Google zapowiada 3 zmiany w Sklepie Play. Firma bierze się za stare, nieaktualne aplikacje

Google zapowiada 3 zmiany w Sklepie Play. Firma bierze się za stare, nieaktualne aplikacje

Sklep Google Play przejdzie zmiany.
Sklep Google Play przejdzie zmiany.
Źródło zdjęć: © google
Mateusz Żołyniak
21.12.2017 16:53, aktualizacja: 23.12.2017 12:27

Edward Cunningham, który pełni stanowisko Product Managera w dziale zajmującym się rozwojem systemu Androida, zdradził co nieco na temat planów firmy związanych z aplikacjami dostępnymi w Google Play. Oto zmiany, które Google chce wprowadzić w ciągu najbliższych lat.

Google zabiera się za ekosystem aplikacji na Androida

Celem zespołu Google'a odpowiedzialnego za Androida na najbliższe lata jest nie tylko dopracowywanie najpopularniejszej na rynku platformy mobilnej, ale również poprawienie bezpieczeństwa i wydajności dostępnych na nią aplikacji, o czym zespół poinformował na swoim blogu.

Wspomniany na wstępie Cunningham jasno wskazuje, że co roku użytkownicy instalują i aktualizują miliardy aplikacji z Google Play, co jest dla firmy powodem do dumy. Wskazuje jednak jednocześnie, że Android ma wprowadzić trzy spore zmiany, które dotkną twórców aplikacji i sprawią, że jeszcze bardziej będą oni dbać o przygotowane przez siebie pozycje.

Zmiany, które w najbliższym czasie wprowadzić chce Google, mają wyjść na dobre wszystkim użytkownikom. Efekty pierwszej z nich powinny być widoczne już wkrótce.

Google zadba o "certyfikat autentyczności"

Pierwsza z planowanych nowość ma wejść w życie już na początku 2018 roku. Google wskazuje jednak, że sam proces będzie przebiegał automatycznie i nie będzie wymagane podejmowanie jakichkolwiek kroków przez deweloperów czy użytkowników. O co dokładnie chodzi?

Twórcy Androida postanowili dodać do każdej z aplikacji mały plik z metadanymi - niewielka paczka z informacjami, że konkretna pozycja jest oficjalnie dystrybuowana w Google Play. Będzie ona dodawana do każdego pliku APK, ale ma w żaden sposób nie wpływać na działanie programów. Rozwiązanie to traktować można więc jak cyfrowy certyfikat autentyczności.

Google wskazuje, że w przyszłości rozwiązanie to ma pomóc deweloperom w rozprowadzaniu aplikacji i ich promowaniu. Szczegóły nie są znane, ale też rozwiązanie to na tle dwóch pozostałych nowości wydaje się najmniej istotnym dodatkiem. Stosowny certyfikat powinien bowiem otrzymać każdy program, który dostępny jest w bazie Google Play.

Koniec z przestarzałymi programami?

Prawdopodobnie najbardziej istotna zmiana dla twórców aplikacji nadejdzie w sierpniu 2018 roku. Google już teraz zapowiedział, że wtedy zostanie wprowadzony wymóg opierania aplikacji na nowych API poziomu 26, które przypisane są do Androida 8.0.

Oznacza to, że aplikacji wykorzystujące starsze API, które zostały porzucone w nowych wydaniach Androida, nie będzie można zamieścić w bazie Google Play. Co więcej, twórcy dostępnych już tytułów będą mieć czas do listopada 2018 roku, aby w odpowiedni sposób zmodyfikować/zaktualizować swoje programy.

Dzięki temu Google chce wyeliminować sporą liczbę archaicznych aplikacji, które wykorzystują starsze API. Te nie tylko są mniej bezpieczne (różne sposoby dostępu do prywatnych danych w różnych wersjach systemu), ale i mogą nie działać w pełni funkcjonalnie na nowych wydaniach Androida.

Google nie poprzestanie jednak na API poziomu 26. Firma jasno wskazuje, że co roku wymagania dla twórców aplikacji będą rosły. Po premierze Androida 9.0 deweloperzy będą musieli dopasować swoje programy do nowych rozwiązań Google'a. Oznacza to konieczność systematycznych prac i szybszego wdrażania nowości.

Jednym z kluczowych aspektów sierpniowej zmiany będzie konieczność dbania o obsługę 64-bitowych procesorów. Wiąże się to bowiem z ostatnią z zapowiedzianych zmian, które mają wyjść użytkownikom ma dobre.

Od 2019 roku tylko 64-bitowe aplikacje

Google ma zamiar wkrótce pójść drogą Apple'a i wymagać od twórców aplikacji, aby całkowicie przeszli na 64-bitowe pozycje. Gigant z Mountain View wskazuje, że obecnie nieco ponad 40 proc. dostępnych w jego sklepie programów to 64-bitowe rozwiązania, ale i je wciąż można odpalać na 32-bitowym sprzęcie.

Twórcy Androida uważają, że dzięki nowszym instrukcjom 64-bitowe pozycje będą niemal zawsze działać lepiej na nowych smartfonach. Firma ma dbać więc o to, aby każdy program dostępny był w takiej wersji, która będzie uruchamiana natywnie. Pierwsze kroki w tym celu zostaną poczynione z wprowadzeniem wymogu stosowania nowych API, czyli w sierpniu 2019 roku.

To po prostu świetny ruch Google'a

Zmiany, które planuje wprowadzić Google dotyczą twórców aplikacji, a nie użytkowników, ale to ci drudzy skorzystają na nich najbardziej. Szczególnie, gdy firmie z Mountain View rzeczywiście uda się zmusić firmy do systematycznej pracy nad swoimi programami. Wprowadzanie zmian pod kątem nowych API raz do roku jako wymóg powinno również przyspieszyć adaptację w aplikacjach na Androida nowych technologii.

Wisienką na torcie będzie przejście na natywną obsługę 64-bitowych programów. 32-bitowe układy trafiają co prawda jeszcze do najtańszych smartfonów, ale tak MediaTek, jak i inni twórcy mobilnych układów nawet w rozwiązaniach z niskiej półki zaczynają stosować 64-bitowe rdzenie ARM.

Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za zespół odpowiedzialny za Androida, ponieważ planowane zmiany mogę przełożyć się na lepszy ekosystem.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)