Eksplozja w Państwie Środka

Eksplozja w Państwie Środka

Potęga z Chin
Potęga z Chin
Krzysztof Laber
27.06.2013 10:17, aktualizacja: 27.06.2013 12:17

Chińczycy długo nie potrafili zmierzyć się z resztą komórkowego świata w równej walce, ale ten etap mają już za sobą. Huawei Ascend P2 przegrywa tylko z najlepszymi, a to dopiero początek.

Jednak tylko najbardziej naiwni obserwatorzy rynku nowych technologii mogli uwierzyć, że ten stan rzeczy będzie trwał wiecznie. Nowe technologie, jakie wartkim strumieniem płynęły z laboratoriów Apple’a, Microsoftu czy Google’a wprost do chińskich zakładów, przyczyniły się do rozwoju również tamtejszych marek, takich jak Meizu, ZTE czy Huawei.

Nie bez kozery Samsung - godząc się na ponoszenie dodatkowych kosztów - wzbraniał się przed otwarciem fabryki w Państwie Środka. Przyczyną była obawa o kradzież technologii. Ale i on w końcu uległ. Rozmowy Samsunga z Chińczykami są już bardzo zaawansowane, a pierwszy zakład firmy w Państwie Środka (produkujący m.in. podzespoły do telefonów komórkowych) ma zostać otwarty pod koniec 2013 roku.

Chiny kopiują i... tworzą

Myśl technologiczna z Zachodu, która trafiła na deski kreślarskie chińskich inżynierów, została w końcu ubrana w obudowy. Tak powstał Meizu M8 - telefon mocno inspirowany iPhone’em 3G - oraz telefony Meizu z serii MX, których przedni panel wygląda jak kalka iPhone’a 4. O mnóstwie "chińskich odpowiedników" innych markowych modeli telefonów nie wspomnę.

Meizu stał się potęgą, ale potęgą lokalną. Komórki tego producenta skierowane wyłącznie na rynek wewnętrzny pozwalają mieszkańcom Chin poczuć prestiż posiadania iPhone’a, bez wydawania na zakup telefonu kilku miesięcznych pensji. Obecnie nic nie wskazuje na to, by Meizu planowało ekspansję globalną, ale czy najbliższe miesiące nie zmienią tego stanu rzeczy? Ja bym się nie założył.

Potęga Huaweia

Niejako potwierdzeniem ambicji producenta są słowa jego CEO, Richarda Yu, które padły wywiadzie dla The Telegraph. Yu wytknął firmie Apple stagnację, a komórkom Samsunga słabą jakość wykonania. Przedstawił również plany, z których wynika, że sprzedaż telefonów z logo chińskiego producenta na obudowie osiągnie w 2015 roku poziom plasujący firmę Huawei w pierwszej trójce największych producentów komórek na świecie. Więcej na ten temat napisał Janek w swoim wpisie.

Huawei rozpoczął ofensywę, której zapowiedzią są doskonałe komórki z serii Ascend D i P.

Seria Ascend P ruszyła na podbój

Mimo że model Ascend P1 posądzany był o zbyt duże podobieństwo do komórek konkurencji, głównie do HTC One S czy Motoroli RAZR, otrzymał dobre noty w naszym redakcyjnym teście. Prawdziwym hitem ma szansę okazać się jego następca, model Ascend P2, który mam przyjemność testować.

To bezkompromisowa komórka; taka, jakie lubię. Jest cienka (8,4 mm grubości) i stylowa (obudowa z twardego i satynowego plastiku). Ma bardzo pojemną baterię (2420 mAh), świetny aparat (13 Mpix) oraz autorską nakładkę na Androida z kilkunastoma dostępnymi motywami. Działa szybko i zazwyczaj bezawaryjnie.

Huawei Ascend P2
Huawei Ascend P2

Największa niespodzianka kryje się jednak pod obudową. Jest nią czterordzeniowy procesor K3V2 oparty na architekturze ARMv7 Cortex-A9, wyprodukowany przez zależną od Huaweia firmę HiSilicon. Jego układ graficzny ma aż szesnaście rdzeni graficznych (Vivante GC4000).

Używam Ascenda P2 już kilka dni. To świetny, nowoczesny sprzęt, mogący mierzyć się niemal z każdą komórką dostępną na rynku. Ma on jednak swoje wady, o których napiszę już niebawem w teście.

Najlepsze dopiero przed nami. Zaprezentowany w Londynie Ascend P6, najnowszy supersmartfon firmy Huawei, to poprawiony w każdym calu model P2. Jeśli przecieki dotyczące jego ceny się potwierdzą, może to być prawdziwy rynkowy hit.

Huawei Ascend z serii D

Wydawać by się mogło, że komórki Huaweia z serii P to wszystko, co Chińczycy mieli do pokazania. Tak jednak nie jest. Już rok temu pokazali doskonałe komórki z serii D, o której szerzej pisał Michał. Ascend D quad i Ascend D quad XL miały smukłe i eleganckie obudowy, bardzo pojemne baterie (1800 mAh D quad i 2500 mAh D quad XL), doskonałe ekrany i szereg nowatorskich technologii, w tym technologie wpływające na wydłużenie czasu pracy baterii aż do 30%. Sercem obu telefonów był autorski procesor Huaweia K3V2, bazujący na rdzeniach Cortex-A9.

Brakowało jedynie odpowiedzi na pytanie, jak te wszystkie elementy zadziałają w praktyce. Odpowiedzi nie było, bo smartfony z serii D zostały wyprodukowane głównie na rynek chiński. Dziś wiemy o wiele więcej dzięki komórce Ascend P2, którą właśnie testuję.

Chiny nie mają wyjścia

Chiński pracownik wciąż kojarzy się z przymierającym głodem, odzianym w łachmany bezzębnym starcem, którego miejscem pracy jest zakład przypominający co najwyżej XIX-wieczną manufakturę. Ten obraz nie ma jednak nic wspólnego z rzeczywistością. Jak podaje Forbes, zarobki w Chinach rosną tak szybko, że za 4 lata mieszkańcy Państwa Środka będą zarabiali tyle co pracownicy z USA, za 5 lat osiągną poziom zarobków pracowników Unii Europejskiej, a za 6 lat ich pensje zrównają się z płacami w Japonii.

Zachodnie firmy nie mają już tak dużej motywacji, żeby przenosić produkcję do Państwa Środka. Mimo że wciąż się to opłaca, już za dwa, trzy lata może być inaczej. Chiny nie mają wyboru: muszą rozwijać rodzimą produkcję, jeśli chcą uniknąć kryzysu związanego z wycofywaniem się zachodniego kapitału. Musi się również zmienić jakość chińskich produktów. Jeśli bowiem to nie nastąpi, coraz bogatsi Chińczycy sięgną po iPhone’y czy komórki Samsunga, zamiast kupować słabo wykonane i awaryjne modele rodzimych producentów.

Odliczanie do wybuchu

Huawei, powołując do życia firmę HiSilicon, uniezależnił się od producentów procesorów, ma sieć dystrybucji i kontakty z dawnych lat oraz doskonałe produkty. Na naszych oczach rodzi się potęga. Warto zerkać w stronę Chin, żeby nie przegapić nadciągającej eksplozji.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)