw. Dual Directional Viewing LCD, czyli ekran, który może wyświetlać różne treści, gdy patrzy się na niego pod różnymi kątami. Przypominać ma folie polaryzacyjne.

Podobne rozwiązanie opracowała już firma Sharp. W smartfonie ZTE panel ten miałby uniemożliwić osobom postronnym zerkanie na prywatne treści, które przegląda użytkownik urządzenia.

Wyżej wspomniałem, że ZTE dopiero pracuje na projektem urządzenia, więc ciężko określić jaka będzie specyfikacja techniczna jego finalnej wersji. Warto rzucić jednak okiem na podzespoły, które chcieliby wykorzystać twórcy:

• 5,5-calowy ekran LCD o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli;
• skaner linii papilarnych wbudowany we włącznik;
• najnowszy układ Qualcomm Snapdragon;
• 4 GB lub 6 GB pamięci RAM;
• 64 GB lub 128 GB pamięci wbudowanej;
• aparat główny 16 Mpix z matrycą 1/2,3 cala, laserowym autofokusem, optyczną stabilizacją obrazu, optyką 26 mm o jasności f/1.8 i trybemHDR;
• dwie kamerki 8 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu, optyką 23 mm o jasności f/1.8 i trybem HDR;
• bateria o pojemności 3500-4000 mAh
• czysty Android 7.0 Nougat.

Koncept ten nie jest raczej czymś, co może w przyszłości podbić rynek mobilny, ale szczerze mnie zaciekawił i będę śledził informacje płynące ze stoiska ZTE na targach CES 2017. Pokazuje on również, że crowdsourcing może być ciekawą opcją dla producentów smartfonów - dostarcza wielu unikatowych projektów, na które nie wpadliby zapewne projektanci większości firmy zajmujących się produkcją telefonów. Czekam więc na kolejne inicjatywy podobne do Project CSX.