Link Bubble - jedna z moich ulubionych apek na Androida znika z Google Play

Link Bubble - jedna z moich ulubionych apek na Androida znika z Google Play

Link Bubble - jedna z moich ulubionych apek na Androida znika z Google Play
Miron Nurski
20.03.2017 09:24, aktualizacja: 20.03.2017 10:24

Po przesiadce z Androida na iOS brakuje mi niewielu aplikacji. Ta, której brakuje mi chyba najbardziej, właśnie została usunięta z Google Play.

To już koniec Link Bubble

Link Bubble to przeglądarka, która - podobnie jak Messenger Facebooka - działała w pływającym dymku. Przeglądane strony w każdej chwili można było zminimalizować do niewielkiej ikonki, która znajdowała się na pierwszym planie.

To była naprawdę genialna apka, która przydawała się np. podczas przeglądania Facebooka czy Twittera. Mogłem klikać po kolei w linki udostępniane przez znajomych, a strony ładowały się w tle. Po tapnięciu w dymek wszystkie witryny czekały już załadowane. Bardzo brakuje mi tego typu apek na iPhonie, ale przez ograniczenia systemowe nie da się czegoś takiego w iOS-ie osiągnąć.

Okazuje się, że Android także nie jest przyjazny deweloperom

Brave Software - studio rozwijające tę apkę - swoją decyzję argumentuje tym, że narzędzia deweloperskie udostępniane przez Google'a nie pozwalają na łatwe tworzenie aplikacji, które ładują strony internetowe w tle. Konieczne było obchodzenie ograniczeń, co na dłuższą metę okazało się zbyt uciążliwe.

Aplikację tę stworzył Chris Lacy, który sprzedał ją wspomnianemu studiu. Napisał on na Twitterze, że rozumie decyzję twórców, bo Link Bubble zawsze był bardziej pokazem nieszablonowego myślenia i omijania barier niż gotowym produktem.

Osoby, które zainstalowały już Link Bubble, dalej mogą tej apki używać, ale została ona usunięta z Google Play, a jej rozwój wstrzymano. Można też skorzystać z alternatywy jaką jest Flynx. W mojej opinii jest to apka gorsza, ale lepsze to niż nic.

Android nie taki fajny, jak go malują

Android postrzegany jest jako system, który daje deweloperom więcej swobody niż iOS, dzięki czemu aplikacje mogą głębiej ingerować w system. To prawda, ale - jak widać - zielona strona barykady nie jest programistycznym rajem.

Kojarzycie stworzoną przez Instagrama aplikację Hyperlapse? Pozwala ona na tworzenie ultrapłynnych filmów. Podczas ich kręcenia apka wykorzystując żyroskop zapisuje dokładny ruch urządzenia i wszystkie drgania, aby następnie wyciąć z gotowego materiału stabilny kadr. Działa to fenomenalnie.

Instagram Hyperlapse stabilization

Aplikację tę wydano tylko na iOS, za co na twórców spłynęła fala hejtu. Ci wyjaśnili jednak, że chętnie zrobiliby wersję na Androida, ale ograniczenia systemowe nie pozwalają wykorzystać żyroskopu w taki sposób, by Hyperlapse mógł działać.

Kolejną wadą Androida jest fragmentacja. Tysiące różnych urządzeń i mnóstwo wersji oprogramowania sprawia, że rozwój aplikacji trwa dłużej niż w przypadku iOS-u, który kontroluje raptem kilka telefonów i tabletów. Problem ten daje się we znaki nawet Google'owi, bo przecież jego świetna klawiatura Gboard wylądowała na iPhone'ach na długo przed premierą wersji na Androida.

Pozostaje mieć nadzieję, że nadchodzący Android O powróci do korzeni i system Google'a stanie się dużo bardziej otwarty.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)