Gionee A1 lite oficjalnie. Niedrogi smartfon z dużą baterią dla fanów selfie

Firma Gionee nie jest zbyt dobrze rozpoznawalna na naszym rynku. W marcu na MWC zaprezentowała ona nową serię smartfonów z średniej półki cenowej, której najnowszym przedstawicielem jest Gionee A1 lite. Czym wyróżnia się ten model?

Gionee A1 lite to typowy przedstawiciel średniej półki cenowej. Na jego pokładzie można znaleźć więc energooszczędny procesor MediaTeka, który na szczęście współpracuje z sensowną ilością pamięci RAM (3 GB). Pamięci na dane będzie 32 GB, a do tego można ją rozszerzyć za pomocą kart microSD.

Ekran A1 lite ma 5,3-calową przekątną, a jego rozdzielczość to 1280 x 720. Daje to 277 pikseli na cal, więc tragedii nie ma. Źle nie prezentuje się również główny aparat, którego rozdzielczość wynosi 13 Mpix (optyka o jasności f/2,0).

Pełną specyfikację znajdziecie poniżej. Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że Gionee A1 bez dopisku "lite" różnie się bardzo niewiele. Ma nieco bardziej wydajny układ i lepszy ekran wykonany w technologii AMOLED.

Pod pewnymi względami smartfon Gionee wyróżnia się spośród konkurencji. Kluczową cechą wydaje się kamerka do selfie. Ma ona rozdzielczość aż 20 Mpix, co oznacza, że wszystkie niedoskonałości skóry powinny być na zdjęciach idealnie widoczne. Żeby nie było, że producent stawia wyłącznie na cyferki, przednia kamerka ma przyzwoitą jasność (f/2,0) oraz diodę doświetlającą.

Drugim wyróżnikiem jest bateria, której pojemność wynosi aż 4000 mAh. Jak na zastosowane podzespoły, urządzenie powinno więc wytrzymywać z dala od gniazdka naprawdę długo. Cieszy również obecność świeżego systemu Android w wersji 7.0 Nougat.

W pierwszej kolejności smartfon trafi na rynek w Nepalu, gdzie marka Gionee prężnie się rozwija. Jego cena w przeliczeniu na naszą walutę to około 975 zł, więc jest całkiem nieźle. Gionee A1 lite może na nasz rynek nie trafić nigdy. A jeśli już trafi to prawdopodobnie pod zupełnie inną marką.

W różnych częściach świata urządzenia tego producenta są różnie brandowane. W przeszłości na Starym Kontynencie pojawiały się one już z logo Kazam na obudowie, czasami Prestigio, a ostatnio również rumuńskiego AllView. Jeśli więc spodobał wam się ten model, to nie przywiązujcie się zbytnio do jego nazwy - jest znikoma szansa, że trafi on pod nią na rynki europejskie.