OnePlus 5T jest wart każdej złotówki. O ile twoim priorytetem nie jest aparat [TEST]

OnePlus 5T jest wart każdej złotówki. O ile twoim priorytetem nie jest aparat [TEST]

OnePlus 5T jest wart każdej złotówki. O ile twoim priorytetem nie jest aparat [TEST]
Miron Nurski
02.02.2018 22:07, aktualizacja: 05.02.2018 12:50

OnePlus 5T to udoskonalona wersja ciepło przyjętego przez rynek OnePlusa 5. Bardzo dobry smartfon teraz jest jeszcze lepszy.

Wzornictwo; wyświetlacz; wydajność

Dwie uwagi na początek.

  • OnePlus 5T jest pod wieloma względami bardzo podobny do testowanego jakiś czas temu OnePlusa 5. Główne różnice to ekran z mniejszymi ramkami, inne umiejscowienie czytnika linii papilarnych oraz inny aparat.
  • Sprzęt do testów wypożyczył sklep GearBest, który przysłał mi chiński wariant bez polskiego menu. System da się dość łatwo podmienić na europejski, ale nie chciałem grzebać w sprzęcie, który będę musiał odesłać; stąd angielskie menu na zdjęciach i zrzutach ekranu.

Wysoka jakość wykonania

Obudowa OnePlusa 5T, podobnie jak w przypadku poprzednika, wykonana jest z matowego metalu. Tył jest elegancki i bardzo mi się podoba, choć wolałbym, żeby obiektywy aparatu nie wystawały z całej konstrukcji.

Obraz

Przyciski są solidnie osadzone i mają dobry, wyczuwalny skok. Uwielbiam 3-stopniowy suwak powiadomień, za pomocą którego można błyskawicznie przełączyć się na wibracje lub całkowicie wyciszyć powiadomienia bez konieczności wybudzania telefonu.

Obraz

OnePlus 5T nie ma żadnych certyfikatów świadczących o wodoszczelności, ale został ponoć tak zaprojektowany, by woda nie była mu przesadnie straszna.

Pokrótce omówiłem rzeczy, które względem poprzednika się za bardzo nie zmieniły. Najbardziej zauważalna zmiana zaszła na przodzie; czytnik linii papilarnych pod ekranem zniknął u ustąpił miejsca dłuższemu ekranowi, który wypełnia znaczną część frontu.

Doceniam praktyczne walory tego rozwiązania (duży ekran w relatywnie małej obudowie), ale projektanci odpowiedzialni za zwężenie ramek poszli po linii najmniejszego oporu; faktycznie wygląda to tak jakby ktoś wziął OnePlusa 5 i po prostu rozciągnął wyświetlacz. Jedyny dodany akcent to delikatnie, ledwie zauważalnie zaokrąglone rogi. Producenci Galaxy S8, LG V30 czy iPhone'a X bardziej się postarali, by jakoś uatrakcyjnić swoje konstrukcje.

Obraz

Nie twierdzę, że OnePlus 5T wygląda źle, bo nie wygląda, ale widziałem ładniejsze "bezramkowce". 5T przy wyżej wspomnianych smartfonach prezentuje się wyjątkowo zwyczajnie.

Obraz

Bez pokrowca trzeba na niego uważać

5T jest odrobinę dłuższy i szerszy od modelu 5, ale w ogóle tego nie czuć. Dzięki opływowym kształtom i zwężeniom przy krawędziach smartfon dobrze dopasowuje się do dłoni. Jest też wyjątkowo lekki.

Niestety w metalowym wariancie (smartfon dostępny jest też w białej wersji o fakturze papieru ściernego) tył jest bardzo śliski, przez co OnePlusa 5T bardzo łatwo upuścić.

W opakowaniu znajduje się silikonowe etui, które rozwiązuje ten problem, ale jeśli ktoś nie lubi pokrowców, będzie musiał zachować ostrożność. Zwłaszcza że wydłużenie ekranu sprawiło, że trudniej jest ogarnąć kciukiem całą powierzchnię wyświetlacza.

Wyświetlacz z górnej półki

Pod nazwą Optic AMOLED kryje się panel Super AMOLED Samsunga, w którym producent po swojemu skalibrował kolory. Jeśli domyślne ustawienia komuś nie odpowiadają (choć ja nie mam do nich większych zastrzeżeń) w ustawieniach znajdzie inne profile barw.

Obraz

Generowany obraz stoi na bardzo wysokim poziomie. Wysoki kontrast, dobra jasność maksymalna i minimalna, idealnie czerń, żywe kolory. Kąty widzenia co prawda mogłyby być lepsze (przy ok. 170-stopniowym odchyleniu barwy są mocno zniekształcane), ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Istnieją droższe smartfony z gorszymi panelami.

Rozdzielczość 1080p może nie być wystarczająca dla fanów gogli VR, ale w codziennym użytkowaniu - mimo matrycy PenTile - ciężko się dopatrzeć pojedynczych punktów.

Nowe proporcje są bardzo praktyczne

Ekran ma cieszący się coraz większą popularnością 18:9, dzięki któremu telefon jest w stanie wyświetlić więcej treści w pionie. Przydatne podczas przeglądania stron internetowych, Facebooka czy innych aplikacji opartych o przewijane listy.

Obraz

Za sprawą nowych proporcji wzrósł też komfort korzystania z dwóch apek jednocześnie.

Świetny jest tryb czytania

Tę funkcję opisywałem już na przykładzie OnePlusa 5:

Z poziomu wysuwanego z góry paska z ustawieniami można uruchomić [b]Reading Mode[/b], czyli tryb, w którym obraz wyświetlany jest w odcieniach szarości i przypomina podświetlony e-papier. Faktycznie dzięki tej funkcji czyta się lepiej, a ekran nie męczy wzroku

Wolę tę funkcję od popularnego filtru niebieskiego światła, w którym wyświetlacz nabiera pomarańczowego odcienia, co wygląda brzydko. Taka "gazetowa" kolorystyka odpowiada mi zdecydowanie bardziej.

Odnoszę wrażenie, że firma poprawiła czułość ekranu

Na zablokowanym ekranie można zarysować palcem zdefiniowaną wcześniej literę, aby włączyć latarkę czy uruchomić aparat lub wybraną aplikację. Wygodne, przydatne i działa równie dobrze jak w poprzedniku.

Można też wybudzać telefon dwukrotnym tapnięciem w wyświetlacz. W przypadku OnePlusa 5 miałem ten problem, że ekran był zbyt czuły, przez co błędnie interpretował nawet przypadkowe muśnięcia jako próbę wybudzenia ekranu. W OnePlusie 5T coś takiego mi się nie zdarza, więc najwidoczniej firma dopieściła kalibrację panelu dotykowego.

OnePlus 5T to uzależniająco szybki telefon

Jeśli ktoś patrzy na OnePlusa 5T przez pryzmat "jak na tę cenę, to całkiem niezły", szybkość działania jest dobrym powodem, by zmienić perspektywę. Powiedzieć, że ten telefon działa szybko, to jak nie powiedzieć nic. On zap%&^$@#^.

Wpływ ma na to nie tylko wysoka moc obliczeniowa, ale i sprytne sztuczki zastosowane przez producenta; animacje są przyspieszone, co jeszcze bardziej potęguje wrażenie szybkości. Smartfon jest przy tym w stanie zachować płynność; drobne mikroprzycięcia występują bardzo rzadko.

OnePlus 5T
OnePlus 5T
ProducentOnePlus
Model procesoraQualcomm Snapdragon 835
SegmentSmartfon flagowy
System operacyjnyAndroid 7.1
Przekątna ekranu6″
Rozdzielczość ekranu2160 x 1080
Maksymalna pamięć operacyjna8 GB RAM
Maksymalna pamięć wewnętrzna128 GB
Rozdzielczość matrycy16 Mpix
Pojemność akumulatora3300 mAh
Przejdź do pełnej specyfikacji

Robotę robi też 8 GB RAM-u. Spokojnie można się przełączać między kilkunastoma cięższymi aplikacjami i grami. Nawet takimi, o których zdążyło się już zapomnieć.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]

Korzystanie z tego telefonu to przyjemność w najczystszej postaci. Każdy flagowiec powinien tak działać.

Skanowania twarzy działa ektremalnie szybko

Zwężenie ramek wymusiło na firmie znalezienie innego miejsca dla czytnika linii papilarnych; ten znalazł się na tyle. Jest łatwo dostępny, skuteczny i szybki.

Obraz

Firma proponuje też funkcję odblokowywania twarzą, która jest nieprawdopodobnie szybka. Gdyby nie to, że naprawdę działa (dawałem telefon innym osobom) nie uwierzyłbym, że wciśnięcie klawisza zasilania faktycznie rozpoczyna proces detekcji twarzy. Całość trwa ułamek sekundy. Niejeden telefon z wyłączoną blokadą wybudza się dłużej.

U ustawieniach można zdefiniować, czy po rozpoznaniu twarzy telefon ma wyświetlić ekran blokady, czy od razu przejść do pulpitu głównego.

Obraz

Co istotne, odblokowywanie działa nawet po ciemku; z włączoną funkcją doświetlania wyświetlacz generuje wystarczająco dużo światła, by rozświetlić twarz.

Co z bezpieczeństwem?

Próbowałem oszukać OnePlusa 5T różnymi zdjęciami czy nawet filmami, na których zarejestrowana jest moja twarz. Bezskutecznie. Mimo że twarz skanowana jest w dwóch wymiarach (smartfon wykorzystuje aparat do selfie) w jakiś sposób jest w stanie rozpoznać żywego człowieka.

Smartfon skutecznie wykrywa też, czy użytkownik ma otwarte oczy, więc nikt nie dobierze się do prywatnych danych metodą "na śpiocha".

Oczywiście mówimy o dość prostym rozwiązaniu bazującym na aparacie. Podejrzewam, że wystarczająco zdeterminowanej osobie udałoby się skaner oszukać (odpowiedni papier fotograficzny?), więc na miejscu Donalda Trumpa nie chroniłbym w ten sposób kodów nuklearnych, ale wielu osobom pewnie takie zabezpieczenie wystarczy. Nie sądzę, by znajomym w barze podczas chwili nieuwagi właściciela udało się dostać do galerii zdjęć.

OxygenOS to kawał udanego systemu

Po wyjęciu z pudełka telefon pracuje pod kontrolą Androida 7.1, który został zmodyfikowany przez producenta. Pierwsi użytkownicy otrzymali już aktualizację do systemu bazującego na Androidzie 8.0 Oreo.

Obraz

Platformę OxygenOS omówiłem już w teście OnePlusa 5 i wiele się od tego czasu nie zmieniło. Pisałem wtedy:

Największą zaletą platformy OxygenOS jest jej [b]podatność na modyfikacje[/b]. Zmienić można m.in.:

  • []motyw graficzny z jasnego na ciemny;[]informacje wyświetlane na pasku stanu (procentowy wskaźnik naładowania baterii czy nawet aktualna prędkość internetu) włącznie z wyglądem ikonek;[]akcję wykonywaną po przytrzymaniu i długim naciśnięciu przycisku home;[]funkcje dostępne z poziomu suwaka powiadomień oraz ich układ.

Nie brakuje również nieco bardziej zaawansowanych funkcji pozwalających skonfigurować oprogramowanie pod siebie. Przydatna jest możliwość wybrania gier, po uruchomieniu których powiadomienia zostaną wygłuszone, a przyciski pojemnościowe dezaktywowane.

Dodać należy do tego obsługę gestów czy świetny Reading Mode. OnePlus dodaje od siebie także możliwość wykonywania [b]wydłużonych zrzutów ekranu[/b], na których można uwiecznić np. całą stronę internetową.

W efekcie powstał system, który swoją lekkością nie odstaje od "czystego" Androida i w którym jednocześnie nie brakuje przydatnych funkcji znanych z nakładek. OxygenOS daje się lubić.

W nowe funkcje dozbrojony został przeniesiony na tylny panel czytnik linii papilarnych. Można go używać w roli gładzika (rozwijanie panelu powiadomień bez dotykania ekranu) czy przycisku wyzwalającego spust migawki w aplikacji aparatu. O ile druga funkcja jest przydatna, o tyle pierwszą wyłączyłem. Zbyt łatwo musnąć czytnik niechcący.

Obraz

Dodam jeszcze, że OnePlus pracuje już nad aktualizacją, która wniesie interfejs oparty na gestach podobnych do tych z iPhone'a X. Pasek z przyciskami nawigacyjnymi będzie można dzięki temu usunąć, aby cały wyświetlacz był wypełniony przez treści.

Obraz

Łączność? Większych braków nie ma

W przypadku OnePlusa 5 narzekałem na słaby zasięg Wi-Fi. O dziwo z modelem 5T żadnych problemów nie mam. Telefon łapie sygnał w całym mieszkaniu (a nawet nieco poza nim), z czym wcześniej było ciężko. Bez zarzutów spisują się także pozostałe moduły łączności, których zestaw jest kompletny. Producent pomyślał nawet o wsparciu dla standardu aptX HD.

Obraz

Jedyny minusik to fakt, że złącze USB-C wciąż wykorzystuje starszy standard 2.0, bo oznacza wolniejszy transfer plików niż w przypadku większości topowych smartfonów. Nie dla każdego będzie to jednak wielki problem.

Jakość rozmów stoi na wysokim poziomie. Głośnik i mikrofon wywiązują się ze swoich obowiązków, a i z zasięgiem LTE czy 3G nie miałem problemów w miejscach, w których bym się tego nie spodziewał.

Gorzej sprawa wygląda w przypadku głośnika multimedialnego. Generowany przez niego dźwięk jest pozbawiony głębi. W dodatku niezbyt głośny i okrojony z wyższych tonów, przez co w głośniejszym otoczeniu można mieć problemy z usłyszeniem dzwonka. Co więcej, jest słabo ulokowany, więc podczas oglądania filmów czy grania w gry nietrudno go całkowicie przysłonić.

Przyzwoity, choć dziwaczny podwójny aparat

OnePlus 5 miał podwójny aparat z teleobiektywem, który okazał się niewypałem. Po pierwsze, optyczne przybliżenie 1,6x jest zbyt małe, by warto było z tego względu pakować drugi aparat. Po drugie, przez słabą optykę smartfon bardzo rzadko przełączał się na drugi aparat podczas zoomowania; w celu zapewnienia lepszej jakości, większość fotek robiona była aparatem głównym z cyfrowym przybliżeniem.

Obraz

W OnePlusie 5T producent postawił na zupełnie inne rozwiązanie. Smartfon ma:

  • aparat główny 16 Mpix z przysłoną f/1,7 oraz pikselami o wielkości 1,12 mikrona;
  • aparat dodatkowy 20 Mpix z przysłoną f/1,7 i pikselami o wielkości 1 mikrona.

I teraz najlepsze: aparat główny ma odpowiadać za robienie zdjęć w dzień, a dodatkowy za fotografię nocną. Jest to dość absurdalne, bo drugi aparat ma optykę o tej samej jasności i mniejsze piksele, które przechwytują mniej światła.

Co prawda firma chwali się magicznymi algorytmami, które mają poprawiać jakość zdjęć w trudnych warunkach, ale ciężko wyjaśnić, w jaki sposób te algorytmy miałyby działać lepiej ze słabszą matrycą. Fotografii nocnej bardziej przysłużyłby się pojedynczy aparat z większą matrycą i optyczną stabilizacją obrazu.

Jest lepiej, ale do ideału wciąż brakuje

W dobrych warunkach oświetleniowych efekty są zadowalające. Szczegółowość jest dobra, kolory wiernie odwzorowane, a rozpiętość tonalna wysoka. W dzisiejszych czasach nie jest to jednak jakiś wybitny wyczyn.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/22]

[url=https://flic.kr/s/aHsmc8FSBz]Link do zdjęć w pełnej rozdzielczości[/url]

OnePlus 5T potrafi też zrobić niezłe zdjęcie w nocy, ale nie jest to poziom najlepszych smartfonów na rynku. Fotki nie są dostatecznie naświetlone i na wierzch wychodzą szumy. Wyraźnie brakuje też optycznej stabilizacji obrazu; podczas robienia zdjęć telefon należy trzymać bardzo stabilnie, by uniknąć poruszeń.

Smartfon ma też nie najlepszy autofokus. Działa dość wolno, a jeśli obiekt znajduje się bardzo blisko kadru, w trybie automatycznym 5T czasem w ogóle nie jest w stanie go wyostrzyć.

Jest więc co poprawiać w kolejnych smartfonach, ale biorąc pod uwagę konkurencyjną cenę, jestem w stanie na tego typu niedociągnięcia przymknąć oko. Gdyby smartfon za ok. 2000 zł był nie tylko szybszy niż flagowce za 4-5 tys. zł, ale i miał równie dobry aparat, ich istnienie w ogóle straciłoby sens.

Podwójny aparat wykorzystywany jest także do rozmywania tła

W przypadku fotografii nocnej uważam, że podwójny aparat to ściema, bo lepiej poradziłby sobie odpowiednio dopieszczony pojedynczy sensor, ale dane zbierane przez dwie matryce wykorzystywane są także w trybie portretowym. Oprogramowanie zbiera informacje o głębi i jest w stanie efektownie rozmyć tło.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]

Ta funkcja działa bardzo dobrze. Zazwyczaj oprogramowanie zgrabnie odseparowuje obiekt na pierwszym planie od tła, a samo rozmycie wygląda naturalnie. Czasem na pierwszy rzut oka nie widać, że zdjęcie zostało zrobione telefonem.

Prosta i łatwa w obsłudze aplikacja

Apka, podobnie jak w poprzedniku, podzielona jest na 3 sekcje. Przesuwając palec w bok można się przełączać między trybem robienia zdjęć, wideo oraz portretowym (rozmywanie tła).

Obraz

Z krawędzi ekranu można wysunąć dodatkowe opcje: slow-motion, tryb ręczny, filmy poklatkowe oraz panoramy.

Interfejs jest przejrzysty i intuicyjny. Zabrakło mi jednak jednej rzeczy. Proporcje w jakich można wykonywać zdjęcia to 4:3 (proporcje matrycy) oraz 18:9 (proporcje wyświetlacza). Nie ma tutaj najpowszechniejszego formatu jakim jest 16:9, więc chcąc dopasować fotki do takich proporcji, należy je przyciąć ręcznie po zrobieniu zdjęcia.

Wideo nie jest mocną stroną OnePlusa 5T

Tutaj sprawa jest dość kuriozalna, bo smartfon spokojnie mógłby kręcić dobre filmy, ale całość psuje nieprzemyślane oprogramowanie. 5T ma kilka zdefiniowanych profili wideo:

  • 720p przy 30 klatkach na sekundę bez cyfrowej stabilizacji;
  • 1080p przy 30 klatkach na sekundę z cyfrową stabilizacją;
  • 1080p przy 60 klatkach na sekundę bez cyfrowej stabilizacji;
  • 4K przy 30 klatkach na sekundę z cyfrową stabilizacją.

Stabilizacją, rozdzielczością oraz liczbą klatek na sekundę nie da się zarządzać niezależnie! To idiotyczne, bo stabilizowanie wideo działa agresywnie. Obraz nagrany w ruchu faktycznie wygląda jakby telefon jechał po szynach, ale pojawiają się nieprzyjemne zniekształcenia. Im mniej światła, tym wygląda to gorzej.

OnePLus 5T - przykładowe wideo

Chcąc nagrać statyczne wideo bez stabilizacji, najlepiej jest więc albo ustawić niższą rozdzielczość, albo wyższą płynność. Nie ma w tym żadnej logiki. Najwidoczniej zespół odpowiedzialny za funkcję kręcenia wideo odwalił fuszerę przygotowując na odwal kilka profili w ogóle nie przemyślając sprawy.

Dobra bateria

Zastosowany akumulator ma pojemność 3300 mAh, czyli identyczną jak w przypadku "piątki". Miałem w związku z tym lekkie obawy, bo jednak ekran zauważalnie urósł i doszło więcej pikseli, które mocniej obciążają układ graficzny. Jak się okazało, moje obawy były niesłuszne.

Obraz

Nie odnotowałem, by smartfon na jednym ładowaniu działał krócej. Przy moim typowym wykorzystywaniu (przeglądanie sieci, słuchanie muzyki, wykonywanie połączeń głosowych czy korzystanie z komunikatorów) spokojnie wyciągałem 5-6 godzin aktywnego ekranu w ciągu doby. Przy średnim użyciu 2 dni są realnym wynikiem. Jednak energooszczędny układ, rozsądna rozdzielczość i nieprzeładowane oprogramowanie robią swoje.

Nie zabrakło szybkiego ładowania

W zestawie znajduje się ładowarka DashCharge, której niestety nie miałem okazji sprawdzić, bo testowany przeze mnie egzemplarz ma ładowarkę z chińską wtyczką. W przypadku OnePlusa 5 działała jednak bez zarzutu i - czym szczyci się producent - podczas szybkiego ładowania telefon faktycznie w ogóle się nie nagrzewał.

Jako jednak, że mówimy o autorskim rozwiązaniu producenta, do szybkiego ładowania konieczne jest użycie nie tylko użycie oryginalnej ładowarki, ale i oryginalnego przewodu.

Podsumowując

Wypuszczając OnePlusa 5, firma pozwoliła konkurencji odskoczyć przede wszystkim za sprawą ekranów 18:9 z małymi ramkami. Smartfon wyglądał przy Galaxy S8, LG V30 czy iPhonie X jak z poprzedniej epoki. Firma potrzebowała jednak tylko kilku miesięcy, by dogonić konkurencję. Efekt? Świetny telefon stał się jeszcze lepszy.

Na niezbyt długiej liście powodów, dla których warto w ogóle rozważać, czy jest sens kupować coś droższego niż OnePlus 5T, w mojej ocenie najistotniejszy jest jeden - aparat. Tutaj faktycznie 5T nie ma startu do wyżej wymienionych smartfonów, bo robione nim zdjęcia są co najwyżej przyzwoite.

Obraz

Jednocześnie znam wiele osób, które nawet dysponując większym budżetem sięgają po oneplusy, bo pod wieloma względami po prostu nie mają sobie równych. Szybkość? Mistrzostwo świata. Oprogramowanie? Genialne. Jak to ujął mój były redakcyjny kolega Janek Blinstrub: "widzisz - moja sympatia do marki nie jest czystą cebulą".

Tym, którzy są w stanie przymknąć oko na kilka niedoskonałości, mogę ten telefon z czystym sumieniem polecić.

Plusy
  • Dobra jakość wykonania
  • Niezły ekran z małymi ramkami i świetnym trybem czytania
  • Niesamowita szybkość działania
  • Skuteczny system rozpoznawania twarzy
  • Konfigurowalne oprogramowanie
  • Przyzwoity aparat
  • Dobra bateria
Minusy
  • Brak slotu na kartę pamięci
  • Kiepski głośnik multimedialny
  • Kiepskie możliwości nagrywania wideo
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)