SkyCash - szkoda, że tak świetna usługa ma tak skopaną aplikację

SkyCash - szkoda, że tak świetna usługa ma tak skopaną aplikację

SkyCash - szkoda, że tak świetna usługa ma tak skopaną aplikację
Miron Nurski
07.11.2017 15:48, aktualizacja: 07.11.2017 16:51

Siedzę właśnie w pociągu. Gdy kupowałem bilet przez aplikację SkyCash, dotarło do mnie, że to chyba jedyna apka, którą uwielbiam i której jednocześnie nienawidzę. Myślę, że zdecydowana większość osób, które używają jej na co dzień, zrozumie ten paradoks. Pozostałym spieszę z wyjaśnieniami.

Doceniam polską firmę za to, że udało jej się zbudować uniwersalny system płatności, dzięki któremu można z poziomu jednej aplikacji kupować bilety autobusowe, kolejowe i kinowe czy płacić za parking. SkyCach znalazł wielu partnerów i działa w wielu miastach w Polsce. Nawet w mojej 70-tysięcznej Pile, gdzie na ogół tego typu nowinki wdrażane są ze sporym opóźnieniem.

Nie zliczę, ilu wystanych w kolejkach godzin udało mi się uniknąć dzięki temu, że bilety mogę kupować z poziomu telefonu. Jako że jestem człowiekiem, który ceni sobie swój czas i cieszy się z każdej zaoszczędzonej minuty, jestem za to twórcom SkyCasha wdzięczny.

Sama aplikacja SkyCash jest jednak słaba

Usługa usługą, ale z aplikacji korzysta mi się źle. Swoje problemy opisuję w oparciu o apkę na system iOS, ale wiem, że na Androidzie nie jest lepiej.

Beznadziejnie rozwiązana jest kwestia biletów offline

SkyCash zapisuje bilety w pamięci telefonu, ale - o ile po kupnie i pierwszym wyświetleniu biletu nie zapomni się powrócić do ekranu głównego, co wymaga kilku kliknięć - w pierwszej kolejności próbuje je załadować online. Przy słabym zasięgu, o co na trasach kolejowych nietrudno, próba załadowania biletu z sieci trwa nawet kilkadziesiąt sekund. Po tym czasie wyświetla się albo bilet, albo komunikat o problemach z połączeniem internetowym wraz z sugestią załadowania biletu offline.

Obraz

Problemy z siecią podczas jazdy pociągiem występują notorycznie, więc często przy kontroli dochodzi do niezręcznej sytuacji; stojący nade mną konduktor widzi jedynie, jak przez kilkadziesiąt sekund nerwowo wpatruję się w biały ekran.

Jasne, można zrobić zrzut ekranu (zazwyczaj dla bezpieczeństwa robię), ale przy konduktorze wolę nie wyświetlać biletu z galerii.

Nie rozumiem, dlaczego SkyCash nie lokalizuje użytkownika

Albo inaczej - dlaczego nie wykorzystuje zebranych danych, bo dostęp do lokalizacji ma. Mimo tego, gdy kupuje się bilet komunikacji miejskiej, miejscowość należy wybrać ręcznie.

Jako że sporo podróżuję po Polsce, często jednego dnia kupuję bilety w różnych miastach. Kilka razy niewiele brakowało, a z rozpędu kupiłbym bilet dla złej miejscowości, co w razie kontroli skończyłoby się mandatem.

Skoro SkyCash i tak ma dostęp do lokalizacji, ciężko zrozumieć, dlaczego automatycznie nie przełącza lokalizacji.

Logowanie odciskiem palca? Zapomnij

Biorąc pod uwagę, że SkyCash służy do dokonywania płatności, kwestie związane z bezpieczeństwem powinny być traktowane priorytetowo. A jednak apka wciąż nie doczekała się możliwości logowania z użyciem czytnika linii papilarnych/skanera twarzy. Jedyna opcja to PIN, czyli rozwiązanie niezbyt przyjazne użytkownikowi.

Obraz

Jakiś czas temu pojawiło się udogodnienie - możliwość wyłączenia PIN-u dla transakcji niższych niż 50 zł. Szkoda tylko, że tego limitu nie da się edytować. 50 zł to przecież niemało; sam z chęcią wyłączyłbym PIN co najwyżej dla drobnych transakcji (np. do 5 zł).

Twórcy aplikacji w mają w nosie nowe trendy

To, że programiści odpowiedzialni za SkyCasha nie nadążają za rynkowymi nowinkami, widać już na przykładzie braku zabezpieczeń biometrycznych. Jest jednak tego więcej.

Brakuje chociażby wsparcia dla technologii 3D Touch, choć aż się prosi o dodanie możliwości przeniesienia się z ikony aplikacji bezpośrednio do aktywnego biletu.

Do tego aplikacja nie jest dostosowana do ekranu iPhone'a X, przez co wyświetla czarne pasy na górze i na dole. Nie sądzę, by miało się to zmienić w tym tysiącleciu...

SkyCash to świetna usługa, ale przez zaniedbaną aplikację nie wzbudza zaufania. Najgorszy jest przy tym brak realnej konkurencji; moBILET ma znacznie mniej partnerów, przez co nie działa w aż tylu miejscach.

Mam nadzieję, że nadejdzie dzień, gdy SkyCash na poważnie weźmie się za swoją aplikację.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)