Apple znów chce być w modzie

Apple znów chce być w modzie

Apple znów chce być w modzie
Krzysztof Kurek
11.06.2013 05:49, aktualizacja: 11.06.2013 07:49

Firma z Cupertino pokazała iOS7, odświeżony system na swoje urządzenia mobilne. Stworzony został pod czujnym okiem, mistrza designu Jonathana Ive. iPhony, iPady oraz iPody Touch zyskać mają kolorowy, tzw. płaski interfejs i wiele nowych funkcji, którymi wcześniej szczyciła się konkurencja. Pytanie, czy użytkownikom i urządzeniom z nadgryzionym jabłkiem na obudowie taka zmiana wystarczy?

Rewolucja interfejsu

To największa zmiana od premiery iPhona. Nowy system jest kolorowy i "płaski". Ikony aplikacji nie udają już wypukłych placków, ale sprawiają wrażenie malowideł na szkle. Przyciski nawigacyjne, belka powiadomień, czy wreszcie komórki informacyjne w poszczególnych aplikacjach zyskały dużo bardziej nowoczesny wygląd. Zmieniły się nawet takie szczegóły, jak pasek informacyjny zasięgu sieci GSM. Zamiast dotychczasowych kresek, będzie rząd kropek. I, jakby to zabawnie nie brzmiało, wszystkie zmiany wyglądają sensownie, choć nie unikną krytyki ze strony wrogów jabłkowej korporacji.

Obraz

Wymyślamy na nowo

Apple zdecydował się też wprowadzić wiele nowych funkcji, z których znaczną część "pożyczył" od konkurencji. Centrum kontroli, to nic innego, jak pasek z dostępem do najbardziej potrzebnych ustawień np. WiFi, Bluetooth, czy Latarka. Obecny przecież od dawna w smartfonach działających na systemie Android. W iOS będzie on, jednak wysuwany z dołu telefonu, a nie od góry. Od jeżynek (BlackBerry) firma z Cupertino "pożyczyła" z kolei gesty. Palec wsunięty na ekran z lewego boku prowadził będzie do folderów w poczcie email, innych konwersacji w SMS, czy dodatkowych ustawień aplikacji. Wreszcie z Windows Phone Nokii, Apple "pożyczył" sieciowe radio, odgrywające muzykę wedle preferencji użytkownika, które napędzać ma sprzedaż plików w iTunes. Spryt firmy z Cupertino polega na tym, że to co najfajniejsze w wielu rożnych platformach, zjednoczyła pod jednym dachem. Dodając swoje "3 grosze" np. blokadę przeciwko złodziejom.

Czego zabrakło? 

Martwi między innymi to, że mało zmian dotknęło kluczowy dla wielu osób, aparat. Apple dodał co prawda filtry (sepia, czarno-biały itp.) oraz kwadratowy format zdjęcia, bijący popularność za sprawą Instagrama. Ale resztę dostępnych funkcji zostawił w zasadzie bez zmian, wprowadzając tylko nowy sposób przełączania się między nimi. Zakładając, że na horyzoncie szykuje nam się pojedynek na aparaty w smartfonach, między 41 mpx Nokią EOS, a Samsungiem Galaxy S4 Zoom, firma z nadgryzionym jabłkiem, powinna przyszykować na jesień jakąś, równie interesującą, sprzętową niespodziankę, jeśli chce nawiązać walkę na tym polu.

Obraz

Przaśny, ale nowoczesny? 

Po premierze iOS7, zachwyt w głosach komentatorów miesza się z głosami rozczarowania. Nie brak takich, którzy wytknęli nowemu systemowi przaśne i festyniarskie kolory. Trzeba, jednak pamiętać o jednym. Apple tworzy system dla wszystkich, poczynając od USA, przez Europę, a na ważnym, Azjatyckim rynku kończąc. I to właśnie w Azji podobają się takie kolorowe wodotryski, które dla innych będą co najwyżej, możliwym do zaakceptowania kompromisem. Natomiast mieszkańcy USA i Europy, docenią bardziej funkcjonalność. Spodoba im się "pożyczanie" udogodnień od konkurentów, których w iOS brakowało. Firma z Cupertino pokazała jeszcze jedno. W mobilnych platformach jest wciąż pole do innowacji, a nowoczesność nie kończy się na kopiowaniu ikonki żółtego słonecznika z aplikacji do przeglądania zdjęć. To właśnie bardzo dobra wiadomość dla wszystkich użytkowników. Dlatego, że unowocześnienie chwalonego i docenianego iOS, może wyzwolić kreatywność również u innych graczy na rynku.

Autorem tekstu jest: Krzysztof Kurek / Radio Zet / Technologika

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)