iPhone: prototyp na wideo. Mógł mieć kółko nawigacyjne

iPhone: prototyp na wideo. Mógł mieć kółko nawigacyjne

iPhone z Click Wheelem - żart Steve'a Jobsa według wczesnych planów mógł niewiele odbiegać od rzeczywistości
iPhone z Click Wheelem - żart Steve'a Jobsa według wczesnych planów mógł niewiele odbiegać od rzeczywistości
Źródło zdjęć: © Apple
Miron Nurski
11.01.2017 11:19, aktualizacja: 29.12.2020 15:28

iPhone jaki jest, każdy widzi. Telefon, który zmienił świat, według pierwotnych zamysłów miał być jednak obsługiwany w inny niż doskonale nam znany sposób.

Wszystko zaczyna się od P

Sonny Dickson dotarł do interesujących informacji na temat dwóch wczesnych prototypów iPhone'a nazywanych wewnętrznie P1 i P2. Urządzenia z serii P obejmują ponoć wszystkie produkty giganta; powstają setki modeli rozwijanych przez niezależne zespoły. Każda drużyna miała świadomość tego, jak ważnym produktem był iPhone, dlatego wszyscy chcieli zaimponować Steve'owi Jobsowi.

Za model P1 odpowiadał zespół nadzorowany przez Tony'ego Fadella - byłego pracownika Apple'a odpowiadającego wówczas za rozwój iPodów. P2 to dziecko Scotta Forstalla - dawnego współpracownika Jobsa z czasów firmy NeXT, któremu ten zlecił stworzenie "pomniejszonego Maca lub powiększonego iPoda". Oba prototypy możecie zobaczyć w akcji na poniższym wideo.

The battle of the iOS interface iPhone P1 vs P2

Tak, iPhone mógł mieć wirtualne kółko nawigacyjne

Widoczny po prawej model P2 to urządzenie, które wyewoluowało w finalnego iPhone'a. Jego interfejs miał być oparty na dotyku bezpośrednim - użytkownik dotyka wirtualnych przycisków odpowiedzialnych za wykonywanie konkretnych działań.

Dziś coś takiego wydaje się w pełni naturalne, ale przed dekadą wcale takie nie było. Większość smartfonów - nawet tych z ekranami dotykowymi - miała przyciski fizyczne, które służyły do nawigowania po interfejsie. W ewentualną interakcję z samym wyświetlaczem wchodziło się za pomocą rysika. Nikt wówczas nie potrafił zaprojektować interfejsu w taki sposób, by dało się go obsłużyć tylko za pomocą palca i ekranu dotykowego.

Steve Jobs podczas prezentacji iPhone'a pokazuje, jak wyglądają smarfony konkurencji
Steve Jobs podczas prezentacji iPhone'a pokazuje, jak wyglądają smarfony konkurencji© Apple

Tony Fadell zdradził w wywiadzie dla BBC, że Steve Jobs rysiki i fizyczne przyciski od razu uznał za pomysł chybiony. Pracownicy firmy mieli więc nie lada wyzwanie, by sprostać jego oczekiwaniom.

Fadell, który był przecież "ojcem iPoda", w pierwszej kolejności pomyślał o wirtualnym kółku. Interfejs oparty na Click Wheelu był doskonale znany użytkownikom muzycznych odtwarzaczy Apple'a, dlatego zaimplementowanie takiego rozwiązania w iPhonie mogło wydawać się sensowne. Szybko okazało się jednak, że takie nie było. Fadell, wspominając swój wczesny prototyp, porównuje go do telefonów stacjonarnych z tarczami numerowymi z lat 60.

iPhone Click Wheel Software

Najbardziej interesujące jest to, że oba prototypy wyglądają identycznie

Zarówno P1, jak i P2 - choć wykonane niedbale, z niskiej jakości materiałów - wizualnie bardzo przypominają finalnego iPhone'a. Oba prototypy miały ponoć także identyczny hardware.

Oznacza to, że design iPhone'a został zatwierdzony, zanim zaczęto się na poważnie zastanawiać, w jaki sposób miałby być obsługiwany. Wirtualne pokrętło i dotyk bezpośredni to przecież diametralnie różne sposoby interakcji.

Ciekawie ogląda się takie prototypy z perspektywy czasu, nieprawdaż?

Dziś dotyk bezpośredni zdaje się być najbardziej intuicyjnym sposobem interakcji ze smartfonem. Niesamowite, jak wiele wody w Wiśle musiało upłynąć, zanim ktoś na to wpadł i zrobił to dobrze.

Palec jest mniej precyzyjnym "narzędziem" niż rysik. Wszystkie elementy interfejsu musiały być na tyle duże i oddalone od siebie, by zapewnić wygodną obsługę i zapobiec przypadkowym kliknięciom, a jednocześnie na tyle małe, by nie przysłonić obszaru roboczego na raptem 3,5-calowym ekranie.

Kluczowa była także kalibracja panelu dotykowego. Telefon musi przecież odróżnić minimalne przewinięcie listy od wskazania konkretnej pozycji.

Niesamowite wrażenie robiło wówczas... przewijanie kinetyczne

Standardem w tamtych czasach było scrollowanie oparte na fizycznych lub wirtualnych "strzałkach" czy kontrolowanym za pomocą rysika pasku przewijania. Możliwość przewijania list muśnięciem palca wywoływała zachwyt. Zobaczcie tylko, jak 10 lat temu na funkcję tę zareagowała widownia oglądająca prezentację pierwszego iPhone'a.

Gdyby Apple wybrał wówczas inny prototyp, nie tylko iPhone mógłby działać dziś inaczej. Bardzo prawdopodobne, że wszystkie telefony działałyby inaczej.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)